Rozdział 32

2.1K 90 3
                                    

Ogólnie przepraszam, że nie wstawiałem rozdziałów od chyba ponad dwóch dni, ale zwyczajnie zrobiłem sobie przerwę. Pomaga mi to zebrać pomysły i kontynuować to opowiadanie i nie zatrzymać się w jednym miejscu i tak to zostawić na dłużej. Ale no, nie przedłużając dłużej, oto kolejny rozdział:

Okazało się, że Zayn nie mieszka aż tak daleko ode mnie. No proszę, co za zbieg okoliczności.

Kiedy staliśmy pod drzwiami od mojego domu, on spojrzał na mnie i powiedział.

- Okej, to wpadnę po ciebie o 17.

- No dobra.

- To widzimy się później.

Powiedział to i przytulił mnie. Było to trochę dziwne, ponieważ on z nikim się nie chce przytulać. Sama nigdy nie widziałam, aby to robił, a tu proszę, stoi pod moim domem i mnie przytula.

Powoli objęłam go ramionami w pasie i oparłam głowę o jego klatkę piersiową. Było to miłe uczucie, coś jakby łyk gorącej herbaty w zimny deszczowy dzień, gdzie każdy wolałby zostać wewnątrz domu, zamiast wychodzić na zewnątrz.

Staliśmy tak przez pewną chwilę, dopóki nie poczułam czyjegoś wzroku na sobie. Od razu wiedziałam, że to moja mama obserwuje wszystko z okna, więc postanowiłam działać, zanim nie jest za późno. Ostrożnie odsunęłam się od Zayna i od razu brakowało mi jego ciepła.

- To pa.

Zaczęłam iść w stronę drzwi, kiedy...

- Kate.

- Tak? - zapytałam się odwracając się w jego stronę.

- Tak dla jasności, to jest randka.

Puścił do mnie oczko i zostawił mnie samą z moimi myślami. Gdy odszedł poczułam dziwną tęsknotę za jego zapachem. Myślałam wcześniej, że to naprawdę mogą być jego perfumy albo coś, ale to był bardziej naturalny zapach tak jak mówiła Lily i taki przyciągający. Jest taki przyjemny, delikatny i uzależniający, że mam ochotę polizać Zayna i sprawdzić, czy smakuje tak bosko jak pachnie. Nie! Kate ogarnij się, co w ciebie wstąpiło? Jezu sama siebie nie poznaję.

Z totalnym mętlikiem w głowie weszłam do domu, a tam mama w wejściu do kuchni.

- Czy ja dobrze słyszałam? ''Wpadnę po ciebie o 17.''? I jeszcze "To jest randka"?

- Mamo, to nie ładnie jest podsłuchiwać.

- Wcale nie podsłuchiwałam, tak jakoś przypadkiem usłyszałam. Ale to prawda? Idziesz na randkę?

- No może... tak.

- W końcu, moja córcia sobie kogoś znalazła! Jednak to wciąż nie zmienia faktu, że musimy z nim pogadać.

Słyszałam jak tata schodził po schodach i na pewno usłyszał to co mówiła mama. Świetnie!

- Co musimy kochanie?

Spojrzałam na mamę prosząc ją, żeby nie mówiła nic tacie, a ta się spojrzała na mnie z błyskiem w oku i odwróciła się do niego.

- A nic takiego, tylko porozmawiać z chłopakiem Kate.

- Co? Jakim chłopakiem? Kate, to prawda?

- On nie jest moim chłopakiem. Tylko zaprosił mnie na randkę.

- Moja mała dziewczynka dorasta, kochanie niedługo ją stracimy. - powiedział tata do mamy ściskając mnie mocno.

- Skarbie, nie martw się, to musiało kiedyś nastąpić.

Odsunęłam się od taty, uśmiechając się.

- Hej, nikt nikogo nie opuszcza, a tak poza tym to na pewno zawsze będę twoją małą dziewczynką tato.

- I nic tego nie zmieni.

- Rhett, kochanie możesz już ją puścić. Musi przygotować się na randkę, a właśnie Kate, w co zamierzasz się ubrać?

Czy już mówiłam jakie to trochę dziwne, że mój tata ma dokładnie tak samo na imię jak jeden koleś z mojej szkoły? To dosyć nietypowe uczucie, ale jedynie znam tego chłopaka z widzenia czasami w szkole no i z tych wszystkich plotek o imprezach u niego w domu. Mimo wszystko uważam, że do mojego taty to imię bardziej pasuje. No ale wróćmy do rzeczywistości.

- Zayn powiedział, żebym ubrała się wygodnie, bo tam, gdzie idziemy nie potrzebne są eleganckie ciuchy.

Jak zwykle tata musiał się wtrącić.

- Więc ma na imię Zayn, czy jest coś jeszcze, o czym powinienem wiedzieć?

- Jest, tato i to nawet sporo, ale dowiesz się kiedy indziej, nie wystrasz mi go teraz.

- Dobra, na razie odpuszczę, ale nie na długo.

- To wszystko, o co teraz proszę.

Odmiana ✔️حيث تعيش القصص. اكتشف الآن