Rozdział 2

78 6 2
                                    

Ellen

Pierwszego dnia lata siedziałam samotnie przy oknie, wyczekując zachodu słońca. Christopher wyszedł gdzieś wczesnym rankiem i wciąż nie wracał, choć uprzedził mnie wiele razy o tym, że wróci dość późno. Kazał mi na siebie nie czekać, ale jak miałam pozostać spokojna?

To był czas, gdy dni były naprawdę długie, lecz choć zdążyło się już zupełnie ściemnić, mężczyzna wciąż nie wracał. Zrezygnowana wzięłam szybki prysznic i wpełzłam w piżamie pod cienką kołdrę w sypialni.

Przebywanie z Muffinem sprawiało, że samotność nie doskwierała mi tak bardzo, ale nawet on nie potrafił sprawić, abym nie rozmyślała o wszystkich potwornych rzeczach, które mogłyby przydarzyć się Christopherowi poza domem.

Dopiero, gdy już jakimś cudem zaczęłam odpływać, usłyszałam szczęk klucza i otwierające się drzwi do mieszkania. Choć nie żyliśmy ze sobą bardzo długo, bo od początku naszej znajomości minęły zaledwie tygodnie, ja już nauczyłam się rozpoznać oddech Christophera, rytm jego kroków i każdy nawyk.

Drzwi sypialni uchyliły się i pojawiła się w nich znajoma sylwetka. Uniosłam głowę i uśmiechnęłam się w bladym świetle nocnej lampki, a Christopher odpowiedział mi tym samym, choć jego uśmiech nie wydawał się szczery. Kąciki ust uniosły się, ale jego oczy wyrażały zmęczenie. Nie dziwiłam się temu, w końcu nie było go od samego rana.

Skinieniem głowy przywołał do siebie Muffina i udał się z nim na krótki spacer, a we mnie ponownie uderzyła gwałtowna fala wyrzutów sumienia. Siedziałam tu cały dzień i sama mogłabym to zrobić. Nie mogłam jednak zniszczyć zaufania Christophera, który wierzył, że zachowam wszystkie środki ostrożności.

Mężczyzna wrócił po niespełna piętnastu minutach, a po upływie kolejnego kwadransa wsunął się pod kołdrę obok mnie. Zdążyłam przyzwyczaić się do jego bliskości, choć zdawałam sobie sprawę, że dla niego nie było to nic nadzwyczajnego. Dla mnie jednak było to coś zupełnie nowego i odczuwałam niemal paniczne przerażenie na myśl o tym, że będę musiała z nim o tym porozmawiać.

Zupełnie, jakby w odpowiedzi na moje chaotyczne myśli, poczułam na swoim karku dotyk ust Christophera. Uśmiechnęłam się, choć jednocześnie poczułam delikatny ucisk w żołądku. Odwróciłam się w jego stronę, chcąc przed snem pocałować go w usta, lecz ku mojemu zdziwieniu mężczyzna wydawał się całkowicie rozbudzony.

Wydawał się wyczerpany, lecz jego oczy były otwarte, a twarz skupiona. Nie wiedząc, co powinnam zrobić, delikatnie odgarnęłam mu wilgotne włosy z czoła. Poczułam od niego delikatną woń alkoholu, choć nie wydawał się pijany. Dla niego chyba normalnym było wypić drinka lub dwa przed powrotem do domu i nie mogłam mieć do niego o to pretensji.

Gdzieś poza zasięgiem wzroku poczułam jego długie palce sięgające pod brzeg mojej piżamy i sunące po mojej skórze. Miałam nadzieję, że nie poczuł gęsiej skórki, która pojawiła się bez ostrzeżenia.

Przygarnął mnie do siebie, a ja objęłam go mocno w pasie. On sam nie miał na sobie koszulki i to spowodowało, że poczułam panikę. Skarciłam się w myślach, bo przecież o tym również wiedziałam. Poczułam jego ciepło i bicie serca tuż przy moim. Nim się zorientowałam, dłoń Christophera podążyła wzdłuż mojego kręgosłupa, aż do karku i to spowodowało, że zabrakło mi tchu.

Zapach alkoholu, choć ledwie wyczuwalny, zniechęcił mnie wystarczająco, abym nie chciała kojarzyć go ze swoim pierwszym razem. Tak, nigdy wcześniej tego nie robiłam. Nie chciałam zgrywać przed nim szarej myszki, choć w sumie poniekąd taka właśnie byłam. W swoim życiu miałam parę okazji do flirtu, ale posiadałam inne priorytety, a także przeświadczenie, że na wszystko jeszcze mam dużo czasu. Czy nadal go miałam? Zaczęłam się denerwować na myśl o tym, że Christopher będzie musiał na mnie czekać.

QUICKSANDWhere stories live. Discover now