Rozdział 16

8.4K 473 179
                                    

Perspektywa Ani:

Pewnie zastanawiacie się co mam teraz zamiar zrobić? Nie odpowiem wam na to pytanie, bo sama nie wiem. Ostatnia noc była, co najmniej dziwna, chociaż nie wiem czy to dobre określenie. Janek jest zwykłym podrywaczem, który chce i może mieć każdą dziewczynę dla siebie. Mimo to, sposób w jaki mnie wczoraj dotykał sprawił, że czułam się cholernie dobrze. Może uważam tak tylko dlatego, bo jestem mało doświadczona? Tak czy inaczej nie wykonałam zadania, bo striptiz nie dobiegł nawet do końca.

Gryzłam się w myślach, próbując znaleźć sensowne wyjaśnienie na wczorajszy incydent. Siedziałam przy blacie w kuchni, na wysokim stołku, obracając w ręce kubek z herbatą. Stukałam paznokciami w ekran swojego telefonu, patrząc w okno.

- Cześć piękna - odwróciłam się za siebie, słysząc zaspany głos Janka. Jego włosy były w kompletnym nieładzie. Nie miał na sobie koszulki, a jego dresy były zawieszone nisko na biodrach. Kiwnęłam do niego głową, delikatnie się uśmiechając. Spojrzałam w kubek z piciem, nie wiedząc jak się zachować po dzisiejszej nocy. - Dzisiaj fajny dzień, jedziemy do lasu -ziewnął, opierając się plecami o blat obok mnie. To zabrzmiało dość dziwnie. Zmarszczyłam czoło, przenosząc na niego wzrok.

- Co to za propozycja? - zaśmiałam się, odstawiając napój na stół. Chłopak spojrzał na mnie, szczerząc zęby, a cały jego wizerunek w tym momencie można było odebrać jako człowieka z chorobą psychiczną.

- Spokojnie - podniósł rękę do góry w obronnym geście. - Mój kumpel organizuje dość nietypową imprezę, która ma się odbyć w lesie - wzruszył ramionami, przeczesując dłonią włosy. Jaki normalny człowiek wpada na takie coś? Chociaż przyznam, że to dość oryginalny pomysł i może być fajnie. Zeskoczyłam z krzesła, stając na równe nogi.

- A będzie tam ktoś, kogo znam? - ułożyłam ręce na swoich biodrach. Kolejne ziewnięcie wydostało się z ust chłopaka, na co cicho się zaśmiałam.

- Tak, wiele osób - mrugnął do mnie okiem. - Mam nadzieję, że dasz mi drugą szansę - dodał, łapiąc mnie za rękę. Przeniosłam wzrok na nasze dłonie, następnie spoglądając na jego twarz. Westchnęłam przeciągle, wypuszczając powietrze z ust.

- Myślałam o tym i tak, dam Ci drugą szansę - mruknęłam. Każdemu się należy, prawda? Na jego ustach pojawił się cwany uśmiech na co wywróciłam oczami. - Ale nie myśl sobie, że będę się dawać jak ostatnio - odchrząknęłam, zabierając od niego rękę.

- Mhm - mruknął, sięgając po mój kubek z herbatą i biorąc z niego łyk. Otworzyłam usta, mrużąc oczy.

- Ej, co to miało znaczyć? - prychnęłam, rzucając w niego ścierką, która była pod moją ręką, na co zaśmiał się, krztusząc herbatą.

- Dobrze Ci tak - mruknęłam podchodząc do okna.

***********

Wciągnęłam na swoje nogi czarne obcisłe rurki i założyłam białą koszulkę, wpuszczając ją luźno w spodnie. Przeczesałam włosy szczotką, następnie pochylając się do przodu i szybko prostując, dzięki czemu włosy ułożyły się naturalnie. Przejechałam po ustach delikatnie różową szminką, przez co wyglądałam na nieco starszą. Rozejrzałam się po pokoju za skórzaną kurtką, którą wcześniej sobie przygotowałam. Skrzywiłam się nigdzie jej nie widząc. Skleroza na zaawansowanym poziomie, skoro nie pamiętam gdzie ją kładłam.

- Czekam w samochodzie, mała! - do moich uszu dobiegł krzyk Jasia z dołu. Westchnęłam rozglądając się ponownie po pokoju. Rzecz, której szukałam wisiała dosłownie naprzeciwko mnie. Wywróciłam oczami zabierając ją szybko z wieszaka i wsuwając telefon do kieszeni spodni. Chwyciłam za biały zegarek, który włożyłam na swoją rękę schodząc po schodach. Założyłam na nogi trampki nie dbając o zawiązanie ich. Wyszłam z domu, następnie zamykając go na klucz. Skierowałam się do samochodu, w którym czekał na mnie Janek. Chłopak spojrzał na mnie oblizując swoje usta.

You saved my lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz