Rozdział 28

2.3K 106 10
                                    

Ten rozdział będzie trochę krótszy, ponieważ nie mam siły pisać czegoś dłuższego. Głowę mi rozsadza i nie dam rady wymyślić więcej.
_____________________________

Zayn Blake

Prawie całą drogę powrotną próbowałem zebrać się w sobie i coś powiedzieć do Kate, ale choćbym nie wiem, jak chciał, to nie potrafiłem. Bałem się, co ciężko mi przyznać, ale tak bardzo byłem przerażony tego, że mogłaby mnie odrzucić. Co jeśli ona nie lubię mnie w ten sposób? Może dla niej jestem tylko przyjacielem. Zrozumiałbym jeśli by tak było, ale ona jest pierwszą i jedyną dziewczyną, która zainteresowała mnie w jakikolwiek sposób. Znaczy, Luna też jest dla mnie kimś ważnym, ale jest bardziej jak siostra. A Kate... Ona jest inna, wyjątkowa, mądra i ładna i...

~ Jak już ci tak zależy na niej to może się z nią umów?

~ Cicho Aiden, nie teraz, a przynajmniej nie przy niej. Poza tym staram się, tylko się trochę obawiam.

~ Ale czego? Lubię ją i wiem, że ty też, więc czemu nie wyjdziesz gdzieś z nią?

~ Wiesz czemu.

~ To właśnie ją namalowałeś, a nie kogoś innego.

~ Po prostu nie jestem pewien.

~ Czy jest twoją bratnią duszą?

~ Tak.

~ No to się przekonaj i wyjdź gdzieś z nią.

~ Nie teraz, nie znamy się aż tak długo.

~ No i co z tego, jak masz aż taki problem z zagadaniem do dziewczyny, to daj mi przejąć kontrolę, to ci pomogę.

~ Co?! Nie zaczekaj nic nie...

- Hej Kate, robisz coś po szkole?

- Nie, a co?

Dziwne, nie zauważyła, że mój głos się nieco zmienił i założę się, że moje oczy są teraz bardziej zielone niż zwykle.

- A tak tylko pomyślałem, że byśmy mogli gdzieś wyjść razem.

~ ..rób, Aaa! Nie wierzę w ciebie Aiden, jak mogłeś mi to zrobić. Teraz nie będzie się do mnie odzywać, wielkie dzięki.

- Em... Jasne, w sumie czemu nie.

~ Czekaj co? Zgodziła się ze mną wyjść?

~ Nie ma za co! - powiedział, śmiejąc się.

~ Normalnie, gdybym mógł, to być cię uściskał.

~ Ale nie możesz.

Musiałem się jeszcze upewnić, czy na pewno chce ze mną wyjść. Może okazać się tak, że jednak się rozmyśli i nie pójdzie wcale.

- Na serio? To znaczy, jeśli nie możesz, to zrozumiem.

- Spokojnie i tak nie mam w domu nic do roboty, a przynajmniej spędzę z tobą więcej czasu. -szybko zakryła buzię i zaczerwieniła się - To znaczy, z tobą nie będę się nudzić i w ogóle.

Poważnie jak można wyglądać tak pięknie, czerwieniąc się? Gdy patrzę na nią, to mam takie dziwne uczucie w brzuchu. Jakby skurcz? Nawet nie wiem jak mam to określić. Przy niej nie jestem w stanie myśleć racjonalnie, co było trudne przez ten czas kiedy się znamy. No i nie pomijając faktu, że za moje głupoty Kate mogłoby się zrobić głupio, albo wstydziłaby się ze mną zadawać.

Spojrzałem jeszcze raz na nią i kiedy ona o czymś do mnie mówiła, ja obserwowałem jej twarz, oczy, nos, usta. To jak kiedy się uśmiecha, na jej policzkach pojawiają się niewielkie dołeczki. Jej skóra wydaje się taka gładka i delikatna, wywołuje to we mnie chęć, chociaż lekkiego muśnięcia koniuszkiem palca, aby zobaczyć czy jest tak idealna w dotyku, na jaką wygląda.

Odmiana ✔️Where stories live. Discover now