Po jakiejś chwili światła wróciły, a pociąg ruszył ponownie. Wtedy Dalia szybko wyprowadziła Olivera na korytarz (oczywiście po kolejnych prośbach Christiny, by się nie pozabijali), by z nim porozmawiać.
- Dobra, Wood. Prosto z mostu ci to powiem. Chodzi mi o Troya - powiedziała brunetka, krzyżując ręce na piersi.
- O Troya? A co z nim? - zapytał Oliver, unosząc brwi. - Troy nie gra w drużynie, zanim zapytasz.
- Jeju, nie chodzi mi o drużynę. Ja wiem, że to ten cały twój kumpel, ale czy nie uważasz, że...On wykorzystuje Chris?
Chłopak przejechał ręką przez włosy, głęboko wzdychając.
- Czyli ty też to zauważyłaś...
- No, czyli jesteśmy po jednej stronie, Wood, bardzo dobrze - powiedziała Dalia, uderzając go w ramię. - A Christina ci się podoba, prawda?
Na te słowa oczy Olivera rozszerzyły się do granic możliwości. Wykonał krok w tył, gapiąc się na brunetkę w szoku.
- Co?
Dalia pokręciła głową.
- Oj, Wood, Wood...Wszyscy faceci są tacy sami...No daj spokój, widzę, jak na nią patrzysz już od zeszłego roku. Jestem spostrzegawczą Krukonką, wiesz.
Oliver odchrząknął niezręcznie, drapiąc się po nosie.
- Nie wiem, o czym mówisz - wymruczał, czego Dalia się spodziewała i miała na to przygotowaną swoją kontrę.
- Na przykład o tym, jak w marcu zrobiłeś się czerwieńszy niż twój strój do Quidditcha, jak na nią wpadłeś, a ona zaczęła sprawdzać, czy nic ci się nie stało. Myślałam, że zemdlejesz, jak cię dotykała po twarzy.
- Ty to pamiętasz? - spytał cicho zdumiony i nieco zawstdzony Oliver, przełknąwszy ślinę, na co Dalia wzruszyła ramionami.
- Słynę z dobrej pamięci.
Chłopak westchnął, wiedząc, że został pokonany. Krukonka miała niestety - lub stety - rację.
Od pewnego incydentu w zeszłym roku Oliver nie był w stanie przestać o niej myśleć. Zgadywał, że Dalia wiedziała, o co chodziło i nieco go to przerażało. Nie sądził, że ktokolwiek zauważył. Może kilka razy się tylko zapomniał i patrzył na nią za długo...
- A ona...wie? - zapytał niepewnie, w sumie nie będąc pewny, czy chciał znać odpowiedź.
Dziewczyna pokręciła głową.
- Według mnie nie ma pojęcia. Wzrok jej przysłania taka wielka ciemna masa, która się nazywa Troy Bladespire - jego imię i nazwisko wypowiedziała z takim obrzydzeniem, jakby nie chciała go dotknąć nawet patykiem. Zdegustowana popatrzyła na niego kątem oka.
Oliver wtedy także spojrzał w swoje lewo, gdzie za drzwiami przedziału widać było śmiejącą się Christinę, nadal opierającą się o ramię Troya i pokazującą mu swoje rysunki. Poczuł nieprzyjemne ukłucie w klatce piersiowej, ale z jakiegoś powodu nie potrafił odwrócić wzroku. Zawsze myślał, że Quidditch był jego jedyną miłością; jednak kiedy stał tam i patrzył przez tę szybę...Nie miał już takiej pewności.
Nie trzeba było być ekspertem od miłości, żeby rozumieć wzrok Olivera. Choć Dalia uważała go za śmiertelnego wroga ze względu na to, z jaką powagą oboje podchodzili do Quidditcha, a grali w przeciwnych sobie drużynach, wtedy aż zrobiło się jej go szkoda - bo sama rozumiała ten ból.
- Uwierz mi - dziewczyna przerwała krótką ciszę, która pomiędzy nimi nastała - ja...też byłam w swoim życiu w takiej sytuacji. Rozumiem cię.
![](https://img.wattpad.com/cover/142256171-288-k862521.jpg)
ESTÁS LEYENDO
Nie Będziesz Kruka Latać Uczył • Oliver Wood
Fanfic💙 Christina ma świetne oceny, syndrom nadopiekuńczej starszej siostry, charyzmatyczną najlepszą przyjaciółkę i... Chłopaka, który tylko dla niej nie zdaje się być problemem. Oliver natomiast ma pozycję kapitana drużyny Quidditcha Gryffindoru i prag...