Rozdział trzydziesty piąty

5.4K 598 71
                                    

Na dach wpadło z trzydziestu policjantów. Szybko poradzili sobie z mężczyznami, którzy w dalszym ciągu znęcali się fizycznie nad Tedem. Ten zaś patrzył pustym wzrokiem na miejsce, w którym jeszcze minutę temu stała jego dziewczyna. Gdy policjanci odciągnęli już jego oprawców, chłopak doczołgał się do krawędzi dachu i spojrzał w dół. Po chwili skulił się w sobie i rozpłakał jak dziecko. Otarłam łzy i podniosłam się z brudnego dachu, by po chwili znaleźć się przed nim i paść na kolana. Przytuliłam go do siebie i płakałam razem z nim. Spojrzałam odruchowo w dal, kiedyś byliśmy tutaj tylko po to, żeby zapalić papierosa. Wtedy go poznałam, wydawał mi się taki twardy i obojętny, a teraz płakał w moich ramionach.

Mój wzrok mimowolnie zjechał w dół. Był to okropny widok. Dwójka ludzi, przytulonych do siebie leżała skąpana we krwi. Ciało Klary leżało na ciele chłopaka i może to uratowałoby jej życie, gdyby nie upadli na chodnik, a jej głowa nie roztrzaskała się o twarde podłoże. Krew nadal leniwie sączyła się z ich ciał i płynęła strużkami po chodniku. Jej biała sukienka, przybrała odcień koloru czerwonego, a pięknie ułożony kok, został nietknięty. Nigdy nie widziałam jej piękniej wyglądającej niż w dzień jej śmierci, chciała umrzeć z klasą, była na to przygotowana. Odwróciłam wzrok, żeby nie zebrało mi się na wymioty i mocniej ścisnęłam Teda. Wiedziałam co czuł.

- Straciłem brata i dziewczynę za jednym zamachem - załkał cicho.

Przytuliłam go do siebie i również zapłakałam. Na dach wpadli moi rodzice i gdy mnie ujrzeli, wystrzelili w moim kierunku. Mama padła od razu na kolana i przytuliła mnie, tata stał nad nami z uśmiechem ulgi wymalowanej na twarzy. Mężczyzna pomógł wstać najpierw nam, a później podtrzymał Teda, który nie miał ochoty wstawać. Obróciłam się w stronę Krzyśka, który przytulał do siebie płaczącą mamę. Miał przymknięte oczy i wydawał się szczęśliwy.

- Chodźmy stąd - wyszeptałam. - To już koniec.

Uśmiechnęłam się do rodziców i zeszliśmy po drabince na oddział zamknięty.

Poczułam się w końcu bezpiecznie.

***

Zostało już kilka rozdziałów, kochani :*

Wasza Kejti xx

Niedoszły Samobójca ✅Where stories live. Discover now