19

3.4K 226 125
                                    

Jako kogo widzę y/n?

Ta myśl ciągle przechodziła mi przez głowę. Cały dzień myślałem tylko o niej, o niej i o niej.

Jak mam jej się pozbyć z głowy? Cóż, chyba nawet nie chciałem.

Co ja właściwie robię?

— Szefie. Szefie? – usłyszałem wołanie Mina. Rozejrzałem się wokół i zdałem sobie sprawę, że wszyscy na mnie patrzą.

— Wszystko w porządku? – zapytał przewodniczący Jung.

— Tak. Nie ma się czym martwić.

Zgaduję, że znowu głośno myślałem.

~*^*~

— Jesteś pewien, że wszystko w porządku? – upewnił się, gdy wpatrywałem się w biuro y/n. Stałem tam już od jakiegoś czasu i pan Jung powrócił mnie do rzeczywistości. Skinąłem głową.

Cóż, przewodniczący Jung był dla mnie jak ojciec. Zawsze mu się zwierzałem. Był przy mnie za każdym razem, gdy potrzebowałem rodzica.

— Od kilku dni jesteś jakiś nieobecny. – stwierdził, uśmiechając się lekko.

— Nie mogę nic na to poradzić.

— Ta nowa dziewczyna, którą widziałem. Zmieniłeś się, odkąd się pojawiła.

— Co masz na myśli? – zapytałem.

Uśmiechnął się i spojrzał na mnie.

— Mam na myśli, że ją lubisz. 

Zaśmiałem się, gdy to powiedział, ponieważ wydawało mi się to niewiarygodne.

— Mógłbym nawet powiedzieć, że ją kochasz.

Prawie się przewróciłem. Ja? Kocham? Umm nie, nie ma czegoś takiego w moim słowniku. Nie kocham. Jem suki na śniadanie.

— Nie ma mowy, nie kocham jej. Nie, oczywiście nie. – powiedziałem defensywnie.

Po prostu się uśmiechnął.

— Teraz, kiedy jesteś taki defensywny, wydaje mi się, że mam rację. – poklepał mnie po ramieniu. – Po prostu nie spieprz tego.

— Ale- – wyszedł, zanim zdążyłem powiedzieć coś więcej, by się bronić.

Potem odwrócił się i powiedział:

— Pamiętaj, żeby się skupić, bo projekt jest na wyciągnięcie ręki, a prezes nie przyjmie go ot tak. – po czym odwrócił się i wyszedł.

Byłem w dobrym nastroju, ale on mi go zepsuł. 

Prezes? Nienawidziłem go i nie chciałem mieć z nim nic wspólnego.

— Ale gdzie ona jest?

Moja głowa wróciła do kontraktu i zdałem sobie sprawę, że jest poniedziałek, a ona wtedy nie przychodzi do pracy.

Nigdy tak na nią nie czekałem. Właściwie był to dla mnie najdłuższy weekend, ponieważ nie mogłem się doczekać, by ją zobaczyć.

Ale niestety nie był wtorek.

Co ona robi z tym facetem?

Y/n's POV

Josh wrócił na scenę. Wrócił do mojego życia. Czekałam na niego tak długo, ale przyszedł dopiero teraz.

Nie mogłam do niego wrócić. Tym razem po prostu nie.

Teraz wyglądał na inną osobę. Jakby się zmienił.

last nightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz