44

2.7K 179 25
                                    

— Y/n. Y/n? – wołałem leniwie przez sen, ale słowa pozostały tylko w mojej głowie.

Moje oczy wciąż były zamknięte, gdy wyciągnąłem rękę, by dotknąć drugiej strony łóżka, gdzie była y/n.

Rozciągnąłem się trochę, sen wciąż mnie przyciągał, jednak coś zmusiło mnie do uchylenia powiek.

Brak y/n. Wciąż dotykałem miejsca, gdzie powinna być, jednak nie czułem nic, prócz materiału.

Ogarnęło mnie przerażenie, gdy otworzyłem oczy i zobaczyłem pusty pokój. 

Czy mogła odejść w ciszy, jak ostatnim razem?

Wyciągnąłem leniwą dupę z łóżka, gdy już odważyłem się sprawdzić, czy moje spekulacje są prawidłowe.

To nie tak, że chciałem, żeby dziewczyny zostawały, ale y/n nie była jak one wszystkie.

Była wyjątkową osobą, którą planowałem zatrzymać przy swoim boku już na zawsze.

Musiała mnie nienawidzić po ostatniej nocy.

Ostatnim miejscem, którego nie sprawdziłem, była kuchnia. Wszedłem tam z nadzieją, ale tam też jej nie zastałem.

Dom ogarnęła głucha cisza, jak zawsze, gdy byłem w nim sam.

Przetarłem oczy zaciśniętymi pięściami i wróciłem na górę z rozczarowanym wyrazem twarzy.

Dlaczego poszła?

Ale zaraz potem coś usłyszałem.

Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, a ja przeklinałem siebie za to, że byłem na tyle głupi, by nie pomyśleć, że może być w łazience.

— Y/n, mogę do ciebie dołączyć? – oparłem się o drzwi.

— Jasne, – odpowiedziała i uśmiechnąłem się. – ale tylko w twoich smutnych snach.

Po chwili woda przestała lecieć i usłyszałem jej kroki zbliżające się do drzwi, przez co odsunąłem się.

— Cały czas tu stoisz? – rzuciła mi gorzkie spojrzenie, po czym pokręciła głową. Ubrała się w łazience i wysuszyła włosy, gwiżdżąc przy jakiejś piosence.



— Proszę, zostań. – złapałem jej dłonie i posłałem szczenięce spojrzenie.

— Naprawdę muszę iść. Przepraszam, muszę.

— Nie czujesz do mnie nic po ostatniej nocy?

~*^*~

— Pospiesz się, Kook. Jestem już cała mokra. Pospiesz się no, potrzebuję cię.

— Ale-

— Kook.

— Nie zdejmę tej koszuli, ma zbyt dużo guzików.

— Kogo obchodzi twoja koszula? Po prostu chodź, Kook. Umieram i potrzebuję cię.

— Nie, to nie zadziała.

— Ugh, człowieku, próbujesz mnie zabić? No w końcu. – uśmiechnęła się, kiedy wszedłem do wody i uratowałem ją.

Graliśmy w jedną z dziwnych gier Taehyunga, które u mnie zostawił.

Aby wejść do basenu musiałem zdjąć ubrania, więc zajęło to trochę czasu. O dziwo, ona uwielbiała gry. Nie wiedziałem o tym.

— Mam cię. – mrugnąłem, łapiąc ją.

— Jesteś moim bohaterem. – spojrzała na mnie swoimi ślicznymi oczami i zaraz nieśmiało ukryła twarz w dłoniach.

— Co za żenująca gra. Nigdy nie będę taka urocza. Skąd właściwie Taehyung to wziął?

— Ta, nie wiem.

— Dziewczyny nie są tak bezradne, jak ludzie myślą. Potrafię przecież pływać. To tylko gra.

— Lubisz pływać?

— Jasne.

— Więc chodźmy.

— Gdzie?


— Tutaj.

Otworzyła szeroko oczy, patrząc na basen przed sobą.

— Nie widziałam go wcześniej. Skąd on się wziął?

— Nie byłaś wcześniej na tyłach mojego domu, racja?

— Och.

— Mówiłaś, że umiesz pływać. – podszedłem do niej, a ona się cofnęła.

— Nigdy nie zmusisz mnie do pływania. – powiedziała nagle i wbiegła do domu.

— Hej, wracaj. – poszedłem za nią.

Chodziłem za nią po całym domu. Próbowała wszystkiego, by ode mnie uciec.

— Czemu nie chcesz popływać?

— Nie wiedziałam, że masz basen. – powiedziała, wchodząc na kanapę.

— Zejdź. 

— Nie. – wystawiła język.

W końcu złapałem ją za nogę i pociągnąłem w dół, przez co wylądowała w moich ramionach.

Zaniosłem ją na zewnątrz, a ona błagała, żebym tego nie robił.

— Proszę, Jungkook. – powiedziała prawie płacząc.

— Powiesz mi, dlaczego nie chcesz pływać? Wepchnę cię tam, jeśli się nie dowiem.

— Raz prawie utopiłam się w basenie. – odparła niemal szeptem, a jej oczy się zaszkliły.

Natychmiast ją przytuliłem.

— Przepraszam, że ci dokuczałem.

— Też przepraszam.

— Za c- – nie zdołałem dokończyć, ponieważ wepchnęła mnie do basenu i zaczęła się śmiać.

— Tak naprawdę, po prostu nie umiem pływać. – wystawiła do mnie język.

— Zemszczę się za to. Wiesz o tym, prawda?

— Oczywiście.



last nightWhere stories live. Discover now