100. Nici z kawusi

477 30 7
                                    

Od ostatnich wydarzeń minęły dwa miesiące, nadal z Krystianem jesteśmy narzeczonymi i chcemy nie długo zaplanować nasz ślub. Póki co świetnie się dogadujemy i spędzamy ze sobą wspaniałe, piękne i romantyczne chwilę.

Mamy początek grudnia, a w tym miesiącu jest jeden z najpiękniejszych dni w całym roku.
Zaczęłam kupować dla każdego jakieś drobiazgi na święta bo nie zamierzam tego robić tydzień przed. Największych wyzwaniem będzie prezent dla Krystiana. Postanowiłam poprosić Olgierda o pomoc; miał wyczaić co Górski chciałby dostać. Dałam mu na to tydzień.

Tydzień później
Perspektywa Olgierda

Był poniedziałek i nowy tydzień pracy właśnie się zaczynał. Podskoczyłem po Krychę i razem pojechaliśmy na roboty. W między czasie rozmawiałem z nim o świętach. Dziś mijał termin podany przez Natalię, więc musiałem z niego coś wyciągnąć. Pierwszy zadał to pytanie.
- Co ja bym chciał dostać? No wiesz, ja na przykład chciałbym żeby moja córka na stałe zamieszkała ze mną, bo jak wiesz jej matka kazała mieszkać jej z dziadkami.
- A na święta chyba puszczą ją do ciebie?
- To ja mam przyjść do nich. - jego mina mówiła no nie wierze, jak to? - Nie bądź taki zdziwiony, to nie teściowie mie zaprosili tylko córka. Gdyby nie ona to święta spędziłbym sam. Ona ich namówiła.
- Wiele wyjaśnia, ale jak coś przyszedł byś do mnie i Natali. Samego bym cię nie zostawił.
- A co ty byś chciał dostać? - spytałem w końcu odwracając temat.
- Ja? No nie wiem sam. Mam wszystko. Dom, piękną kobietę...
- Ale dziecka nie masz. - dokończyłem.
- Nie rozpędzaj się Olo. Ok?
- Nie chciałbyś mieć dzidziusia? - spytałem już trochę rozbawiony.
- Kiedyś tak, ale jeszcze nie teraz. Znaczy jak byśmy wpadli z Natalią no to bym nie pozwolił jej usunąć ciąży to oczywiste.
- Wolałbyś córkę czy syna?
- Co to za pytanie Olo?! Kochał bym i jedno i drugie.
- A tak na poważnie Krystek, co byś chciał dostać; ja powiedziałem.
- Nie mam pojęcia. Naprawdę. - i nic więcej nie udało mi się wyciągnąć z niego.
W końcu dojechaliśmy pod komendę i udaliśmy się do naszego pokoju. Zaczęliśmy robić kawusię ale w tedy wpadła Brzeska.
- Chłopaki stary pilnie wzywa do siebie.
- Z tego co wiem to odprawa za kwadrans. - powiedział Górski walcząc z ekspresem do kawy. - A tak wogóle chcę zrobić sobie jak widzisz, coś do picia.
- To weź na wynos, albo wogóle ale natychmiast macie się zjawić w gabinecie.
- Ok, już idziemy. - powiedziałem wstając z krzesła i klepiąc Krychę w plecy. - Dawaj stary.
- Nici z kawusi. - powiedział i wyszliśmy.
Po momencie weszliśmy do Zarębskiego, stał odwrócony do szyby.
- Wzywał nas szef. - spytałem a raczej stwierdziłem.
- I to pilnie. Coś się stało? - spytał mój partner.
- Tak. - odwrócił się w naszą stronę. - Mamy porachunki gagngów, znaleziono trzy ciała podziurawione od kul nad Wisłą przy opuszczonych magazynach. Musicie sprawę tak poprowadzić by media nic nie zwęszyły.

Gliniarze😍Krystian Górski😘✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz