84.Byłam pijana i ...

579 32 11
                                    

Byłam w szoku, nie mogłam w to uwierzyć. Jak ja mu teraz spojrzę w oczy. Chciałam o tym porozmawiać z kimś, a pierwszą osobą o której pomyślałam była Aneta. Zadzwoniłam do niej i po chwili odebrała
- Hej Natalia. Co tam?
- Muszę z tobą pilnie porozmawiać.
- Co się stało?
- To nie rozmowa na telefon.
- Wpadnę do Ciebie po pracy. Ok?
- Ok.
Rozłączyłam się i zaczęłam się szykować do roboty, choć wolałabym mieć dziś wolne. Poszłam zjeść śniadanie. Po czym udałam się do łazienki, dość szybko się ogarłam i wyszłam z domu.

W pracy byłam za piętnaście ósma, chciałam porozmawiać z Zarębskim. Dziś nie miałam ochoty pracować z Barczem, po tym co się wczoraj stało nie chciałam Go widzieć.
Po chwili stałam przed gabinetem, zapukałam i po usłyszeniu Proszę weszłam do środka.
- Witaj Natalio. Co Cię do mnie sprowadza? - spytał Zarębski.
- Szefie, ja chciałabym prosić szefa o przysługę.
- Jaką?
- Czy mogę dziś nie pracować z Robertem?
- Czemu? Co się stało?
- Mieliśmy wczoraj...jak by to ująć...nie miłą sytuację.
- O co się pokłóciliście?
- W sumie o nic, ale nie chce o tym mówić.
- Wiesz że mi możesz powiedzieć wszystko. Nie powiem nikomu.
- Wiem. - zamilkłam na moment. - Ja zrobiłam coś...coś złego.
- A mianowicie? - łzy zaczęły lecieć mi po policzku.
- Byłam pijana i zdradziłam Krystiana z...Robertem. - nic nie odpowiedział i nie dziwie mu się. Wstałam i chciałam wyjść, ale Zarębski mnie zatrzymał.
- Natalia? Zgoda. Nie będziesz dziś pracować z Robertem, tylko z Olgierdem. Oczywiście do póki nie wyjaśnisz tej sprawy.
- Dziękuje szefie. - wyszłam od niego i udałam się do pokoju chłopaków.
Weszłam do środka i zauważyłam Mazura.
- Cześć. - przywitałam się.
- Cześć Natalia. Co Cię do mnie sprowadza? - spytał.
- Dziś pracujemy razem. Szef tak powiedział.
- A czemu?
- Bo... Wyjaśnię Ci później.
- Jak chcesz. Chodźmy na odprawę. - wyszliśmy i po chwili byliśmy w gabinecie naczelnika. Robert też tam był, ale nie zwracałam na niego uwagi.
- Robert jesteś w parze tak jak wczoraj.
- Czemu?
- Bo tak mówię. Natalia ty z Olgierdem.
- Ok. - odpowiedzieliśmy z Mazurem.
- Robert, kontynuujesz sprawę z wczoraj. Olgierd, wy dostaniecie sprawę morderstwa na Mokotowie. Krzysiek i reszta, wy wiecie co macie robić. Do roboty.
Wyszliśmy wszyscy z pomieszczenia, a Barcz od razu mnie zatrzymał.
- Natalia, musimy porozmawiać.
- Jesteśmy w pracy.
- To po pracy.
- Daj mi czas. Na razie. - i poszłam do pokoju, który dzieliłam tym czasowo z partnerem mojego chłopaka. Mazur już na mnie czekał.
- To co, jedziemy?
- No. Dawaj. - odpowiedziałam i poszliśmy do samochodu, po czym udaliśmy się we wskazany adres. Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu, po czym podeszliśmy do Anety.
- Co masz dla nas? - spytał Olgierd.
- Facet dostał czymś w głowę, ale są ślady. Szybko powinnam się uwinąć i coś przydatnego znaleźć. A i jeszcze coś, nazywa się Marek Zduńczyk. Został zabity w nocy jakoś pierwsza druga.
- Ok. Kto znalazł ciało?
- Tam ten mężczyzna.
- No to idziemy z nim pogadać. - Podeszliśmy do faceta i przesłuchaliśmy Go.
Niestety nie miał dla nas przydatnych informacji, więc postanowiliśmy zadzwonić do Adama i sprawdził denata, po chwili udaliśmy się pod miejsce jego zamieszkania.
Po jakiś dwudziestu minutach dojechaliśmy. Weszliśmy na jego posesję, gdyż furtka była otwarta. Zastaliśmy tam kobietę, jak się po chwili okazało była to jego żona. Przeprowadziliśmy z nią wywiad w sprawie jej męża.

Gliniarze😍Krystian Górski😘✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz