Jezioro pokuty

22 1 0
                                    

Znów umysł zmaglony, jak życie
Uciekam się kryjąc w niebycie
I palę
I piję
Chcąc zapić swe grzechy i smutki
Te wszystkie haniebne uczynki
Co ludzi niszczyły, jak i mnie samego
Staję przed sobą patrząc w swe oczy i nie poznaję osoby, co stoi przede mną
Zatruty już nie chcę tego
Odpływam bez uczuć w jeziorze szaleństwa i dość mam wszystkiego
Lecz trzymam się nadal
I czuję,  że latam, gdy spadam
Zanurzam się bardziej w jeziorze pokuty
Cierpiąc swe błędy i baty na plecy
W dół ciągną mnie ciężkie łańcuchy
Wrócę niedługo, lecz znikam umierać niestety

Podróż zniszczonej duszyWhere stories live. Discover now