Special na 600 wyświetleń część 1

636 63 0
                                    

Cześć, na tej książce jest już ponad 600 wyświetleń! Z tej okazji chciałam zrobić special (noo, nie wiem jak to się pisze xd.)! Nie wierzyłam ,że będzie tego ,aż tyle, sukces!!! xD (obejrzyjcie Modę na sukces, ponad 3000 odcinków ;3).  Akcja się toczy gdy Lilly (siostra Samanthy) miała 14 lat i przystąpiła do testu do szkoły żywiołów. A więc ode mnie to tyle! ^^

-------------------------------------------------------------

POV. Lilly

Dzisiaj jest najgorszy dzień w moim życiu! Test ,który zadecyduje o moim losie. Zawsze chciałam być normalna, ale taka nie byłam i nie jestem. Muszę przystąpić do tego głupiego testu. Mam dopiero 14 lat, a tu najważniejsza czynność w życiu osoby takiej jak ja. Moja siostra Samantha ma dopiero 10 lat i nie wie co ją czeka. Tym lepiej, może cieszyć się z życia, moje już nie jest takie radosne jak kiedyś ,gdy jeszcze nie rozumiałam tych wszystkich nadprzyrodzonych zjawisk i rzeczy z ,którymi później będę się zmagać. Oczywiście jeśli zdam... wiem widzę wszystko w szarych barwach ,ale jestem pewna ,że nie zdam. Czuję to ,chociaż i tak nie interesuje mnie to za bardzo. Chciałabym chodzić jak inni przez jeszcze kilka lat do NORMALNEJ szkoły, rozmawiać o NORMALNYCH rzeczach, wykonywać NORMALNE rzeczy. Zawsze byłam przeciwna temu wszystkiemu. Samantha nie idzie ze mną i z rodzicami. Zostaje ze swoją przyjaciółką ze szkoły - Antherią. W normalnym świecie rodzice mówią na nią Aneta ,bo jej prawdziwe imię jest za ... dziwne. O nie ,to już zaraz! Zaraz rodzice będą musieli mnie siłą ciągnąć do miejsca gdzie organizuje się test. Tak też się stało. Po 5 minutach ciągnięcia mnie zaczęła mnie boleć ręka ,którą moja mama trzymała z całej siły bym nie uciekła. Taak nie ma rady. Albo sama pójdę ,albo kontuzja nadgarstka murowana. W końcu zobaczyłyśmy ... stary, spróchniały ,drewniany domek. Mi aż oczy wyszły na wierzch. I oto ta cała afera? Może jeszcze szkoła będzie domkiem na drzewie?! Na dworze nie zobaczyłam żadnych dzieci tylko sami dorośli. Moja mama także to zobaczyła i spojrzała na zegarek. Gdy tylko zobaczyła godzinę zaczęła przepychać się przez chmarę ludzi by dostać się do ,,budynku" jeśli można to tak nazwać... szybko otworzyła drzwi. Gdy weszłyśmy od razu znienawidziłam to miejsce. Domek był ogromny. Była wielka sala i mnóstwo stołów oraz krzeseł i osób w moim wieku ,którzy zaczęli się na nas gapić. Pewnie się zapytacie dlaczego znienawidziłam to miejsce? Odpowiedz jest prosta! Bo ma styczność z magią... i to silną magią.

-Przepraszamy ... za ... spóźnienie. - powiedziała zmęczonym głosem mama. Dużo było tych ludzi, przez których się przepychaliśmy.

-Macie szczęście zdążyłyście na ostatnie dziesięć minut. - powiedziała chłodnym głosem kobieta. Polubiłam ją. Widać ,że także nie jest szczęśliwa ,że musi tu przebywać, chociaż traktować to mogłaby mnie lepiej. Usiadłam do wolnego miejsca (matka już wyszła posyłając mi ostatnie spojrzenie). Zaczęłam oglądać ludzi przy stole. Było zadziwiająco cicho jak na tyle ludzi. Spojrzałam na dziewczynę ,która miała jasne, brązowe włosy. Jedyne co się w niej wyróżniało to to, że miała szaro-białe oczy (bardziej białe). Gdy zorientowała się ,że patrzę w jej stronę uśmiechnęła się krótko i znów zaczęła coś pisać w teście. Zaczęłam robić zadania* na kartce ,która pojawiła się koło mnie. Z obrzydzeniem spojrzałam na kartkę. Tu wszędzie jest magia! Nie wytrzymam tego dłużej.

-Koniec testu! - wrzasnęła kobieta ,która wcześniej ,,przywitała" mnie i moją mamę. Przestraszyłam się ,gdy tak krzyknęła. Miałam szczęście ,bo razem z jej słowami skończyłam pisać. Pytania były za proste ,więc jestem pewna ,że znów magia. Dobra koniec o tym ,bo gadam o tym paskudztwie (potocznie mówi się ,,Magia".), to się robi chore. Taka moja ,,mała" obsesja. Wszyscy zaczęli przekrzykiwać się jednocześnie i wychodzić z domku/sali/budynku - jak kto woli. Ja wyszłam ostatnia. Nie chciałam mieć styczności z tymi istotami. Wiem ,że chociaż połowa z nich posiada magi... STOP! Mniejsza z tym. Wyszłam i zaczęłam wzrokiem szukać rodziców. W końcu ich zobaczyłam i poszłam powolnym krokiem w ich stronę.

-I jak poszło? - spytała troskliwie mama.

-Nie wiem? - powiedziałam z grymasem. - jeszcze przecież wyników nie podali!

-Ale czy test był prosty... - powiedział tata zdenerwowany moim zachowaniem. Po jego tonie wyczułam ,że coś mnie opętało. Nigdy nie zachowywałam się TAK.

-Było w porządku. - powiedziałam skruszona.

-Yhym... - westchnęli moi rodzice jednocześnie. Zaczęliśmy się kierować w stronę wyjścia z lasu. Za dwa dni będą wyniki. Sama nie wiem co zrobić. Jeśli się dostanę to będę mieć styczność z magią ,której nienawidzę. Jeśli nie zdam moi rodzice na sto procent będą myśleć ,że specjalnie dałam złe odpowiedzi, a naprawdę się starałam. Był prosty. Dałam dobre odpowiedzi? Dałam, więc nie ma problemu.

*Zadania ,które były w teście macie w którymś rozdziale ,gdy owy test pisała Samantha.

------------------------------------------------------------

To dopiero pierwsza część ^^. Wiem, muszę pisać części tego i nowe rozdziały :P. Na początku skończę to ,a potem zajmę się nowymi rozdziałami. Liczę ,że się spodobało i sorrki za jakiekolwiek błędy. Skomentuj lub daj gwiazdkę, plis c: .

The ElementsWhere stories live. Discover now