The Elements

Galing kay Wintersandstorm

43.7K 4.8K 222

1 sezon Cześć ,mam na imię Samantha. Mam już 14 lat i dostałam się do magicznej szkoły zwanej ,,Szkołą Żywi... Higit pa

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Special na 600 wyświetleń część 1
Special na 600 wyświetleń część 2
Special na 600 wyświetleń część 3
Special na 600 wyświetleń część 4
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Epilog
Sez.2 Prolog
Sez. 2 Rozdział 1
Sez.2 Rozdział 2
Sez.2 Rozdział 3
Sez.2 Rozdział 4
Sez. 2 Rozdział 5
Sez. 2 Rozdział 6
Sez. 2 Rozdział 7
Sez. 2 Rozdział 8
Sez. 2 Rozdział 9
Sez. 2 Rozdział 10
Sez. 2 Rozdział 11
Sez. 2 Rozdział 12
Sez. 2 Rozdział 13
Sez. 2 Rozdział 14
Sez. 2 Rozdział 15
Sez. 2 Rozdział 16
Sez. 2 Rozdział 17
Sez. 2 Rozdział 18
Sez. 2 Rozdział 19
Sez. 2 Rozdział 20
Sez. 2 Rozdział 21
Sez. 2 Rozdział 22
Sez. 2 Rozdział 23
Sez. 2 Rozdział 24
Sez. 2 Rozdział 25
Sez. 2 Rozdział 26
Sez. 2 Rozdział 27
Sez. 2 Rozdzial 28
Sez. 2 Rozdział 29
Sez. 2 Rozdział 30
Sez. 2 Rozdział 31
Sez. 2 Rozdział 32
info.
Sez. 2 Rozdział 33
Sez. 2 Rozdział 34
Sez. 2 Rozdział 35
Sez. 2 Rozdzial 36
Sez.2 Rozdział 37
Sez. 2 Rozdzial 38
Sez. 2 Rozdzial 39
Sez. 2 Rozdział 40
Sez. 2 Rozdział 41
Sez. 2 Rozdział 42
Sez. 2 Rozdział 43
Sez. 2 Rozdział 44
Sez. 2 Rozdział 45
Sez. 2 Rozdział 46
Sez. 2 Rozdział 47
Sez. 2 Rozdział 48
Sez.2 rozdział 50

Sez. 2 Rozdział 49

135 13 2
Galing kay Wintersandstorm

Usłyszałam huk. Ze strachem, ale musiałam się odwrócić. Powoli zaczęłam się odwracać. Powoli, przyznaję, że każda sekunda trwała w nieskończoność. Ujrzałam średnich rozmiarów smoka. Serio? Kolejny? Zrobiłam znudzoną minę, ale nagle sobie przypomniałam w jakiej sytuacji się znajdowałam. Kilka metrów przede mną (poza okręgiem, w którym się znajdowałam) stało przerażające, ogromne stworzenie, a ja nie mogłam nigdzie uciec otoczona krwiożerczymi roślinami. Super.  Zrobiłam jedną z moich najbardziej przerażonych min i zaczęłam powoli się wycofywać małymi krokami. 

-Znowu się spotykamy. - Usłyszałam. Spojrzałam zaskoczona w stronę głosu i ujrzałam tą samą dziewczynę, która pomogła mi, gdy pojawiłam się tu pierwszy raz. - Jeśli nie będziesz robić gwałtownych ruchów - nie zaatakuje Cię. - oznajmiła spoglądając na smoka. Ja tylko zrobiłam żałosną minę. Nie miałam pojęcia co zrobić, ani co powiedzieć. Dziewczyna westchnęła. 

-Skąd ty się urwałaś? Coś czuję, że nie jesteś z tond i wyczuwam kłopoty... - patrzyła się na mnie podejrzliwie. - Każdy normalny mieszkaniec Złego Wymiaru wie, jak poradzić sobie z Eidiami. - Nazwę kwiatów wymówiła z dziwnym akcentem. Wzruszyłam ramionami. 

-Nigdy nie spotkałam tych roślin. - Powiedziałam powoli. Nie mogłam jej powiedzieć, że pochodzę z innego wymiaru! 

-Mhm... - dziewczyna westchnęła. - Interesujące. - Następnie wypowiedziała jakieś dziwne słowa do stworzenia obok. Chyba zrozumiało, bo po 2 sekundach zobaczyłam ogień doszczętnie spalający Eidie

-Dzięki za pomoc... 

-Już drugi raz muszę Cię ratować. Wiesz, jeśli mnie nie będzie to raczej nie przeżyjesz tutaj dłużej niż dnia. Inni mieszkańcy raczej nie są skorzy do pomocy. - Po tych słowach zaczęła się oddalać. Gorączkowo zaczęłam wymyślać byle jakie pytanie, które mogłabym jej zadać, by została. Musiała mi pomóc. 

-Mogę chociaż poznać Twoje imię? - spytałam na tyle głośno, by mnie usłyszała. Zatrzymała się i odwróciła w moją stronę.

-Ekscolerynceja - tak brzmi moje imię, ale można mi mówić w skrócie Eksco. - Wytrzeszczyłam oczy.

-Wow... ciekawe imię. - Skomentowałam. 

-Wiem. - odparła. - Jeszcze coś?

-Tak, może mogłabym... pójść z Tobą? Wiesz, nudzi mi się i w ogóle. - Eksco przewróciła oczami. 

-Czemu ty ciągle za mną łazisz? - spytała zdenerwowana. 

-Nie chodzę za Tobą! - zawołałam. - Po prostu to zbieg okoliczności, że właśnie CIEBIE tutaj spotkałam. Proszę, weź mnie ze sobą!

-Hmm... - zaczęła myśleć. - Ok, jak padniesz przynajmniej będę miała spokój. - Nagle sobie uświadomiłam, że nie miałam pojęcia gdzie ona idzie! Ale już nie miałam wyboru. I tak było to lepsze, niż dalsze łażenie po niebezpiecznym lesie zdana tylko na siebie. 

---------------------------------------------
Coś długi ten dzisiejszy rozdział! :D
Ale to za to, że tak długo nowych nie dodawałam. ;3
Tak, tak - wiem, że późno, ale jakoś teraz złapała mnie wena. :P
A więc rozdział dedykuję MixKlik, która tak bardzo nie mogła się doczekać next rozdziału. ^^
Będę wdzięczna za każdą gwiazdkę i komentarz (no i jak najbardziej wyświetlenie :D)! 

Ipagpatuloy ang Pagbabasa

Magugustuhan mo rin

73.7K 3.7K 37
• Ranbir a cold hearted person , have a anger issue • Prachi a kind hearted person , the most stubborn girl both are different in their ways what w...
145K 4.1K 27
Warning: 18+ ABO worldကို အခြေခံရေးသားထားပါသည်။ စိတ်ကူးယဉ် ficလေးမို့ အပြင်လောကနှင့် များစွာ ကွာခြားနိုင်ပါသည်။
56.4K 859 12
This story is based on village story with lots of smut...
77.5K 2K 71
"mom, dad, Im married!" lahat ng relatives namin ay nagulat sa announcment ko. Sino ba naman kasi ang mag aakala na ang unica ija ng pamilyang Letpr...