Rozdział 30

98 7 8
                                    

Ellen

Czułam się nieco niezręcznie, stojąc na klatce schodowej wysokiego, luksusowego apartamentowca. Trzymałam nieduże kartonowe pudełko, a kilka większych i cięższych stało obok drzwi i Christopher wnosił je po kolei do mieszkania.

Nie miałam ze sobą aż tylu rzeczy, lecz w ciągu kilku ostatnich kilku dni Lauren zrobiła spore zakupy przez internet. Wszystko zamówiła oczywiście na swój adres, o niczym mnie nie informując. W pudłach znajdowały się ubrania, kosmetyki, książki, o których ostatnimi czasy potrafiłam rozmawiać z nią godzinami, a także wiele innych drobiazgów, przed zakupem których moja najlepsza przyjaciółka nie mogła się powstrzymać. Znając jej charakter oraz zamiłowanie do zakupów, pozostało mi jedynie docenianie faktu, że było tego tylko tyle.

Od czasu rozmowy z Philem nie dostałam od niego żadnej wiadomości. Postanowiłam dać mu trochę czasu, ale nie chciałam dopuścić do tego, aby przez tę jedną wymianę zdań nasz kontakt urwał się na dobre. Nie wiedziałam, czy byłabym w stanie poświęcić naszą przyjaźń, ale musiałam przyznać, że dzisiejszego dnia nie myślałam o tym tak intensywnie, jak jeszcze wczoraj wieczorem. Zbyt zajęta byłam pakowaniem swoich rzeczy oraz rozmyślaniem o tym, dokąd zabierze mnie Christopher.

Gdy mężczyzna wziął ostatnie pudełko, weszłam za nim do środka. Mieszkanie nie było przesadnie duże, lecz urządzone z rozmachem w nowoczesnym stylu. Wyglądało na naprawdę drogie, lecz mimo to poczułam się trochę zawstydzona, gdyż to z mojego powodu Christopher musiał zrezygnować z dużego domu na rzecz niewielkiego mieszkania przy Northampton Street.

Salon był schludny i zadbany. Nigdzie nie było ani jednej zbędnej rzeczy i od razu można było poznać, że mieszkał tu mężczyzna. Wnętrze było utrzymane w kolorach czerni, brązu i bieli. Drzwi wejściowe od reszty salonu oddzielała niewielka ścianka działowa, na której po drugiej stronie wisiał ogromny plazmowy telewizor. Naprzeciwko niego stała niewielka kanapa, a tuż przed nią okrągły czarny stolik. Po lewej stronie znajdowała się kuchnia oddzielona od salonu brązowym blatem i dwoma wysokimi krzesłami, prawą stronę natomiast wypełniał ogromny szeroki regał, pnący się od podłogi po sam sufit. Wszystko to otaczały ściany pokryte farbą w kolorze złamanej bieli, a przez ogromne okno naprzeciwko drzwi do pokoju wpadało blednące już światło dnia.

Pochłaniałam wzrokiem przepiękne wnętrze, nie dowierzając, że przyszło mi mieszkać w takim miejscu. Z pudełkiem w rękach wciąż rozglądałam się dookoła i dopiero po chwili dotarło do mnie, że nie zobaczyłam w salonie reszty paczek. Domyśliłam się, że Christopher zapewne wniósł je do pokoju, którego drzwi pozostały lekko uchylone. Nie widziałam, co jest za nimi, ale po chwili mężczyzna odwrócił się do mnie i skinął głową w ich stronę.

– Możesz to tam zanieść i wypakować swoje rzeczy tak jak ci pasuje. Większość szuflad jest pustych, jest też duża szafa. Możesz zająć tyle miejsca, ile chcesz.

Pomyślałam, że w obecnej sytuacji wcale nie potrzebuję tak dużo miejsca. Większość rzeczy zostawiłam w swoim mieszkaniu i choć Lauren zrobiła naprawdę spore zakupy, to raczej uda mi się z tym uporać dość szybko.

Sypialnia była o wiele większa od mojego pokoju w poprzednim domu Christophera. Ścianę przy drzwiach zajmowała ogromna, biała czterodrzwiowa szafa. Naprzeciwko drzwi stała komoda, a nieco dalej kolejna, nieco wyższa. Cały środek sypialni zajmowało szerokie łóżko nakryte granatową pościelą, a po jego obu stronach, na niewielkich stolikach, stały srebrne lampki z białymi abażurami.

Pudełka leżały przy szafie, ułożone jedno na drugim. Już miałam do nich podejść, gdy naszła mnie pewna myśl, która spowodowała, że moją twarz przeszyła fala gorąca. Spojrzałam niepewnie w stronę łóżka i próbowałam przywołać w myślach obraz salonu. Byłam tam zaledwie przed chwilą i... czy przeoczyłam jakieś inne drzwi? Być może w mieszkaniu znajdowała się jeszcze jedna sypialnia, ale wydawało mi się to mało prawdopodobna. Jedyne drzwi, jakie dostrzegłam kątem oka, znajdowały się niedaleko aneksu kuchennego i wyglądało na to, że prowadziły do łazienki.

QUICKSANDWhere stories live. Discover now