Sez.2 Rozdział 2

318 42 3
                                    

Wstałam. Dzisiaj postanowiłam ,że po kryjomu pójdę do tego tajemniczego pokoju i zabiorę tę książkę. Poszłam do pokoju Lilly ,by jej wszystko opowiedzieć. Niestety na moje nieszczęście jeszcze spała, a gdy moja siostra śpi ,to żadne siły jej z tond nie wyciągną. Zaszłam do kuchni się czegoś napić. W niej zobaczyłam Aree ,która swoimi podejrzliwymi oczyma patrzyła co robię. Udawałam ,że nie zwracam na niej uwagi i nalewałam sok do szklanki kontem oka obserwując kota. Nagle wstała z parapetu i zwycięsko spojrzała na moją szklankę. Także tam się popatrzyłam i ujrzałam ,że nalewam soku do napełnionej już szklanki ,a napój wylewa się na stół. Zaskoczona szybko zabrałam karton od szklanki i włożyłam do lodówki. Zabrałam ścierkę i zaczęłam wszystko ścierać ze stołu i podłogi.

-No ,ale śmieszne haha. - powiedziałam sarkastycznie do kota i nagle uderzyłam się w czoło. Mówię do kota... zadzwonię do jakiegoś szpitala psychiatrycznego ,może będą mieć jeszcze miejsce. Ale ten kot wydaje mi się co najmniej dziwny i taki ... mądry na swój sposób. Wypiłam szybko sok , próbując nie zwracać uwagi na kota, gdyż znów coś źle zrobię. Teraz chciałam wykonać swój plan. Po cichu poszłam po schodach i obejrzałam się na wszystkie strony. Chwyciłam klamkę i otworzyłam. W pokoju panował mrok. Okna były zasłonięte i inne rzeczy z ,których mogłoby wydobywać się światło. Zaczęłam przeszukiwać regał z książkami ,ale było ich aż tyle ,że by przeszukiwanie zajęło mi cały dzień. Więc próbowałam sobie przypomnieć ,gdzie wczoraj tajemnicza dziewczyna ją odstawiła. Nagle mnie olśniło i chwyciłam jedną z setki książek. Była cała brązowa. Gdy ją otworzyłam wszystkie strony były poblakłe ,a co najlepsze nic w niej nie pisało! A przecież wczoraj ta dziewczyna wyraźnie coś pisała. Wzruszyłam ramionami i już chciałam odejść ,gdy nagle książka (Uwaga ,tu znajdują się sceny akcji) sama mi się wyrwała i poleciała na swoje miejsce na półce. Oszołomiona spojrzałam na książkę. Niestety dalsze próby były bez skutku. Wyszłam zrezygnowana z pokoju i poszłam szukać ciotki ,by zadać jej nurtujące mnie pytanie.

The ElementsOnde as histórias ganham vida. Descobre agora