Bonus 2

6.3K 743 311
                                    

Płacz i lament fanek - największa gwiazda brytyjskiego Quidditcha powiedziała "tak"!

Fanki Puddlemere United są w żałobie - Oliver Wood (22), młoda gwiazda klubu, od paru dni nie jest już kawalerem. Dwunastego grudnia Wood i jego szkolna miłość powiedzieli sobie tak w czasie pięknej, zimowej ceremonii w górach. Dotarliśmy do informacji, że Wood kupił dla siebie i nowej żony rezydencję w Londynie wartą prawie 200 000 galeonów!

Kim jest wybranka sportowca?

Christina Deeming (czy też właściwie już Wood!) (22) to nieznana światu pracownica Szpitala Św. Munga i szkolna miłość Wooda. Na ślubie pojawiła się w szytej na miarę sukni od włoskiej projektantki Chiary D., wartej 1500 galeonów (!) i kilkunastometrowym welonie. Co ciekawe, świadkową na ślubie gwiazdy Quidditcha była Dalia Blorege (23), zawodniczka Harpii z Holyhead.

Reakcje fanów

Oficjalny fanklub Olivera Wooda wydał oświadczenie, w którym namawia do spokoju i wysyłania tylko gratulacji młodej parze. Nie powstrzymało to jednak licznych fanek od wysyłania pogróżek jego wybrance, a także wyrażania swojego niezadowolenia w listach do naszej redakcji.

Dalia parsknęła śmiechem tak głośno, że Christina sądziła, że usłyszało ją całe miasto.

Był sylwester, a świeżo upieczeni małżonkowie, jakimi byli Christina i Oliver, organizowali wielkie przyjęcie z tej okazji, które jednocześnie było imprezą powitalną w ich nowym domu. Dalia czekała na zobaczenie rezydencji odkąd tamci tylko wrócili z miesiąca miodowego, dlatego też przyszła już z samego rana, gotowa pomóc we wszystkim swojej przyjaciółce. Najpierw dorwała jednak jedną z gazet leżących w ogromnym salonie i, przeczytawszy artykuł z pierwszej strony, nie mogła przestać się śmiać.

- Kto niby płacze po Woodzie? No błagam - powiedziała, kręcąc głową i opierając się o podłokietnik granatowej kanapy.

- Zdziwiłabyś się - odparła Christina, wzdychając. - Co chwilę odbieram jakieś listy od jego fanek, mniej lub bardziej cenzuralne...

- I pisać tak do typa, który ma żonę? Chore - stwierdziła Dalia, wzdrygając się. - Poza tym, piszą o tobie, jakbyś ledwo istniała, co to ma być?

- Tak, Oliver też się zdenerwował... - przyznała Christina, nieświadomie zakładając kosmyk włosów za ucho.

- No i słusznie! - krzyknęła Dalia, rzucając gazetę na szklany stolik do kawy. - Pracownica? Jesteś lekarzem! Uzdrowicielem! Halo! Ratujesz tyłki tym redaktorkom!

Christina zaśmiała się pod nosem, bo spodziewała się takiej reakcji ze strony przyjaciółki. W końcu jednak wzruszyła ramionami.

- Wiesz co... Już mnie to nie obchodzi. Jestem taka szczęśliwa... Spójrz na ten dom, na mojego męża... - Chris skierowała wzrok na obrączkę na swoim palcu i uśmiechnęła się szeroko. - Dalej nie wierzę, że to już.

Dalia była zaskoczona tą reakcją. Christina, którą znała ze szkoły, dawno załamałaby się takimi plotkami i kwestionowałaby własną wartość. Wtedy jednak robiła wszystko na odwrót... Dalia cieszyła się, że Wood tak na nią wpłynął, ale też niestety zapewne wojna.

- To ja teraz tylko czekam na Woodowe dziecko, chcę być ciotką Dalią. - Dalia nagle położyła dłoń na brzuchu Christiny, na co tamta odskoczyła.

- Na razie nie. - Pokręciła głową. - Wiesz, gdybyśmy mieli mieć dziecko, Oliver musiałby na chwilę przystopować z pracą, ja też... Mamy czas.

- Jasne, jasne, tak się mówi, a potem...

Dalii przerwało pukanie do drzwi, na dźwięk którego Chris od razu zerwała się na równe nogi.

- To pewnie Oliver wreszcie wrócił tymi zakupami - powiedziała i ruszyła prędko do przedpokoju.

- No jak ty tak do niego lecisz, to te dzieciaki będą szybciej niż planowano! - krzyknęła Dalia, wywołując śmiech u rozmówczyni.

Chris z podekscytowaniem otworzyła drzwi i ujrzała przed nimi nie Olivera, a dziewczynę z bujnymi lokami i okularami.

- Annie! - zawołała Christina radośnie, rzucając się dziewczynie na szyję. Annabeth urosła, dosłownie i w przenośni, i była już prawie wzrostu starszej siostry.

- Hej... Nie przyszłam za wcześnie? - zapytała zmartwiona, niezręcznie odwzajemniając uścisk.

- Nigdy za wcześnie, Annie. Zawsze możesz tu przychodzić - odparła Chris, wywołując u siostry mały, lecz szczery uśmiech. - Chodź, stęskniłam się za tobą - dodała, wciągając dziewczynę z ziąbu do ciepłego przedpokoju. Annabeth zdjęła całe okrycie wierzchne, a następnie podążyła za siostrą do salonu.

- Cześć, młoda! - zawołała Dalia na przywitanie. - Czytałaś już te bzdury o swojej siostrze?

- Jakie bzdury? - zapytała zdezorientowana Ann, która była tak skupiona na rozglądaniu się po rezydencji, że ledwo zauważyła Dalię.

Brunetka machnęła swoją różdżką i podesłała gazetę tuż przed oczy Ann.

- Oj, nie czytaj teraz tego, Annie. Oprowadzę cię najpierw po do... - Tym razem Chris nie dokończyła, bo znowu wybrzmiało pukanie do drzwi. - No to już musi być Oliver.

Tym razem Christina się nie pomyliła. Kiedy jej mąż odesłał zakupy do kuchni, dziewczyna też się na niego rzuciła, choć widziała go zaledwie godzinę wcześniej. Od ślubu nie potrafili się sobą nacieszyć.

Kiedy Oliver też pojawił się w salonie i zaczął witać się z Dalią oraz Ann, Chris stanęła w drzwiach. Miała wtedy przy sobie trzy najważniejsze dla niej osoby i poczuła, że po prostu lepiej już być nie mogło, że w życiu doszła do wymarzonego momentu... Gdy tak o tym myślała, łzy stanęły jej w oczach. Była wdzięczna losowi za to wszystko, za jej dom, za wymarzoną pracę i za tamtych ludzi, na których mogła liczyć.

Jej łzy jako pierwszy zobaczył Oliver.

- Kochanie, co się dzieje? - zapytał zmartwiony, kładąc dłoń na jej ramieniu i przykuwając uwagę pozostałych dziewczyn.

- Christie? - powiedziała Ann.

- Te, co jest? - rzuciła Dalia.

- Po prostu tak się cieszę, że was wszystkich mam - szepnęła Christina i wtuliła się w Olivera, by nie rozkleić się bardziej, co zupełnie jej nie wyszło.

- Oj, nie mów tak, bo ja też się rozkleję... - jęknęła Dalia, a Ann się nawet nie powstrzymywała. Podeszła do siostry i przytuliła ją od drugiej strony; ona też była wdzięczna losowi, że ją odzyskała.

Nie Będziesz Kruka Latać Uczył • Oliver WoodWhere stories live. Discover now