Skinęłam głową.

- Taa, wiem.

- W takim razie co się stało? - zapytał. - Karman, powiedz mi. Chcę wiedzieć.

Potrząsnęłam głową i spojrzałam w dół na swoje ręce, które znajdowały się na stole. Jeśli nie pamięta co się wydarzyło, nie chcę mu mówić. Nawet jeśli nie wydawałam się być zmartwiona i zaniepokojona zeszłej nocy, byłam.

Byłam bardziej, niż zaniepokojona, byłam przerażona. Tak jak powiedziałam ostatniej nocy, ta cała sprawa z głosem wymyka mu się spod kontroli. Jednak dokładnie nie pojmuję nic o tym głosie, ponieważ tego nie słyszałam, tylko Harry to słyszał.

Ten głos mnie przeraża, a nawet nie wiem, co Harry o tym sądzi. O nim, mam na myśli o nim. Zapomniałam, że głos ma płeć, co jeszcze bardziej mnie myli. Zastanawiam się, czy ten głos ma imię, ale nie chcę pytać Harry'ego. Nie chcę, aby Harry teraz o nim myślał. Chodzi mi o to, że Harry powiedział, że on sprawił, że zrobił sobie krzywdę. Dlatego nie chcę mu teraz o nim mówić, jest już dość zraniony.

- Karman? - wyszeptał. - Zamierzasz mi powiedzieć o tym, co się stało?

- Nie, Harry. Nie zamierzam.

- Dobrze, wiesz co się stało z moją ręką? - zapytał.

Spojrzałam w górę i się prawie rozchorowałam. Miał ściągniętą z ramienia gazę i patrzył w dół na szramy. Wiedziałam, że będą blizny. Nawet nie wyglądały, jakby miały się zagoić od poprzedniej nocy.

- Karman, co ja zrobiłem? - zapytał. - Proszę, powiedz mi, co zrobiłem. Proszę.

Westchnęłam.

- Naprawdę chcesz, żebym ci powiedziała?

- Tak, Karman. Tylko proszę cię, powiedz mi co zrobiłem. Zacznij od początku.

- Dobrze - powiedziałam. - Po tym, jak rozpakowaliśmy zakupy spożywcze, mogłam powiedzieć, że coś było z tobą nie tak. Nie chodzi tu o obraźliwy sposób, po prostu byłeś daleko a potem zacząłeś być wredny. Zacząłeś na mnie krzyczeć, ponieważ chciałam po prostu iść do łóżka.

- Przepraszam, że na ciebie krzyczałem - przeprosił. - Przepraszam.

- W porządku, naprawdę - uśmiechnęłam się delikatnie. - Więc, po tym, jak pomogłam ci porozkładać jedzenie, poszłam do łóżka. Nie wiem gdzie poszedłeś, ale wróciłeś do mojego pokoju kilka godzin później. Zacząłeś pukać do moich drzwi, ale nie chciałam wstawać, próbowałam spać.

- Powtarzałeś mi, że mam otworzyć drzwi, ale nie chciałam, przerażałeś mnie - kontynuowałam. - Następną rzeczą, którą wiedziałam było to, że uderzałeś sobą w drzwi. Wtedy postanowiłam wyjść z łóżka i otworzyć drzwi, biegłeś w ich stronę. Upadłeś, co jest powodem bólu twojego ramienia.

- Trochę boli mnie ramię - skinął. - Ale jak uzyskałem szramy?

Wzięłam głęboki wdech.

- Po tym jak zraniłeś swoje ramię, życzyłeś mi dobrej nocy i wyszedłeś z pokoju. Wróciłam do łóżka, ale nie mogłam znowu zasnąć. Było cicho przez prawie godzinę, po czy usłyszałam, jak mówiłeś do siebie.

- Wiesz, co mówiłem?

- Nie - potrząsnęłam głową. - Mówiłeś szybko i brzmiało to, jakbyś mamrotał. Mówiłeś do siebie przez kilka minut, zanim przestałeś. Usłyszałam, że coś otworzyłeś, po czym około minuty później, usłyszałam twój krzyk. Wybiegłam z pokoju i przez korytarz, zanim zapukałam do twoich drzwi. Nie odpowiedziałeś, ale weszłam do środka, ponieważ miałam przeczucie, że coś było nie tak.Weszłam do środka, a ty... ty ciąłeś się wielkim nożem.

Maniac (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz