You saved my life

By Ana_anax

361K 23.3K 3.6K

"- Moja propozycja brzmi tak - spojrzał na mnie znacząco - Rzucasz pracę, jesteś moja, dostajesz trzy tysiące... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Epilog
Druga część

Rozdział 34

5.9K 362 24
By Ana_anax


Skierowałam się szybko pod drzwi, zagryzając wargę. Uśmiechnęłam się słysząc pukanie.

- Kto tam? - spytałam, cicho chichocząc, bo przecież dobrze wiedziałam. kto za nimi stoi.

- Złodziej - kiedy usłyszałam odpowiedź, przekręciłam zamek w drzwiach i naciskając na klamkę.

- Jeśli tak, to zapraszam - na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech, kiedy zobaczyłam przed sobą chłopaka.

Miał na sobie czarne spodnie i czarną bluzę z kapturem naciągniętym na głowę. Jego ręce znajdowały się w kieszeniach, a szczęka była zaciśnięta, dokładnie tak jak lubiłam. Odsunęłam się kawałek do tyłu, tym samym dając mu do zrozumienia, żeby wszedł do środka. Wsunął jedną rękę z kieszeni, i kiedy przeszedł przez próg, zsunął kaptur z głowy. Spojrzał na mnie, podchodząc bliżej i pochylając się pocałował moje czoło. Przymknęłam oczy, próbując powstrzymać uśmiech, który niesamowicie cisnął się na moje usta.

- Chcesz coś do picia? - posłałam mu pytające spojrzenie, na co pokiwał twierdząco głową. Przeszłam do kuchni, otwierając lodówkę i wyciągnęłam z niej sok pomarańczowy. Sięgnęłam do górnej szafki po dwie szklanki, następnie układając je obok siebie na blacie. Kątem oka zobaczyłam jak Janek opiera się o futrynę spoglądając na mnie. Moje ręce zadrżały, kiedy zaczęłam lać sok do szklanki, w efekcie czego rozlałam go trochę na blat.

- Zestresowałeś mnie - zaśmiałam się nerwowo, zakładając kosmyk włosów za ucho.

To jest zabawne, że znamy się tyle czasu, a ja nadal reaguję na niego w taki sposób. Zawsze sprawia, że staję się onieśmielona. Jego włosy, jego oczy, jego zadziorny uśmiech sprawiają, że czuje się przejrzana na wylot. Mam wrażenie, że on doskonale wie o czym w danej chwili myślę, czerpiąc z tego niesamowitą satysfakcję.

- Spokojnie - stanął za mną, mrucząc do mojego ucha niskim głosem.

Cały ten gest sprawił, że zamiast się opanować, rozchyliłam usta stojąc jak idiotka.

- Ja to zrobię - powiedział, zabierając z moich dłoni karton soku.

Poczułam jak moje policzki zrobiły się czerwone, przez co wycofałam się kilka kroków do tyłu odchrząkając.

- Będę w salonie - sapnęłam, jak najszybciej kierując się do ciemnego pomieszczenia, rzucając się na kanapę. Przyłożyłam rękę do czoła, wywracając sama do siebie oczami na swoje zachowanie. Ułożyłam nogi na stoliku, patrząc w stronę drzwi.

- Co robimy? - głos Janka rozniósł się po pokoju, kiedy przekroczył próg z dwiema szklankami w rękach. Ułożył je na stole, siadając obok mnie.

- Możemy obejrzeć jakiś film - wzruszyłam ramionami, nie mając w tym momencie żadnego lepszego pomysłu na spędzenie wspólnego wieczoru.

- Horror - uśmiechnął się zadziornie, pocierając ręce.

Jęknęłam w ramach protestu, krzywiąc się.

- Boisz się? - zaśmiał się cicho, pochylając nade mną i całując delikatnie w policzek.

Pokręciłam przecząco głową, próbując wyjść na twardą. Na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech, puszczając w moja stronę oczko. Podniósł się z kanapy, podchodząc do stojaka kolo telewizora, spoglądając na różne płyty z filmami.

- Zapal sobie światło - zaproponowałam, układając się wygodniej na miejscu, przygotowując się na długą mękę.

- Nie. Lubie kiedy jest ciemno - odwrócił głowę w moja stronę, ponownie puszczając do mnie oczko.

