109.Jaką samowolkę?

565 26 3
                                    

Perspektywa Olgierda

Obudziłem się w białej sali, jak chciałem wstać poczułem ból brzucha. Po chwili przypomniałem sobie ostatnią rzecz którą pamiętam. Aleksiej mnie postrzelił.
Zastanawiałem się czy znaleźli już Górskiego, martwiłem się o niego. Chciało mi się pić, a że zauważyłem na szafce butelkę chciałem ją sięgnąć. W tedy zauważyłem mojego towarzysza z sali, był to nie kto inny jak Krystian. Wyglądał jak po zderzeniu z ciężarówką. Bardzo się ucieszyłem że go znaleźli, ale jego stan pokazywał że nie źle dali mu popalić.
Chwilę później weszła do sali pielęgniarka, która odrazu spytała się czy czegoś mi nie brak. Oczywiście poprosiłem ją by podała mi tą wodę.
- Siostro?
- Tak?
- Kiedy on się obudzi? - spytałem.
- Nie długo. - odpowiedziała i wróciła do swoich czynności.
Po dwóch godzinach do sali weszła Nowak.
- Cześć Natalia.
- Cześć Olgierd. Jak się czujesz?
- W porządku. Mam nadzieję że nie długo mnie wypuszczą.
- Śpieszno ci żeby z tąd wyjść.
- Wątpie by komu kolwiek chciało się tu leżeć. Natalia, czy złapaliście Newskiego?
- Nie, zaszył się gdzieś. Nie możemy go namierzyć.
- Cholera, do nie dobrze.
Po chwili zauważyliśmy że Krystek zaczyna się przebudzać.
- Hej. - powiedział cichym głosem, lekko się uśmiechając.
- Cześć kochanie. - odpowiedziała mu jego dziewczyna.
- Gdzie jestem? - spytał.
- W szpitalu, już po wszystkim. - oznajmiła mu.
- A gdzie Olo? Krzysiek mówił że był w szpitalu.
- No też tu jestem. - powiedziałem i lekko usiadłem.
- Cześć stary.
- Cześć umarlaku.
- Jaki umarlaku? Żyje i nic mi nie jest.
- Widać. - stwierdziełem i zaczęliśmy się śmiać, ale po chwili przestaliśmy bo wszedł lekarz.
- Widzę że panowie się obudzili i humorek dopisuje?
- Jak widać doktorze, obaj mają się świetnie. - odpowiedziała Nati.
- To dobrze.
- Kiedy będziemy mogli z tąd wyjść? - spytał Krycha.
- Jak wszystko będzie dobrze to do końca tygodnia panów wypuszczą.
- Dziękujemy.
- A jak się czujecie fizycznie? Bo psychicznie to jak widać dobrze.
- W porządku. - odpowiedziałem.
- A pan? - spytał mojego przyjaciela.
- Ujdzie. - odpowiedział podobnie do mnie.
- Ok, w takim razie przyjdę do panów później.
Powiedział jeszcze coś do pielęgniarki i wyszedł, a po chwili weszła moja ukochana.
- Cześć chłopaki.
- Cześć Maja. - odpowiedzieliśmy niemal churkiem.
- Jak się czujecie? - spytała podchodząc do mnie i dając mi póziaka.
- Świetnie. - znów odpowiedzieliśmy praktycznie razem.
- Cieszę się bardzo. A Olgierd, szef jest wściekły za tą samowolke.
- Jaką samowolke? - spytał mój partner.
- Troje panów z komendy zrobiło plan by cię uratować, ale nie powiedzieli mu o tym. - odpowiedziała Majka.
- Aż tak ważny dla was jestem? - spytał się Krystian, kierując pytanie do mnie.
- Jeszcze się głupio pytasz!
- A ta trójka to Olgierd, jak się domyślam Krzychu i kto jeszcze?
- Adaś. - odpowiedziałem.
- Adaś?
- Co taki zdziwiony?
- Co wy wogóle zrobiliście? - spytał Krycha.
- Właśnie, ja też był chciała wiedzieć! - dodała Maja i Natalia.
- Zadzwonił do mnie Aleksjej i powiedział że mam oddać towar, który w tedy zgarneliśmy.
- W tedy co zabrali ze sobą Franka? - dopytał Krystek.
- Dokładnie. Zagroził że jeśli o tym powiem komuś zabije cię. Doskonale wiemy że zrobił by to bez skrupułów, z resztą i tak cię nie źle zmasakrował. - wziąłem głębszy oddech - Wziąłem towar z depozytu i wychodziłem, ale zatrzymał mnie Krzychu. Odrazu skapł się że kłamie. Obiecał pomóc i nikomu nie mówić z resztą nie dał mi wyboru, bo powiedział że mnie inaczej aresztuje. Poszliśmy do Adama i wczepił nadajnik w torbę po czym pojechałem w wyznaczon miejsce. Pokłóciliśmy się i wylądowałem tutaj.

Gliniarze😍Krystian Górski😘✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz