Rozdział 39

7.6K 1.1K 312
                                    

Oliver przez tyle lat znania Christiny nigdy nie widział jej tak zestresowanej. Dziewczyna wciąż ocierała jedną dłoń o drugą i prawie się trzęsła. Po chwili po prostu złapała się rękoma za brzuch, tak, jakby nagle ją rozbolał.

- Chris, wszystko w porządku? - zapytał Oliver, widząc jej dziwne zachowanie.

Ona tylko pokiwała głową, unikając jego wzroku.

- Nie mówmy o tym, to minie - mruknęła pod nosem i starała się jak najszybciej iść do przodu: Oliver aż musiał w pewnym momencie do niej dobiec. Gdy dotarli do gabinetu McGonagall, Chris nie puszczała rąk ze swojego brzucha, dlatego to jej chłopak postanowił zapukać, a następnie otworzyć drzwi.

- Dzień dobry, pani profesor - powiedzieli oboje niemal w tym samym czasie, stając w wejściu.

- O, jesteście - powiedziała McGonagall, unosząc wzrok znad swojego wielkiego, brązowego biurka, przy którym pracowała. - Wejdźcie.

Gryfon i Krukonka tak też zrobili, a chłopak zamknął za nimi drzwi. Zanim Oliver zdążył to wszystko zarejestrować, Christina zapytała o wiele wyższym głosem niż normalnie:

- Coś się stało, pani profesor?

McGonagall w końcu odłożyła pióro, którym coś zapisywała i skupiła już całą uwagę na swoich gościach.

- Właściwie... - zaczęła kobieta, po czym nagle jakby zauważyła twarz Christiny. - Och, panno Deeming, jest pani strasznie blada - powiedziała ze zmartwieniem.

- Tak? - zapytała Krukonka ze zdziwieniem, choć tak naprawdę wiedziała, że mogło stać się coś takiego. Dotknęła swoich policzków, jakby dotykiem sprawdzając, czy to była prawda.

- Chris, dobrze się czujesz? - zapytał równie zatroskany Oliver, kładąc dłoń na jej ramieniu.

- Tak, tak - zapewniła go dziewczyna, a wtedy McGonagall spojrzała na Gryfona porozumiewawczo.

- Lepiej usiądźcie - powiedziała profesorka do obojga, choć głównie myślała o Christinie. Uczniowie usłuchali i opadli na dwa drewniane krzesła znajdujące się przed jej biurkiem. Oliver co moment zerkał na swoją dziewczynę, by sprawdzić, czy nadal dziwnie się zachowywała.

- Wezwałam was tutaj, bo doszły mnie słuchy o pewnych plotkach...

- Są nieprawdziwe, pani profesor, Christina i ja... - wtrącił się od razu Oliver, na co McGonagall tylko uniosła rękę, by go uciszyć.

- Uspokój się, Wood. Znam was oboje, a także naszych uczniów wystarczająco długo, by nie wierzyć w takie pomówienia - mówiła kobieta stanowczo. - Nie mam podstaw twierdzić, że to prawda, ale chyba oboje poznaliście swoich kolegów ze Slytherinu wystarczająco dobrze, żeby pozostawać czujnym.

Oboje pokiwali głową. Oliver zauważył, że Christina się nieco uspokoiła, bo nawet zaczęła się lekko uśmiechać.

- Powinniśmy coś zrobić, pani profesor? - zapytała nauczycielkę.

- Chcę tylko, żebyście uważali, zwłaszcza na to, z kim i o czym rozmawiacie. Nie możemy pozwolić sobie na nic złego przed meczem - wyjaśniła McGonagall, wyraźnie przejęta całą sytuacją. - Wystarczy, że pan Potter jest w tarapatach... Na niego też trzeba uważać - dodała, wzdychając.

- Absolutnie żadnych kłopotów, pani profesor. Tylko treningi - zapewnił ją Oliver. - Nie możemy stracić naszego szukającego.

- Ja myślę, panie Wood - powiedziała McGonagall ostro, poprawiając swoje okulary. - Możecie już iść, a gdyby coś się działo, macie przyjść z tym od razu do mnie - dodała profesorka, na co uczniowie podnieśli się z krzeseł.

Nie Będziesz Kruka Latać Uczył • Oliver WoodWhere stories live. Discover now