23

3K 186 61
                                    

— Co?

Jego słowa wciąż dzwoniły mi w głowie. Tylko co z nim robiłam? Lub co on mi zrobił?

Zakryłam się dokładnie kocem, bo byłam tylko w staniku i nie wiedziałam, czy moje majtki były na miejscu czy...?

Podniosłam lekko koc i na szczęście były tam.

— Co ukrywasz? Wiesz, że widziałem wszystko, więc nie ma takiej potrzeby. – powiedział, łamiąc wszystkie moje myśli.

— Ty chory dupku. Możesz przynajmniej założyć koszulę?

Roześmiał się i osuszył włosy ręcznikiem.

Cholera, wyglądały tak miękko. Patrzyłam, jak każdy kosmyk zwisał w powietrzu. Chciałam ich dotknąć.

I ten uśmiech. To wszystko było jak w zwolnionym tempie.

Mogłam po prostu...

Cholera, y/n, ogarnij się. Ten kretyn wziął twoje ubrania, pamiętaj. - moje myśli wróciły mnie do rzeczywistości, gdy on się śmiał.

Dlaczego ten kretyn się śmiał? Naprawdę robił mi coś złego.

— Dobra, Jen Jungkook czy jakkolwiek masz na imię, daj mi moje ubrania w tej chwili albo urwę ci jaja.

— Wow, groźna. Lubię to.

— Myślisz, że żartuję? Jestem zdolna zrobić więcej niż myślisz. Chyba nie chcesz stracić swojego tak zwanego męskiego ego?

— Aw, cóż, to będzie dla ciebie smutna historia, ale wczoraj nie pozwoliłaś mi odejść. Błagałaś mnie, abym cię nie zostawił. Żebym mocno cię trzymał. – objął się i naśladował mój głos.

— Pft, ja? Y/n? Błagałam ciebie kretynie? Proszę, nie rób ze mnie... – poczułam ból głowy, gdy coś sobie przypomniałam.

Powiedziałam słowa nie zostawisz mnie, kiedy trzymałam Jungkooka, poklepując go po włosach.

Spojrzałam na niego zdezorientowana, nie wiedząc, co odpowiedzieć.

— Przypomniałaś sobie, co? Twoja mina się zmieniła.

— Nie. Ja... nie błagałam cię. – nagle zaczęłam się jąkać.

Jąkałam się, gdy kłamałam. Wyglądało na to, że byłam wczoraj pijana i robiłam dziwne rzeczy.

— Więc dlaczego się jąkasz?

— Co? Nie jąkam się.

— Przed chwilą mówiłaś normalnie. 

Jak wyjść z tej sytuacji?

— Nie jąkam się, idioto.

Musiałam zachować spokój przez minutę, a potem będzie dobrze. Siedziałam tam, patrząc na niego.

Był trochę oszołomiony, ponieważ nie mówiłam nic i zostałam cicho.

— Jesteś cicho, bo to twoja wina. – zaśmiał się ponownie.

— Nie prawda. – musiałam przemówić, ale znów zamieniło się to w jąkanie. – Tylko poczekaj, aż wezmę swoje ubrania.

Jedynie się śmiał. Byłam tak zabawna?

Teraz miał na sobie koszulę i zakładał jeansy.

— Och, zanim zapomnę. – powiedział, podchodząc do swojej szafki obok lustra, szukając czegoś.

Potem wyciągnął kopertę.

— Weź. Twoja zapłata.

— Moje co?

Czy ten kretyn wziął mnie za prostytutkę, z którą mógł się przespać i zapłacić na następny dzień?

— Twoja zapłata za całą pracę.

— Jaką pracę?

— Wiesz. Tą pracę.

— Zabiję cię, Jeon Jungkook! – krzyknęłam.

— Boże, przestraszyłaś mnie.

Przysięgam na stanik, który trzyma moje cycki, że go zabiję.

— Nie jestem jedną z twoich dziwek i nie chcę twoich brudnych pieniędzy. Daj mi moje ubrania. – krzyknęłam ze złością.

W sumie... Nie mogłam tam siedzieć bez końca.

Po prostu wstałam, owinęłam prześcieradło, które znalazłam, wokół mojego ciała i zaczęłam szukać moich ubrań.

— Nie znajdziesz ich. Są w pralni.

Nic nie odpowiedziałam, tylko poszłam do jego garderoby i zaczęłam ją przeszukiwać.

Zauważyłam parę jeansów i białą koszulkę. Wyglądały na duże, ale poradziłam sobie.

— Co o ty robisz?

— A na co to wygląda? Jeśli nie chcesz oddać mi moich rzeczy, po prostu wezmę twoje. – powiedziałam, przymierzając spodnie pod prześcieradłem. Potem włożyłam koszulkę.

— Tak, idealnie.

— Co do cholery? Zdejmij to.

— Po moim trupie.

Potem Jungkook podszedł do mnie i próbował zdjąć koszulkę z mojego ciała. Ściągnęłam ją w dół, gdy się podwinęła.

— Jungkook, czy ty próbujesz mnie rozebrać? Naprawdę jesteś gwałcicielem. – przeciągnęłam materiał, a potem już więcej nie próbował.

Spojrzałam na niego i wyszłam z domu. Poszedł za mną.

Wyszłam na zewnątrz, a potem zdałam sobie sprawę, że zapomniałam o mojej torebce. Wpadłam z powrotem do środka i poszłam na górę.

— Hej, dokąd idziesz? – usłyszałam go, ale bez zbędnych słów wdrapałam się po torebkę, przeszłam obok niego i wyszłam.

Jungkook's POV

Ta dziewczyna była bardzo uciążliwa przez cały wczorajszy dzień. Musiałem się nią opiekować przez całą noc, ponieważ nie pozwoliła mi odejść, a teraz twardo spała.

Spojrzałem na nią z miejsca, w którym siedziałem.

Jej ubrania były wszędzie, więc musiałem oddać je do prania.

Nikt nigdy nie nosił moich ubrań, więc instynktownie poszedłem je zdjąć, zanim zdałem sobie z tego sprawę.

Potem wyszła z domu, jakby była jego właścicielką. Nawet nie odpowiadała, kiedy do niej mówiłem.

~*^*~

Siedziałem na kanapie, myśląc o y/n, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wczorajszy dzień był pracowity i gorączkowy i nie mogłem tego znieść. Prawie zabiła mnie na tym łóżku.

Mógłbym się założyć, że uwolniła wtedy cały gniew.

Następnym razem, gdy zobaczę ją w niebezpieczeństwie, nie pomogę. Nigdy.







last nightWhere stories live. Discover now