fifty eight

7.9K 592 55
                                    

Powietrze na sali stało się jakby cięższe, z trudnością wchodziło do płuc. Ale nie dla wszystkich, jedynie dla blondynki siedzącej w siódmym rzędzie. Widziała jak Lucy wita się z Ellen, a później zajmuje miejsce obok Camerona. Od razu wtuliła się w jego bok, pokazując w uśmiechu te swoje idealnie proste, białe zęby. Susan przez myśl przeszło, że Dallas nie odwzajemnił gestu, bo nie ruszył nawet ręką. Jednak nie robiła sobie nadziei. Była zła, ale tylko i wyłącznie na siebie. Co ją podkusiło żeby tutaj przylecieć? Co w ogóle sobie myślała? No tak, wyobrażała sobie jak to wpadnie w ramiona Camerona i wszystko wróci do normy. Oh, najlepiej by było żeby jeszcze zamieszkali później w zamku.

- A więc, opowiedzcie jak ma się teraz wasza kariera - Ellen założyła nogę na nogę i oparła dłonie na kolanie - Słyszałam o twojej nowej piosence Lucy, to prawda, że Cameron wystąpi w teledysku?

- Jeszcze nie jest do końca dopracowany, ale tak. Piosenka opowiada historię naszej miłości i chcę aby teledysk również był nią napełniony - brunetka pogładziła swojego chłopaka po ramieniu, po czym ponownie zwróciła się do prowadzącej - Jestem pewna, że ludziom się spodoba.

I w tym momencie Susan mogła przysiąc, że Cameron przewrócił oczami. Była tego pewna, zwłaszcza w momencie gdy zagryzł jego usta wykrzywiły się w lekkim, prawie niewidocznym grymasie. Szybko jednak wróciły do tego samego, neutralnego wyrazu.

- A czy według ciebie, ten teledysk dobrze pokazuje waszą relacje? - tym razem Ellen skierowała swoje pytanie do chłopaka, a on jedynie skinął głową, nie udzielając żadnej konkretniej odpowiedzi.

Kobieta uniosła brwi ze zdziwienia, ale nie skomentowała tego. Zadała zakochanej parze jeszcze kilka pytań, na które tak naprawdę odpowiadała jedynie Lucy. Wypowiedzi Camerona były lakoniczne, zdawkowe albo tylko potwierdzał słowa swojej dziewczyny. Bardziej zainteresowany był widownią, niżeli tym, co dzieje się na scenie. Cały czas przeszukiwał spojrzeniem osoby, które oglądały show. Susan nie chciała napotkać jego spojrzenia. Wiedziała, że w jej własnym znajduje się smutek i żal, czego nie chciała pokazać. Ukryła się za mężczyzna, dziękując Bogu za jego wzrost.

- Widać, że jesteś zakochany, Cameronie, twoje myśli wirują wszędzie. Co sobie wyobrażasz, mając ukochaną obok? Może się jej na chwilę pozbędziemy? - zażartowała blondynka, uśmiechając się szeroko do Lucy, po czym obie się roześmiany.

Dallas jedynie parsknął śmiechem, a i tak nie wydawał się on szczery. Rzeczywiście, myślami był daleko. Na jego twarzy malowało się zamyślenie, a parę sekund później zmieniło się ono w zdecydowanie.

- Nie, teledysk Lucy nie pokazuje naszej relacji. Bo ona nie istnieje.
______
Upewnijcie się, że przeczytaliście poprzedni rozdział.

Noticed // Cameron Dallas // PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz