34

3K 216 60
                                    

— I'm like TT, Just like TT
ireon nae mam moreugo
neomuhae neomuhae
I'm like TT, Just like TT
Tell me that you'll be my baby*

Nie mogę... wygląda tak słodko.

Właściwie zagroziłem, że nigdy jej nie wypuszczę, chyba że to zrobi.

Gniew za mój zniszczony garnitur zniknął.

Nigdy nie widziałem, żeby była urocza, więc chciałem to nadrobić.

Nie zachowywałaby się słodko, nawet, gdyby była pijana.

Powiedziałem jej, żeby zrobiła warkoczyki i została w mojej koszuli.

Wpatrywałem się w nią. Widok przede mną był tak piękny, że nawet nie musiałem się zmuszać.

Uwielbiałem sposób, w jaki jej włosy podskakiwały podczas ruchów.

Była wściekła, ale wciąż wyglądała całkiem uroczo.

— Jesteś teraz szczęśliwy?

— Tak, bardzo.

— Mogę iść?

— Jeszcze nie.

— Ugh, co jeszcze?

Uśmiechnąłem się.

Y/n's POV

Zbliżając się do mnie, dał mi do zrozumienia, że nie mogę uciec.

Tak, jakbym została złapana przez drapieżnika i była oczywiście ofiarą.

Po prostu stałam z mocno bijącym sercem.

~*^*~

Nigdy nie zachowywałam się uroczo przed nikim, ale on kazał mi to zmienić. 

Ugh, chciałam tylko wrócić do domu.

Nienawidziłam tańczyć, a w szczególności przed kimś.

Mogłabym się założyć, że wykorzystywał mnie dla śmiechu.

Nagle poczułam, że upadam na podłogę z bólem spowodowanym uderzeniem nogą w coś twardego.

Bardzo bolało, a moje oczy zaczęły łzawić.

— Hej, y/n nie możesz być ostrożna? – powiedział, podchodząc do mnie i dotknął mojej nogi.

— Patrz, kto to mówi. Kto mnie w to wpakował? Mamo... – płakałam.

Drgnęłam, gdy mnie dotknął.

— To boli. Specjalnie to zrobiłeś.

— Poczekaj. Pójdę po apteczkę. – oznajmił i zszedł na dół.

Chyba w końcu jest człowiekiem.


Wziął mnie w stylu panny młodej i ostrożnie położył na kanapie. Spojrzałam w dół na skoncentrowanego Jungkooka, który wyglądał, jakby jego jedynym celem było uzdrowienie mojej nogi.

Klęknął przede mną i byłam zdumiona, jak wiele wysiłku wkładał w pomoc.

Chyba po prostu zagubiłam się, patrząc, jak poważny jest, owijając moją nogę bandażem.

Od czasu do czasu wydawałam cichy jęk, ale tak naprawdę ból zniknął.

Nie wiem, czy ten lek przeciwbólowy zadziałał na moją nogę czy serce. Chciałam go przytulić, ale się powstrzymałam.

— Skończyłem. – jego głos powrócił mnie do rzeczywistości, gdy przygryzałam policzek od środka.

— Ałć. – pomasowałam twarz, żeby pozbyć się bólu.

— O czym myślałaś? – zapytał, siadając obok mnie na kanapie.

— O niczym. – jąkałam się.

Spojrzałam w jego oczy, potem trochę niżej. Jego usta były błyszczące i smaczne. Przygryzłam wargę, patrząc, jak odgarnia włosy. Nawet jeden opadający kosmyk był jak magia. Chciałam go dotknąć.

Cholera, ogarnij się.

— Muszę już iść. – próbowałam wstać, ale złapał mnie za rękę, sprawiając, że mój tyłek z powrotem wylądował na kanapie. Przesunął się bliżej mnie.

— Nadal nie powiedziałaś mi, o czym myślałaś. 

Czułam, jak moje serce zatapia się w tych słowach.

Nastąpiła chwila ciszy, bo nie wiedziałam, co odpowiedzieć.

Mój język był związany. 

Nie mogłam się opanować, gdy powoli złączyłam nasze usta i całowałam go przez chwilę.

— O tobie. Myślałam o tobie. – szepnęłam, a on patrzył na mnie zmieszany.

Wstałam i odeszłam parę kroków, kiedy znów mnie do siebie przyciągnął.

— Nie możesz mnie tak drażnić i sobie uciec. 

Zaczął od pocałowania mojej szyi, co sprawiło, że drgnęłam, ale potem przeniósł się na moje policzki, całą twarz, a na końcu usta.

Zassał moją dolną wargę bardzo powoli i po chwili czułam, że obie są zakopane w jego.

Przechyliłam głowę w bok, gdy moje dłonie przeniosły się pod jego koszulę.

Dotykałam jego mięśni, a moje wnętrze wypełniało się palącym pragnieniem.

Wycofał się z pocałunku i pomógł mi powoli rozpiąć jego koszulę, którą miałam na sobie. Zdjął ją i rzucił na podłogę. Zostałam w staniku i spodniach.

Stanęłam na palcach i pozbyłam się jego ubrania.

Nasze usta znów o siebie uderzyły, a jego ręka znalazła się na mojej talii. Podniósł mnie i zaniósł na kanapę. Był nade mną, gdy głaskałam jego plecy i włosy, a jego twarz zakrywała mnie, gdy całował moje piersi.

Moje dłonie rozczochrały jego fryzurę. Nagle dotarł do mojego biustonosza i chciał go odpiąć.

— Nie.

Nie mogłam mu na to pozwolić.

Miałam wtedy okres chcicy, ale nie mogłam zajść tak daleko.

Nie byłam jeszcze pewna, co do moich uczuć do niego, ani nie byłam pewna siebie. Nie chciałam skończyć jak jedna z jego panienek.

Nie chciałam mieć złamanego serca.

— Co się stało? – zapytał.

— Chcę po prostu iść do domu. – powiedziałam, wstając  i pobiegłam na górę.

— Zrobiłem coś nie tak? – krzyknął za mną, ale nie dałam mu odpowiedzi.



***

*Twice - TT

last nightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz