Sez. 2 Rozdział 6

310 41 0
                                    

-A więc nazywam się Area. - zaczęła tłumaczyć ,a ja na to imię zrobiłam wkurzoną minę.

-Tak nazywa się kupa futra (czyt: kot ciotki) ,którego nienawidzę. - poinformowałam ją. Ona zrobiła chytrą minę.

-Jeszcze się nie skapnęłaś?  - spytała z politowaniem.

-Ale co?

-To ja jestem Area ,ta twoja kupa futra. - Na te słowa otworzyłam buzie ze zdziwienia. 

-A-ale jak? 

-Zaraz się dowiesz jak nie będziesz mi przerywać! Pewnie się dziwisz skąd ciotka ma tyle kotów? My wszyscy pochodzimy z odległej krainy Helaie. Nasz świat zaatakowała choroba ,którą ktoś zaraził jednego z nas i tak się rozprzestrzeniła. Jestem pewna ,że nie rozprzestrzenił jej kot ,gdyż nigdy nie wychodziliśmy z naszej krainy. Musieliśmy się gdzieś schować i najlepszym miejscem był dom twojej babci. W świecie ludzkim choroba jakby znika, ale nie chcemy tu zostać na zawsze. Chowanie się nie jest w naszym stylu. A i pewnie powiesz ,że jeśli te wszystkie koty to cały nasz świat to jest ich mało, prawda? - Na jej pytanie skinęłam głową na tak. - Tutaj się zdziwisz ,ale to nie prawda. Zebraliśmy się w grupki i każda grupa chowa się gdzie indziej. - Wytłumaczyła, ale miałam jeszcze do niej dwa pytania.

-Area ,ale po co Ci ta książka? - Wskazałam przedmiot na biurku.

-Dzięki niej mogę się komunikować ze znajomymi w innych kryjówkach. - odparła.

-I co dalej zrobisz? Będziesz się ukrywać tu całe życie?

-Nie, wymyślam co możemy zrobić ,by zapobiec chorobie... - Nagle usłyszałyśmy uderzenie. Area podeszła do książki i otworzyła ją. Zaczęła czytać wiadomość ,a gdy skończyła otworzyła szerzej oczy. - To komplikuje sprawę... - powiedziała do siebie.

-Co? - spytałam zdziwiona.

The ElementsWhere stories live. Discover now