134.Czy zechciałabyś zostać...

443 24 20
                                    

- Ja...
- Co ty? - spytałam. Nie miałam pojęcia o co chodzi.
Ktoś zapukał w drzwi.
- Proszę. - powiedziałam.
- Słyszałem że zakończyliście sprawę, więc raport widzę jeszcze dziś u siebie na biurku.
- Tak jest szefie. - odpowiedział Barcz.
- A właśnie Robert, powiedziałeś już Natali?
- Właśnie byłem w trakcie.
- Ok, to nie przeszkadzać wam.
Zarębski wyszedł a ja spojrzałem się pytająco na mojego partnera.
- O co mu chodziło? - spytałam.
- Wyjeżdżam na dwa miesiące.
- Gdzie? - spytałam zaskoczona.
- Na wymianę policyjną. Będziesz miała nowego partnera z tego co wiem.
Byłam zaskoczona i to bardzo.
- Kiedy wyjeżdżasz? - spytałam po chwili.
- W poniedziałek.
- Tak szybko?
- Miał jechać Krystian, ale jest na zwolnieniu lekarskim więc jadę ja.
- Jedziesz sam?
- Tak.
Wstał z krzesła i mnie przytulił.
- Będę za tobą tęsknić przez te dwa miesiące. - powiedział.
- Ja za tobą też.
Drzwi od pokoju się otworzyły a w nich stanęła Aneta. Szybko odsunęłam się od Roberta. Domyśliłam się co właśnie pomyślała.
- Cześć Aneta. - przywitał się Barcz. - Ja już pójdę, pewnie chcecie pogadać. Raport napisze jutro. Pa.
On wyszedł a ja zaprosiłam ją do środka.
- Natalia? Czy ty...?
- To nie tak jak myślisz. Poprostu się żegnaliśmy, bo w poniedziałek wyjeżdża na dwa miesiące.
- Gdzie? - spytała.
- Na wymianę policyjną. - oznajmiłam.
- Aha. - na chwilę zamilkła ale po chwili ciągłą dalej wypowiedź. - Chciałaś porozmawiać.
- Tak. Mam do ciebie prośbę.
- Słucham.
- Może chodźmy do kawiarni.
- No ok. Jak chcesz.
Wyszliśmy z komendy i udaliśmy się na kawę.
Na miejscu byliśmy po chwili, usiadłyśmy przy jednym ze stolików i zamówiliśmy coś do picia.
Moment później dostaliśmy zamówienie i zaczęliśmy rozmowę.
- Więc o czym chciałaś pogadać? - spytała upijając pierwszy łyk swojego latte.
- Wiesz że całkiem nie długo wyjdę za mąż.
- Owszem.
- Czy zechciałabyś zostać moją świadkową?
- Ja? - była w lekkim szoku.
- Tak ty. To jak?
- Oczywiście. Nawet nie wiesz jak się cieszę że właśnie mnie wybrałaś. - wstała z krzesła i mnie uścisnęła. - A kto świadkiem?
- Świadka wybiera Krystian, ale obstawiam że Olgierd. - odpowiedziałam.
- No dobra, a macie już coś w związku ze ślubem czy nie?
- Oprócz kościoła i sali z tego co wiem od narzeczonego to nie.
- Świetnie. To musimy koniecznie pójść do salonu sukien ślubnych, a...i przede wszystkim wieczór panieński.
- Do tego to jeszcze trochę.
Rozmawiałyśmy tak przez kilkanaście minut, aż w końcu rozstaliśmy się. Ona do siebie a ja do Krystiana.

Gliniarze😍Krystian Górski😘✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz