12

3.8K 216 41
                                    

Nie mogłem się oprzeć i przywarłem swoimi wargami do jej. Nie wiem, co mnie ogarnęło. Nieźle się wpakowałem, ale odepchnęła mnie i spoliczkowała.

Cóż, musiałem udawać, że nie bolało, ale to nie prawda. To naprawdę sprawiło, że wróciłem do rzeczywistości. Nawet nie wiem, kiedy zdjąłem jej kurtkę.

Ciągle gadała i gadała, a ja nie chciałem tego słuchać. 

Nie mogłem uwierzyć, że ona naprawdę odrzuciła mnie, nawet gdy ją instynktownie pocałowałem. W rzeczywistości ta dziewczyna grała mi na nerwach.

~*^*~

Przyszedłem dziś do biura i ogłosiłem, że nie będę ciął już pensji. Widziałem, że są naprawdę szczęśliwi. Nie, żeby to mnie coś obchodziło.

Później y/n minęła mnie, jakbym jej nie zauważył. 

Zadanie, które zamierzałem jej zlecić, miało sprawić, że wpadnie w szał. Praca na budowie jest najgorszym miejscem, a dodatkowo będzie jej niezręcznie z mężczyznami.

Prawdopodobnie wróci, błagając o zmianę pracy. To właśnie to, czego chciałem. Chciałem, żeby mnie błagała.

~*^*~

Byłem na budowie, bo chciałem widzieć jej zmieszanie. Zauważyłem, że czuła się niekomfortowo, ale próbowała to ukryć.

Później zauważyła mnie, po czym odwróciła wzrok. Założę się, że zastanawiała się, dlaczego tu byłem.

Zauważyłem kilka desek grożących upadkiem i podbiegłem do niej instynktownie. Widziałem, że także je dostrzegła i spojrzała w górę, ale nie poruszyła się.

Odciągnąłem ją od desek, które prawie na nią spadły, w ramiona, zakrywając jej głowę.

Czułem, jak oddycha. Bicie mojego serca było tak szybkie, że pewnie je usłyszała. Dlaczego, do cholery, moje serce tak bije?

Była w moich ramionach i nagle nie mogłem się ruszyć. Już od jakiegoś czasu i ona się nie poruszyła. Zgaduję, że była w szoku.

Życie prawie przeleciało jej przed oczami.

Ale dlaczego ja się tak przejmuję?

Chciałem się od niej odsunąć, ale otrząsnęła się.

Pochyliła się. Co ona do cholery robi? Nawet nie dziękuje. To definicja niewdzięcznej suki.

Kiedy podniosła głowę, zobaczyłem łzy w jej oczach.  Potem odeszła. Wyglądała, jakby mogła upaść w każdej chwili.

Y/n's POV

Zanim się zorientowałam, zostałam przez niego odciągnięta. Byłam tak zszokowana tym, co się właśnie wydarzyło, że nie zdawałam sobie sprawy, że byłam w jego ramionach.

Byłam tak pogrążona w myślach, że przypomniałam sobie, co się ze mną stało. Było to najgorsze doświadczenie w moim życiu.

Myślałam, że już się z tym pogodziłam, ale w mojej pamięci to wciąż było świeże. Jakby stało się to wczoraj.

Trochę to trwało, ale wróciłam do rzeczywistości i uwolniłam się z jego ramion. Poczułam dreszcze na dole kręgosłupa przez ten incydent. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że płaczę.

~*^*~

— Y/n, możesz wracać, na dzisiaj nic więcej dla ciebie nie mam.  – usłyszałam, jak mówił przez telefon. Zanim zdążyłam coś odpowiedzieć, rozłączył się.

On myślał, że robi mi przysługę? Chciałam pracować dalej. Zignorowałam to, co powiedział i poszłam znów być na posyłki innych.

Moje ciało było naprawdę słabe, ale nie mogłam pozwolić, by to mnie powstrzymało. Pracowałam dalej.

Minęły godziny.

W pewnym momencie zorientowałam się, że wszyscy mi się przyglądają.

~*^*~

Otworzyłam oczy, by uświadomić sobie, że jestem w kompletnie innym miejscu. Kiedy poszłam spać?

To nie był mój dom, ale miejsce wydało się znajome. Bolało mnie całe ciało.

— Wstałaś już? – usłyszałam.

Odwróciłam się i zobaczyłam go. Kurwa. Podskoczyłam i wstałam z miejsca, w którym byłam.

— Dlaczego, do cholery, mnie tu zabrałeś i dlaczego i jak w ogóle się tu znalazłam.

— Ja tylko...

— Zgwałciłeś mnie? – powiedziałam z rękami zakrywającymi moją klatkę piersiową i obszar biustu.

— Jak miałbym to zrobić w ciuchach? – zapytał.

Spojrzałam na niego sceptycznie.

— Jak miałbym to zrobić, skoro masz jeansy na sobie? - powiedział, wskazując na moje nogi.

— Ale... mógłbyś mnie zgwałcić, a potem ubrać.

— Ja- – próbował coś powiedzieć, ale wciąż mu przerywałam. Nie chciałam, by coś mówił.

— Jesteś najgorszym zboczeńcem. Więc to właśnie robisz niewinnym kobietom, takim jak ja, huh? Po prostu poczekaj, wezwę policję i zamierzam pozwać twój tyłek za gwałt. – podniosłam swoje rzeczy i podeszłam do drzwi, potem odwróciłam się i rzuciłam mu surowe spojrzenie. Wskazałam na jego, a następnie na swoje oczy, by pokazać mu, że mam go na oku.

Spojrzał na mnie z niedowierzaniem.

Właściwie nie myślałam, że mnie zgwałcił. Sądziłam, że mi pomógł. Byłam wdzięczna, więc dlaczego mu zagroziłam?

Chyba chciałam go trochę postraszyć. Byłam pewna, że będzie teraz przerażony czekać na policję. Zaśmiałam się trochę pod nosem, zatrzymując taksówkę.

Zastanawiałam się, w jaki sposób tam skończyłam. Domyślam się, że zemdlałam podczas pracy. Cholera, to moje uparte ja.

Ciekawe, kiedy tam dotarł.



last nightWhere stories live. Discover now