Znów życie ucieka jak piasek przez palce
I czuję, że sobie nie radzę
Choć wszystko jest spoko i pięknie
To czemu się czuje tak wstrętnie?
Czy sobie poradzę
Coś na to zaradzę
Czy znowu odpadnę
I blanta odpalę?
By uciec przed tym co męczy
Me wnętrze i krzyczy i jęczy
I błaga o litość
Choć nic się nie dzieje mi złego tak w sumie
Może to miłość
Co jeszcze nie zdechła mnie woła do życia i gryzie sumienie
Chociaż sprzedałem je dawno
I chyba dlatego we mnie tak martwo
Chcę wiedzieć a nie wiem
I widzieć a ślepcem
Się jawię co wrzeszczy
Mimo tego, iż jest niemy
Po to by ciszę zagłuszyć
By się nie wzruszyć
Bo to pokaże, że runęły dawno mury
Pośród zgliszczy wyczekuję burzy
Bo pewny nie jestem niczego
Więc nie osiągnę też niczego
YOU ARE READING
Podróż zniszczonej duszy
Poetry..."Myślę, że jestem, lecz nie czuję się w ogóle Kiedyś byliśmy inni Teraz wszyscy brodzą w brudzie Który znajduje się w wnętrzu Którego nie widać z wierzchu Pełno go we mnie Tak jak pełno w Tobie I też mam już dosyć czasami Też pragnę odle...