Po niedługiej chwili siedzieliśmy już oboje wpatrzeni w ekran telewizora. Prawdę mówiąc, wolałabym teraz wstać i pójść do kuchni, przeczekać cały film, by oszczędzić sobie kolejnych miesięcy schiz. Moja wyobraźnia jest zbyt duża, bym mogła oglądać takie filmy. Mimo że dobrze wiem, że większość rzeczy jest nierealna, to kiedy jestem sama wszystko wydaje się być jednak możliwe.

Przekręciłam się ponownie na drugi bok, nie mogąc znaleźć sobie wygodnej pozycji. Położyłam głowę na oparciu kanapy, wzdychając przeciągle. Kątem oka widziałam, że głowa Janka była zwrócona w moją stronę, przyglądając się mojej twarzy. Uniosłam brwi do góry, spoglądając na niego.

- Fajny film, prawda? - wywróciłam oczami, wskazując ruchem głowy na telewizor.

Oczy chłopaka zmniejszyły się dając mi do zrozumienia, że zrobiłam coś czego nie lubił.

- Już miałem powiedzieć coś miłego, ale chyba się rozmyśliłem - wzruszył ramionami, przekręcając głowę w drugą stronę, wlepiając oczy w ekran telewizora.

Otworzyłam szerzej usta, uderzając go w ramie. Popatrzyłam chwilę na niego, uśmiechając się sama do siebie. Wsunęłam rękę pod jego ramię, przybliżając się do niego. Oparłam głowę na jego ramieniu, próbując zwrócić jego uwagę na swoją osobę. Odchrząknęłam, śmiejąc się cicho.

- Pan Dąbrowski postanowił jednak zacząć oglądać ten jakże straszny film? - spytałam, siadając obok niego na kolanach.

Nie uzyskałam żadnej odpowiedzi, a ciało chłopaka nawet nie drgnęło na moje pytanie. Podniosłam się delikatnie do góry, zarzucając ręce na jego szyję, wtulając w nią szybko głowę. Oblizałam usta, kiedy do moich nozdrzy dobiegł zapach jego perfum, które niesamowicie mąciły w mojej głowie. Przeniosłam dłoń na jego kark, delikatnie wodząc po nim palcami. Dążyłam ku górze, powoli wplatając palce w jego włosy. Mogłam doskonale poczuć jak jego mięśnie spinają się na sekundę, by chwile później powrócić do normalnego stanu. Przyłożyłam usta do jego szyi zasysając ją lekko. Ręce chłopaka wysunęły się z kieszeni, układając je na moje biodra. Jednym stanowczym ruchem sprawił, że siedziałam na nim okrakiem z jedną ręką na oparciu kanapy, a drugą w jego włosach. Cmoknęłam cicho, odrywając wargi od jego rozgrzanej skóry. Uśmiechnęłam się na widok niewielkiej malinki, tuż pod linią jego szczęki. Przejechałam po niej opuszkami swoich palców.

- Teraz jesteś wyłącznie mój - zachichotałam cicho, spoglądając na jego twarz.

- A czy kiedykolwiek było inaczej? - spytał poważnym tonem, spoglądając na mnie intensywnym wzrokiem.

Oparłam swoje czoło o jego, przymykając oczy. Jego ręce oplotły się mocniej wokół mojej tali, przyciągając mocno do siebie, powodując że między naszymi ciałami nie było żadnej przestrzeni.

- Przepraszam - szepnęłam, odsuwając się od niego kawałek. Westchnęłam głośno, spuszczając głowę.

- Już zapomnijmy o tym - mruknął, kładąc rękę na mój podbródek, unosząc go do góry.

- Nie zasługuję na ciebie - spojrzałam mu prosto w oczy, czując jak do moich zbierają się łzy -Powinieneś być z dziewczyną, która nie będzie taką zwykłą szarą myszką jak ja, która cię o wszystko obwinia i ciągle wszystko przeżywa jak każda dziewczyna z typowej portugalskiej telenoweli - powiedziałam szybko, układając dłonie na jego ramiona podtrzymując się. - Co Ty tak właściwie we mnie widzisz? Bo skoro ja nie potrafię znaleźć żadnych plusów, to trudno i darmo, abyś ty się ich dopatrzył - zaśmiałam się ironicznie, na co moje usta zostały zatkane dłonią chłopaka.

- Zamknij te swoje piękne usta, bo chyba nie chcesz mnie zdenerwować? - spytał, unosząc jedną brew do góry, na co zamknęłam usta, zagryzając je.

- Trudno i darmo to by było mieszkać z Tobą w domu i powstrzymywać się od przytulania twojego drobnego ciała - skwitował, przejeżdżając dłońmi wzdłuż mojego kręgosłupa, aż do karku. - Dostaje pierdolca, kiedy nie wiem gdzie i z kim jesteś. Myślę tylko o tym, że musi być jakiś sposób, żebyśmy mogli normalnie razem funkcjonować - sapnął, rozdzielając moje włosy na dwie części, przenosząc je na moje piersi.

Patrzyłam na niego, nie mogąc oderwać wzroku od jego ciemnych oczu, które były strasznie tajemnicze, a zarazem pociągające.

- Zakochałem się w tobie jak sam skurwysyn. I to nie jest żadne pieprzone zauroczenie, bo mimo że stały się rzeczy, jakie się stały to nadal nie potrafię dopuścić do siebie myśli, że mogłabyś być z kimś innym. Nie odpuszczę, chociażbym miał wyjść z tego martwy - warknął, przysuwając głowę do mojej szyi, skubiąc jej skórę rozgrzanymi wargami.

Moje ciało zadrżało reagując na jego słowa i gest. Wsunęłam rękę w jego włosy, drugą wędrując w dół jego pleców. Przymknęłam oczy, odchylając głowę do tyłu. Usta chłopaka sunęły wzdłuż mojej szyi, składając mokre pocałunki na linii mojej szczęki. Przeniosłam ręce na jego policzki, patrząc na niego z bliska.

- Kocham cię najmocniej na świecie - szepnęłam cicho, patrząc mu prosto w oczy.

Z twarzy chłopaka odeszły wszystkie emocje, wpatrując się w moją bez słowa. Zagryzłam nerwowo wargę, czując że to co powiedziałam było zupełnie trafne. Nie mogłam dłużej tego w sobie trzymać. Na twarzy szatyna pojawił się ogromy uśmiech, równocześnie ze zrywaniem się z kanapy z moim ciałem przyciśniętym do siebie. Doskonale czułam jak jego oddech przyśpieszał, a klatka piersiowa unosiła się, przyciskając do mojej coraz intensywniej.

- Co powiedziałaś? - spytał głupio, spoglądając na mnie dużymi oczami.

Oplotłam nogi wokół jego bioder, śmiejąc się cicho.

- Usłyszałeś - skwitowałam, nie mogąc oderwać od niego wzroku.

- Ale boje się, ze się przesłyszałem - sapnął, przechodząc ze mną kilka kroków do przodu.

Oplotłam rękoma jego szyję, pochylając się nad jego ustami.

- Powiedziałam, że cię cholernie mocno kocham - szepnęłam, muskając przy tym ledwo odczuwalnie jego wargi.

Oczy chłopaka rozbłysły, dzięki czemu poczułam, że to był idealny moment. Okręcił się ze mną kilka razy w koło, zupełnie jak małe dziecko cieszące się z nowej zabawki. Patrzył na mnie intensywnym wzrokiem sprawiając, że chciałam, by takie relacje między nami zostały na zawsze.

- Szczerze mówiąc, to nie wiem czy kocham to nie za mało - sapnęłam, układając rękę na jego policzku.

Nim się obejrzałam poczułam jak moje plecy opierają się o zimną ścianę. Usta chłopaka rozbiły się o moje. Mimo że nie stałam na nogach, mogłam poczuć jak moje ciało robi się wiotkie. Musnął moje wargi z niezwykłą czułością, przesuwając swoje ręce po moich udach. Westchnęłam cicho, wplatając rękę w jego włosy, przyciskając go mocniej do siebie. Moje plecy oderwały się od zimnej struktury ściany, nie przerywając pocałunku. Mogłam się domyślić, że kierujemy się do pokoju, tym bardziej że chwilę później znalazłam się na swoim miękkim łóżku. Głowa chłopaka odsunęła się od mojej, na co sapnęłam niezadowolona. Spojrzałam na jego ciało, podpierające się nade mną, zagryzając wargę. Położyłam ręce na jego klatce piersiowej, przejeżdżając po niej palcami. '

- Jesteś idealna - warknął niskim głosem, spoglądając na mnie z góry.

Wypuściłam dolną wargę spod nacisku zębów, czując że już nic nie może zepsuć tego wieczoru. Przeniosłam ręce na jego ramiona, zjeżdżając nimi coraz niżej, aż do jego dłoni. Delikatnymi ruchami splótł nasze palce, układając moje ręce wysoko nad moją głową. Pochylił się całując czule mój policzek, schodząc coraz niżej. Odchyliłam głowę do tyłu, czując jak czubek jego języka zaczyna kreślić nieznane szlaki na mojej szyi. Przesunął nim aż do obojczyka, na co z moich ust wydobył się cichy pomruk. Zsunął jedną rękę na moje biodro, masując je delikatnie. Powolnym ruchem zaczął podsuwać moją bluzkę do góry, odkrywając brzuch. Oderwał swoje usta od mojej szyi, spoglądając na mnie badawczo. Wysunęłam ręce spod jego lekkiego uścisku, popychając jego klatkę piersiową w bok. Przejęłam inicjatywę, siadając na nim okrakiem. Złapałam za końce swojej koszulki, jednym mocnym ruchem ściągając ją z siebie i rzucając gdzieś obok łózka. Wzrok chłopaka automatycznie zjechał na mój dekolt, układając ręce na moją nagą talie. Położyłam rękę obok jego głowy, pochylając się nad nim. Wysunęłam czubek języka, przejeżdżając nim po jego dolnej wardze, mrucząc cicho. Dłonie chłopaka zsunęły się na moje pośladki, wsuwając ręce w tylne kieszenie jeansów. Stanowczym ruchem przycisnął mnie do siebie, patrząc na mnie z coraz większym pożądaniem. Nasze usta zaczęły współgrać, przechodząc z delikatnego pocałunku w coraz bardziej zachłanny. Przesunęłam wolną rękę na jego klatkę piersiową, wsuwając ją powoli pod jego bluzkę. Przejechałam opuszkami palców po jego torsie, dążąc aż do ramion. Odsunęliśmy się od siebie łapiąc oddech, by za chwilę znowu łapczywie całować swoje wargi. Z ust chłopaka wydostało się ciche warknięcie, a ręce zacisnęły się mocniej na moich pośladkach, kiedy przesunęłam się w dół, ocierając o niego. Szybkim ruchem przekręcił mnie na dół, ponownie będąc nade mną. Mocnym szarpnięciem ściągnął z siebie koszulkę, rzucając ją do tyłu. Oblizałam wargi, mierząc go wzrokiem. Usta chłopaka wylądowały na moim dekolcie, zostawiając na nim mokre ślady. Wsunął rękę pod moje plecy, zwinnym ruchem odpinając mój stanik. Zsunął go niedbale na bok, ponownie pochylając nad piersiami. Wygięłam plecy w łuk, kiedy przejechał czubkiem języka po mojej brodawce. Na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech, widocznie spowodowany moją reakcją na jego gest. Westchnęłam cicho, przenosząc rękę na jego spodnie. Sięgnęłam palcami do jego paska, próbując rozpiąć go na ślepo. Mogłam wyczuć dosyć spore wybrzuszenie w tym miejscu, przez co na moich policzkach pojawiła się delikatna czerwień.

- Cały twój - wymruczał mi do ucha, dobrze wiedząc że jeszcze bardziej mnie tym onieśmieli. Jego usta skubnęły płatek mojego ucha, dwoma palcami odpinając guzik od moich spodni. Zjechał ustami na mój brzuch, składając na nim delikatne pocałunki. Złapał za dżinsy na wysokości moich bioder, bez mojej pomocy zsuwając je ze mnie. Przyglądałam się jego twarzy, która ze skupieniem wykonywała każdą czynność. Jego wzrok podniósł się do mojego, posyłając w moją stronę głodne spojrzenie. Moje serce przyśpieszyło kilkakrotnie kiedy jego krocze otarło się o moją strefę intymną, powodując dreszcze na moim ciele. Zwinnym ruchem chłopak zsunął z siebie spodnie, pozostając wyłącznie w bokserkach. Powrócił wraz ze mną do poprzedniej pozycji, przez co mogłam doskonale poczuć jego wielkość zupełnie pod sobą. Uniósł się delikatnie do góry, przybliżając swoją twarzą do mojej. Musnął moje usta, zagryzając moją dolną wargę. Jego klatka piersiowa przycisnęła się do moich piersi, a ręka wylądowała na pośladkach. Przejechałam opuszkami palców po jego plecach, odchylając głowę kiedy poruszył swoimi biodrami do przodu.

- Jesteś taka seksowna - warknął do mojego ucha, kiedy zaczęłam delikatnie wypychać biodra do przodu, ocierając się o niego.

Rozchyliłam usta, nabierając więcej powietrza do ust. Bliskość jego ciała sprawiała że czułam wibracje w dolnej części brzucha. Jego palce zahaczyły o moje majtki, zsuwając je na dół. Po moim ciele przeszły dreszcze, nie będąc przyzwyczajoną do zupełnej nagości przed drugą osobą.

- Jesteś piękna, jeśli masz wątpliwości - szepnął intuicyjnie, jakby widząc o czym w danej chwili myślałam.

Ułożył mnie głową na poduszkach, składając delikatny pocałunek na ustach. Zsunął swoje bokserki, sięgając do spodni ledwo leżących na łóżku.

- Zawsze je masz przy sobie? - palnęłam, patrząc jak wyjmuje z kieszeni opakowanie prezerwatyw. Jego wzrok zwrócił się w moją stronę, unosząc brwi do góry. Na jego ustach pojawił się zadziorny uśmiech, który sprawił ze w takim wydaniu wyglądał jeszcze seksowniej. Wsunął róg folii do ust, otwierając opakowanie zębami.

- Nigdy człowiek nie jest pewien, kiedy będzie chciał okazać drugiemu człowiekowi swoje uczucia - mruknął, patrząc prosto w moje oczy, wykonując podstawowe czynności, by nałożyć zabezpieczenie.

Zagryzłam wargę czując jak wszystkie moje wnętrza się kurczą. Nie potrafię opisać jak mocno szaleję za tym chłopakiem. Jego ręce znalazły się po obu stronach mojej głowy, układając usta na moim czole. Zacisnęłam ręce na jego nadgarstkach, kiedy poruszył powoli biodrami, wchodząc powoli we mnie. Oparł swoje czoło o moje, spoglądając mi głęboko w oczy. Rozchyliłam usta, wyginając plecy w łuk kiedy wykonał pierwsze pełne pchniecie. Biodra chłopaka wycofały się powoli, całkowicie ze mnie wychodząc. Jęknęłam przeciągle czując jak przez moje ciało przechodzi fala gorąca. Oczy chłopaka były zamknięte kiedy wykonał kolejny ruch do przodu, rozpoczynając pracować w miarowym tempie. Ułożyłam dłoń na jego policzek, przejeżdżając palcami po linii jego szczęki. Z ust chłopaka wydostał się cichy jęk, kiedy moja biodra zaczęły pracować równocześnie z jego. Przeniósł swoje wargi na moje, z głośnym westchnięciem zagryzając moją dolną wargę. Jego ruchy były coraz bardziej stanowcze, doskonale wiedząc czego oboje potrzebowaliśmy. Odchyliłam głowę do tyłu, kiedy zaczął sunąć językiem między moimi piersiami, otaczając każdą z osobna. Wsunął jeden z sutków do swoich ust, ssąc go łapczywie. Wplotłam rękę w jego włosy, przyciskając mocniej do siebie czując że zaczynam być na skraju wytrzymania, kiedy uniósł moją nogę do góry dzięki czemu pchnięcia były jeszcze głębsze.

- Powiedz że naprawdę mnie kochasz - szepnął powoli, spoglądając na moją odchyloną do tyłu głowę.

- Kocham cię jak nikogo innego na świecie - sapnęłam, czując jak w moim podbrzuszu wszystko się napina.

Przez oczy chłopaka przeszedł błysk, a szczęka zacisnęła się mocniej, kiedy zaczęłam się na nim mocniej zaciskać.

- Jesteś całym moim światem, nie zapominaj o tym. - sapnął, wykonując mocne pchnięcie, równocześnie z momentem, kiedy moje ciało przeszyła ogromna fala przyjemności.

Jęknęłam przeciągle, a ciało chłopaka opadło mocniej na mnie, oddychając w szybkim tempie.

Continue Reading

You'll Also Like

27.3K 2K 104
Lavena i Lando od samego początku byli tylko przyjaciółmi. Ale i to się zawsze zmienia, prawda?
11.9K 601 33
Marinette jest młodą czarownicą, która pragnie osiągnąć w przyszłości sukces, dlatego otrzymuje list ze Szkoły Magii, do której uczęszczają Czarodzie...
3M 26K 5
II część Trylogii Royal