Rozdział 42

1.9K 71 0
                                    

Nie miałam siły jej odpowiedzieć, tylko się patrzyłam na jej plecy jak stała do mnie tyłem. Nie słysząc żadnej odpowiedzi, odwróciła się do mnie i widząc moją twarz podbiegła do mnie jak najszybciej z troską wypisaną na twarzy.

- Kate, dziecino powiedz co się stało? Skaleczyłaś się? Obiłaś się o coś? Powiedz córciu, dostałaś złą ocenę w szkole?

- Gorzej mamo. - odpowiedziałam jej drżącym głosem, patrząc w oczy.

- Córeczko mów, co się stało, że jesteś cała roztrzęsiona?

- Zayn całował się z inną.

Przytuliła mnie mocno do siebie, byłam lekko wyższa, ale to nie sprawiało jej żadnego problemu w byciu kochającą matką.

- Myślałam, że zależało mu na tobie.

- Ja też tak myślałam, ale obie się myliłyśmy mamo.

- Kate, tak bardzo mi przykro. Może lody ci poprawią ci humor?

- Dzięki mamo, ale nie czuję się najlepiej. Chyba położę się i spróbuję zasnąć.

- Okej złotko. Jak chcesz to nie musisz jutro iść do szkoły.

- Dziękuję, że mnie rozumiesz.

- Na pewno nic nie chcesz.

- Nie mam ochoty na nic.

- Zaczekaj dam ci jakieś leki na uspokojenie i wtedy pójdziesz spać.

- Okej.

- Proszę złotko, weź tabletkę i leć do pokoju. Po tym powinnaś spokojnie zasnąć. - powiedziała podając mi jakąś tabletkę do ręki.

- Dzięki, dobranoc.

- Pa skarbie, obudzę cię tak za parę godzin na kolację.

- Dobra.

Już miałam iść do pokoju, ale przypomniałam sobie coś i jeszcze raz spojrzałam na mamę.

- A i mamo?

- Tak?

- Mogłabyś nie mówić nic tacie?

- Skoro nalegasz to nic nie powiem.

- Dzięki.

Wczłapałam się do mojego pokoju i rzuciłam plecak na ziemię. Podeszłam do okna i zaciągnęłam w dół zasłony, wzięłam tabletkę i popiłam ją wodą. Rzuciłam się na łóżko i zasnęłam, zupełnie nie śniąc o niczym. 

________________________________

Już od kilku dni nie wychodzę z domu, jedyne co robię to leżę, jem, oglądam coś w telewizji, czyli to, co robi normalna ludzka nastolatka kiedy ma złamane serce. Nic nie jest już takie same, jedzenie straciło smak, świat swoje kolory, a życie straciło sens. Nie potrafiłam nawet siebie zmusić do czucia czegokolwiek, moje serce zdawało się nie być w stanie już czuć którejkolwiek emocji. Aż pewnej nocy obudziło mnie lekkie stukanie w okno, wiedziałam, że to pewnie on, ale nie chciałam słuchać jego tłumaczeń. Ból wciąż jest zbyt silny i nie mam ochoty wychodzić gdziekolwiek. Stukanie zaprzestało, by po chwili zaczęło się ciche wołanie, proszenie o przebaczenie, o pozwolenie na wyjaśnienie. Wcześniej mówił mi, że mnie kocha, że mu na mnie zależy. I ja tak po prostu mu uwierzyłam, myślałam, że nie zrobiłby czegoś takiego. Mój telefon zaczął wibrować, więc wzięłam go i zobaczyłam na ekranie kto do mnie dzwoni. Nie chciałam z nim rozmawiać i się rozłączyłam. Powtarzał to jeszcze siedem razy, aż w końcu przestał dzwonić. Rzuciłam telefon na łóżko, by następnie znów go podnieść, ponieważ dostałam wiadomość. Była od Zayna.

Odmiana ✔️Where stories live. Discover now