Trujące zbawienie

23 4 0
                                    

Myślę
Żyję
Oddycham
Zabijam
I truję się tlenem
Ten miał być zbawieniem
Nie tylko narzędziem
By każdy był więźniem
Bez niego pomrzemy
Przez niego giniemy
Od środka wypala
Uczucia rozpala
I myśli otumania
Wszakże się tak bardzo stara
By wierzyli wszyscy w kłamstwa
Że te mordy to nie jego sprawka
Bo On przecież życie daje
Tworzy nowe niszcząc stare
I problemy nasze nikłe
Wnet utleni i podpali
Zniszczy, spali wreszcie wszystkie
I już nie będziemy cali
Pozostaną z Nas skorupy
Które pełne są obłudy
Przez to wszystko się rozpada
Bo drugim tlenem Tego świata są religia i wiara

Podróż zniszczonej duszyWhere stories live. Discover now