Rozdział 7

60 5 0
                                    

Ellen

Obudziłam się o wschodzie słońca. Nie przesłoniłam okien, więc pierwsze promienie nieśmiało zaglądające przez okno wypełniały sypialnie bladym światłem.

Od momentu, w którym uniosłam powieki, czułam, że moja twarz jest opuchnięta. Przetarłam oczy, które szczypały mnie od łez. Miałam już dosyć ciągłego płaczu.

W pierwszej chwili pomyślałam, że to, co zdarzyło się wieczorem, było jedynie snem, ale właśnie to nieprzyjemne uczucie utwierdziło mnie w fakcie, że niestety wszystko zdarzyło się naprawdę.

Muffin drzemał obok mnie na łóżku. Usiadłam i spojrzałam w stronę drzwi. Christopher nie przyszedł na noc do sypialni i poczułam nieprzyjemne ukłucie w brzuchu, przez które miałam ochotę znów się rozpłakać. Zastanowiłam się przez moment, czy nie przesadziłam reagując w ten sposób, ale to było silniejsze ode mnie. Nie zasłużyłam na to, aby Christopher tak się zachował. Z drugiej strony zrobił to przecież zupełnie niechcący i nie mógł niczego przewidzieć.

Nie byłam w stanie odwrócić wzroku od drzwi. Nie słyszałam zza nich zupełnie nic i zaczęłam się zastanawiać, czy mężczyzna nie wyszedł z mieszkania. Wstałam z łóżka i przeszłam wolnym krokiem przez sypialnię. Po drodze przystanęłam obok szafy i przejrzałam się w lustrze. Moje oczy były zaczerwienione i opuchnięte, a twarz zarumieniona.

Westchnęłam słabo i przyłożyłam ucho do drzwi, ale wciąż nie słyszałam nawet najcichszego odgłosu.

Powoli nacisnęłam klamkę i wyszłam do salonu. Od razu zauważyłam mężczyznę śpiącego na kanapie. Spał niemal w pozycji siedzącej, z głową na oparciu kanapy. Poczułam jak na jego widok moje serce drży nieprzyjemnie. Już miałam spuścić wzrok i po cichu udać się w kierunku łazienki, gdy ujrzałam na stoliku ramkę, która stłukła się ubiegłego wieczoru. Obok niej leżała tubka z klejem, którą kupiła dla mnie Lauren oraz mnóstwo pomiętych, oblepionych chusteczek.

Podeszłam bliżej, ostrożnie stawiając kroki. Przykucnęłam przy niskim stoliku i sięgnęłam po zdjęcie. Wszystkie muszelki i bursztyny, które odkleiły się i połamały, były z powrotem przyklejone. Te pokruszone leżały obok w nieładzie razem z potłuczoną szybką. Zdjęcia nie przykrywała już warstwa szkła, a zamiast tego było ono przyklejone do wnętrza ramki.

Jedną drżącą dłonią trzymałam ramkę, a drugą przyłożyłam do ust. Po moich policzkach popłynęły gorące łzy. Poczułam się zawstydzona przez to, co zrobiłam wieczorem. Powinnam dać się przeprosić, zamiast zamykać się w pokoju. Christopher mógł poczuć się bardzo dotknięty moją reakcją i widocznie przez całą noc starał się naprawić swój błąd.

Z pewnością włożył w to dużo pracy. Dla mnie wykonanie takiego prezentu nie było zbyt czasochłonne, do tego niemal wszystko zrobiłam w czasie rozmowy z Lauren przy kawie. Mężczyzna jednak zapewne nie był dobry w rzeczach tego typu. Opadłam na kolana, wpatrując się w dwie uśmiechnięte twarze uwiecznione na zdjęciu. Nie mogłam powstrzymać głośnego, łamiącego się westchnięcia.

– Ellen...

Nie zauważyłam, kiedy Christopher otworzył oczy. Gdy na niego spojrzałam, ten wyprostował się, a po chwili wstał, obszedł stolik i opadł na kolana obok mnie. Nieśmiało wyciągnął przed siebie rękę i chwycił mnie za ramię.

– Ellen – powtórzył nieco głośniej. – Tak bardzo cię przepraszam za wczoraj.

Odwróciłam powoli głowę i spojrzałam na niego ze łzami w oczach. Gdy mężczyzna ujrzał moją twarz, skrzywił się, jakby coś go zabolało.

– Przepraszam...

Odłożyłam ramkę na stół. W oczach Christophera zobaczyłam coś, czego nigdy wcześniej w nich nie widziałam. Było to coś na pograniczu strachu i rozpaczy. Zaniepokoił mnie ten widok. Pokręciłam powoli głową, siląc się na uśmiech. Nie byłam w stanie nic powiedzieć, wzruszenie odebrało mi głos, ale postarałam się, aby wyraz mojej twarzy dodał mężczyźnie choć trochę otuchy. Zawstydziła mnie myśl, że ktoś taki jak on – człowiek na co dzień zajmujący się rzeczami, jakich nie potrafiłam sobie nawet wyobrazić – tak bardzo wziął sobie do serca zniszczenie drobnego prezentu ode mnie.

QUICKSANDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz