4.Gdzie On jest?!

1.2K 29 8
                                    

Następnego dnia, jak zawsze wstałem o siódmej, ogarnąłem się i wyszedłem do pracy.
Wsiadłem do samochodu i ruszyłem na komendę. Po dłuższej chwili skapłem się że jestem śledzony. Spojrzałem w lustro, jechało za mną czarne BMW, ukratkiem zauważyłem tablice samochodu. Były to te same, ze wczorajszej sprawy. Kierowcy nie spostrzegłem. Zadzwoniłem do komenda.
- Szefie, znalazłem ten samochód.
- Ten z wczoraj?
- Tak, chociaż to on znalazł mnie.
- Co?
- Jedzie za mną od kilku minut.
- Gdzie jesteś?
- Na Kościuszki.
- Ok. Zaraz wyśle do ciebie drogówke.
- Będę się kierował w stronę komendy. - powiedziawszy to kierowca tamtego samochodu zaczął do mnie strzelać. - Kurwa; strzela do mnie! - położyłem telefon na siedzeniu obok i wyjąłem swój pistolet. Zacząłem strzelać do przeciwnika. Postanowiłem że nie pojadę do pracy, tylko gdzieś na odludzie by nikomu nie zrobić krzywdy.

Perspektywa Olgierda

Przyjechałem do pracy, lekko spóźniony. Szef odrazu wezwał wszystkich do siebie.
- A więc...
- Nie ma jeszcze Krystiana. - powiedziałem. Po czym Piotr:
- O niego chodzi. Zadzwonił do mnie że znalazł ten samochód, lecz po chwili stwierdził że to auto Go znalazło.
- Co? - powiedzieliśmy chyba wszyscy.
- Rozmawialiśmy przez moment po czym Krystian powiedział że do niego strzela.
- Gdzie On jest?! - spytałem.
- Sam chciałbym wiedzieć. Kontakt się urwał. Adam?
- Ostatnim razem jego telefon logował się na Kościuszki, potem sygnał się urwał. Poszukiwania samochodu jak i jego już trwają.
- Olgierd! Dziś pracujesz z Natalią i Robertem, przynajmniej do póki sprawa się nie wyjaśni.
- Ok.
Wyszliśmy do ich pokoju. Po chwili odezwałem się:
- Dlaczego Krystian?
- Nie mam pojęcia, ale to dziwne że tak szybko Go namierzyła. Albo Go śledziła, albo zna. A ty jak uważasz Robert?
- Obstawiam to pierwsze. Olgierd?
- Też to pierwsze, chociaż?
- Co masz na myśli?
- Może poprostu jestem wyczulony Natalia, ale wydaje mi się że mogła Go znać, gdyż wczoraj dostał dziwnego sms-a. Jakaś kobieta bo raczej mężczyzna nie piszę kotku; napisała do niego ,,jak pierwsza sprawa kotku”.  Wiem niby nic dziwnego, ale lekko się poddenerwował tą wiadomością. Oczywiście zobaczyłem to ukratkiem, spytałem się czy coś nie tak. Ale nie chciał ciągnąć tematu.
- Uważasz że to ma związek ze sprawą?
- Tak Robert. Tak uważam.
- To chodźmy do starego.
Kierowaliśmy się do jego pokoju i po chwili opowiedziałem mu to samo co im. Szef też uważał że to może mieć związek ze sprawą. Moment później wpadł Adam:
- Znaleźliśmy samochód Krystiana na Kolskiej.
- Na tym pustkowiu?
- A Krystiana? - spytałem.
- Jego niestety tam nie było. Technicy są w drodze.
- Jedźcie tam i informujcie mnie na bierząco.
- Ok.
Wyszliśmy i w trójkę tam pojechaliśmy.

Gliniarze😍Krystian Górski😘✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz