forty two

11.1K 750 183
                                    

- Mamo... - dziewczyna wysłała rodzicielce mordercze spojrzenie, po czym wstała od stołu i pociągnęła Camerona za łokieć - Na prawdę wrócimy już na górę.

Nikt się nie sprzeciwiał. Rodzice pogrążyli się w żywej rozmowie, w której przeważały zdania: "Oh, tak!", "Rzeczywiście!", "Ale jakim cudem?". Za to młodzi poszli do pokoju Susan. A właściwie, to ona szła, a on zmuszony podążał za nią. Jak tylko znaleźli się w pomieszczeniu, chłopak rozglądnął się dookoła.

- Jak mogłem wcześniej tego nie zauważyć? - szeroki uśmiech wpełzł na jego usta - Wow, na prawdę mnie lubisz.

Ściana na lewo od łóżka cała była zapełniona plakatami. Można było zauważyć na nich Justina Biebera, Shawna Mendesa, ale i tak ogromną przewagę miał on, Cameron Dallas. Patrzył na wydrukowane zdjęcia z satysfakcją, a później obserwował jak na twarzy jego towarzyszki wykwitają urocze rumieńce.

- Powinienem dać ci autograf czy coś? - chłopak zawsze wykorzystywał moment, w którym mógł zawstydzić swoją przyjaciółkę - Żebyś mogła się pochwalić przyjaciółkom, no wiesz...

- Zamknij się - taką usłyszał odpowiedź od naburmuszonej Susan, krzyżującej ręce na piersiach - Czasy się zmieniły, kiedyś cię lubiłam.

- Oh, czyżby?

Cameron poczuł dziwną potrzebę zbliżenia się do niej. Kilkoma krokami pokonał dzielącą ich odległość tak, że stali zaledwie metr od siebie. Wywołał zdziwienie swojej przyjaciółki, a sam nie wiedział dokładnie co chce zrobić.

- Nie lubisz mnie, Susan? - zapytał, umieszczając palec na jej brodzie - To dlaczego w takim razie nie chcesz spojrzeć mi w oczy?

Uniósł jej głowę do góry, zmuszając do spotkania ich oczu. W błękitnych tęczówkach dziewczyny mógł wyczytać zmieszanie, zawstydzenie i niepewność. Ale oprócz tego znalazł jeszcze pewien błysk, którego jeszcze nie potrafił rozszyfrować. Jedyne, co chodziło mu po głowie to fakt, że Susan ma piękne, mądre oczy.

- Patrzę i co? - mruknęła - Odsuń się albo zacznę krzyczeć.

Wiedziała, że nawet jeśli zostanie blisko to i tak nic nie zrobi. Nie miała zielonego pojęcia co chłopak chce osiągnąć swoim zachowaniem. Miejsce, w którym jego skóra stykała się z jej własną paliło żywym ogniem i musiała walczyć z motylkami w brzuchu. Nie czuła ich już dawno, bo z nikim nie przebywała tak blisko. To nie tak, że Susan była aspołeczna. Po prostu wolała towarzystwo serialowych postaci niż ludzi ze swojej szkoły.

- Krzyczeć moje imię? Tak szybko? - Camerona opanowała pewność siebie, większa niż zwykle - Przecież jeszcze nic nie zrobiłem.

Atmosfera w pokoju zgęstniała, zrobiło się gorąco, temperatura wydawała się nagle niesamowicie podnieść. Susan nie miała pojęcia, co mogłaby odpowiedzieć, bo odebrało jej mowę. Nie tylko z powodu słów Camerona, ale też bliskości.

A kiedy jego twarz zbliżyła się do jej jeszcze bardziej, wszystkie bariery runęły. Próbowała nie zamykać oczu, ale tak bardzo pragnęła tego pocałunku. Jednak, ku jej zdziwieniu, ta chwila nie nadeszła. Kiedy ponownie uniosła powieki, Cameron znajdował się już kilka metrów dalej.

- Chyba jednak mnie lubisz, przyjaciółko.

_________________

Ale się friendzonują, aż mi ich szkoda.

Noticed // Cameron Dallas // PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz