thirty nine

10.3K 696 96
                                    

- Dzieciaki, wstawajcie! Śniadanie na stole!

Kobieta lekko po czterdziestce wparowała do pokoju i odsłoniła rolety w oknach, pozwalając słońcu wkraść się do środka. Jej córka skrzywiła się przez nagłą pobudkę i wtuliła bardziej w poduszkę. Jak się domyślacie, był nią Cameron, pochrapujący pod nosem. Mimo wszystko przez sen działali instynktownie, bez zbędnych słów i ograniczeń. Po prostu wtulili się w siebie i co najlepsze, czuli się na swoim miejscu. Jednak wszystko co piękne, kończy się prędzej czy później. W tym przypadku, niestety, to ta pierwsza opcja.

- Susan, mówiłaś, że tylko się przyjaźnicie! - matka nie dawała za wygraną i zdjęła z młodych kołdrę - Czy to jakiś układ typu przyjaciele z korzyściami?

Zimno uderzyło w ciało dziewczyny, słowa dotarły do jej uszu, a świadomość wróciła na swoje miejsce. Od razu próbowała wydostać się z ramion Camerona, ale na marne. Trzymał swoją dłoń na jej biodrze tak, że koszulka, którą miała na sobie była podwinięta. Drugą umiejscowił na kolanie jej nogi, którą miała przerzuconą przez jego brzuch. Susan pomyślała, że wcale nie chce się ruszać z miejsca. Ale wygrał zdrowy rozsądek i po prostu spoliczkowała kilkakrotnie swojego towarzysza.

- Co do... - zaczął, niechętnie unosząc powieki - Oh, dzień dobry pani.

Nie spodziewał się, że pierwszym widokiem z rana będzie matka Susan, a tym bardziej, że będzie przy niej w samej bieliźnie. Oczywiście, żeby tego było mało, dziewczyna również była bardziej rozebrana niż ubrana. Zagadką zarówno dla niej, jak i dla niego zostało to, jakim cudem jej spodenki znalazły się pod łóżkiem.

- Witam pana, zaszczyci nas pan obecnością na śniadaniu?

Chłopak zlustrował kobietę wzrokiem. Jako, że była starszą kopią Susan, zachwycała urodą. Mimo swojego wieku trzymała się bardzo dobrze. Na pierwszy rzut oka można by dać jej dziesięć lat mniej. Oprócz tego, jej sympatia, bezpośredniość i specyficzne poczucie humoru wyraźnie wskazywało czyją jest matką.

Dlaczego Cameron tak bardzo zestresował się zjedzeniem z nią posiłku?

- Oczywiście, pani... - zaczął, ale nie miał szansy dokończyć.

- Oh, chłopcze, mów mi Ashley - matka Susan zbliżyła się do łóżka i poczochrała Dallasa po włosach.

Jej córka jedynie przewróciła oczami, bo to było tak cholernie upokarzające. A gdyby wygoniła ją z pokoju, sytuacja tylko by się pogorszyła. Dałaby kobiecie powody do podejrzeń i wypominałaby jej to do końca życia. Poważnie.

- Cameron, miło mi poznać.

Jakże Ashley była zaskoczona kiedy młodzieniec wstał, ujął jej dłoń i musnął ustami. Patrzyła na niego z lekko rozwartymi ze zdziwienia ustami, a on był niezwykle dumny z siebie. Kolejne pytanie, dlaczego tak zależało mu na zaimponowaniu rodzicielce dziewczyny?

- Przypominam mamo, że masz męża, który czeka na dole. Razem ze śniadaniem. Kojarzysz? Ma na imię Lucas, czterdzieści dwa lata, jesteście razem od dwudziestu. Świta ci coś? - Susan coraz bardziej irytowało to, jak dobre wrażenie zrobił Cameron - Daj nam się ubrać.

Kobieta po chwili narzekania na brak taktu ze strony córki, w końcu opuściła pokój. Jej córka miała ochotę zapaść się pod ziemię. Już miała przeprosić Dallasa za dziwne zachowanie matki, ale kiedy zobaczyła jego minę, zmarszczyła brwi.

- Co jest? - podniosła się z łóżka, w poszukiwaniu spodenek. Jakim cudem one nie znajdują się na jej ciele?

- Czy twój ojciec nie zabije mnie podczas śniadania?

Oh.



Noticed // Cameron Dallas // PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz