fifty five

8.9K 616 56
                                    

Reakcja Susan była szybsza, niżeli bylibyście w stanie sobie wyobrazić. Laptop i serial poszły w zapomnienie, dosłownie rzuciła się na swój notatnik. Rzeczywiście, znajdowała się w nim koperta zaadresowana do niej. Nadawcy nie było, ale po stylu pisma wiedziała kto ją wysłał. Otworzyła papier niezbyt delikatnie, po prostu rozdarła boki, wyciągając zawartość. Nie był to żaden list miłosny czy też wyjaśnienia, których się spodziewała.

- Co do kurwy? - mruknęła sama do siebie, łapiąc za boki kolejnego papierka.

- Słownictwo, młoda damo! - matka Susan krzyknęła zza drzwi, zostawiając ją samą.

A właściwie nie samą. A z biletem. Blondynka dostała bilet na The Ellen DeGeneres Show, którego gościem miał być sławny Cameron Dallas wraz ze swoją dziewczyną. Susan zmarszczyła brwi, przyglądając się z niemałym zdziwieniem papierkowi. Kolorowy druczek wydawał się ironiczny, pełen przykrości. Czy chłopak w ogóle nie przejął się zerwaniem? Było mu to obojętne i teraz chce wyśmiać ją na oczach milionów ludzi, siedząc z Lucy? Czy tego właśnie pragnie Cameron? Dla Susan było to niewyobrażalnie bolesne. Show Ellen miało odbyć się za sześć dni, a droga z Grounders była długa i kosztowna. I nie miała najmniejszego sensu.

Pierwszym odruchem Susan było podarcie biletu. Jednakże coś stanęło jej na drodze. Doskonale wiedziała co, ale nie chciała przyznać się sama przed sobą. Dała sobie czas do końca dnia na podjęcie decyzji. Przeliczyła dokładnie oszczędności w skarbonce, sprawdziła ceny biletów w jedną i drugą stronę. Miała na tyle pieniędzy, właściwie mogła już rezerwować lot, ale po co?

Ubrała na siebie pierwsze lepsze ubrania, związała włosy w koka i wyszła z domu. Powiedziała mamie tylko, że wróci niedługo. Skierowała się w miejsce, w którym nie była od wyjazdu Camerona. Kojarzyło jej się tak cudownie, ale powodowało tak dużo smutku. Ta sama polna droga, ten sam połamany pomost, ta sama prawie idealnie czysta woda. I ten sam, cudowny widok. Lecz, niestety, nie te same osoby oglądające go. Tym razem była sama Susan, myśląca nad życiem i próbująca podjąć decyzję.

Moczyła stopy w ciepłej, ogrzanej przez promienie słońca, wodzie. Czuła się jednocześnie zrelaksowana i zestresowana. Właściwie rzecz biorąc, wiedziała, że tak czy inaczej poleci na to cholerne show. Ale nie była pewna czy chce narazić się na kolejne cierpienie.

Mimo wszystko, po powrocie do domu, zarezerwowała lot. Nawet jeśli to błąd, to był błąd Susan. Nieważne co mówili by ludzie, ona i tak zawsze robiła to, co sama uważała za właściwe. Dokładnie za sto godzin i dwadzieścia osiem minut wyruszy w podróż, której wynik jest jedną, wielką niewiadomą.

_________________________________

Zbliżamy się do końca aaaa:(

Noticed // Cameron Dallas // PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz