73.🔞

7.4K 209 74
                                    

Gdy już wracaliśmy z tego całego balu, Kook zachowywał się strasznie dziwnie. Był taki .. Jakby... Nadpobudliwy? Jeśli można tak to ująć.

Postanowiłam nie zagłębiać się w to jakoś bardziej i nadzwyczajnej odpuścić. Dlatego odwróciłam wzrok podziwiając widoki Seoulu nocą. Byłam naprawdę szczęśliwa, że właśnie dziś zostałam dziewczyną tego o to królika. Na mojej buzi wciąż malował się szeroki uśmiech. Teraz jest on na wyłączność tylko mój i mam nadzieję, że zostanie tak na dłużej.

- Kochanie... - przerwał chłopka uśmiechając się - Mam dla ciebie dzisiaj pewną niespodziankę - oznajmił łapiąc mnie za udo i stopniowi przejeżdżając ręką coraz wyżej.

- J-aką.... - wymamrotałam. Przez jego dotyk, nie byłam już taka pewna jak zawsze.

- Przecież jak ci powiem, to już nie będzie niespodzianka. Zaraz zobaczysz... - Puścił mi swój figlarny uśmiech, na który się lekko zawstydziłam i z ciekawością czekałam na dalszy rozwój zdarzeń.

Po zaledwie 10 minutach, Jeon zaprakował na podjeździe "naszego" tymczasowego domu. Chłopak zgasił silnik, wysiadł przy okazji trzapiąc drzwiami, przeszedł na drugą stronę samochodu, by otworzyć mi drzwi. Szarmancko podał mi dłoń, by ułatwić wyjście. Powiem, że naprawdę zachowuje się teraz jak prawdziwy gentelmen, co jest naprawdę pociągające. Sam fakt, że ma na sobie garnitur - już przyprawia mnie o mokrość w majtkach...

Po chwili znajdujemy się w przedsionku, by zdjąć buty. Te szpileczki są zajebiste no, ale są naprawdę wysokie i średnio wygodne, a liczba godzin w nich przetańczona - dawno przeszła granicę.

Czuję, jak jego ręce oplatają moją talię, a jego twarz zbliża się na tyle do mojego ucha by mógł szeptać, a ja będę czuć jego ciepły oddech na sobie.

- Wyglądasz, zajebiście kurwa seksownie w tej sukience... - Mówi przygryzając płatek prawego ucha. -Nawet nie wiesz jaką miałem ochotę zedrzeć z ciebie te skrawki materiału przez te kilka, trwających w nieskończoność, godzin...

Obrócił mnie tak bym teraz była do niego przodem. W jego oczach jest jedynie pożądanie i nuta troski. Jakby chciał się upewnić, czy na pewno TEGO chcę.

- Jesteś kurwa nie normalny Jeon Jeongguk... - Na twarzy chłopaka maluję się nie małe zaskoczenie, ale ja dalej postanawiam kontynuować. -.. Czemu tak późno mnie stamtąd zabrałeś?!...

Nie dane było mi dokończyć. Chłopak wbił się w moje usta, przy okazji łapiąc za pośladki, na znak bym owinęła nogi wokół jego pasa. Tak też zrobiłam, a wtedy chłopak przeniósł nas po schodach na górę do NASZEJ sypialni.

Lekko i precyzyjnie położył mnie na wygodnym materacu, jakby bał się, że jestem z porcelany i zaraz się stłukę.

Całował mnie zachłannie wpraszając swój język do moich ust, ale nie brakowało w tym namiętności, jaką między nami była. Każdy pocałunek oddawałam, z coraz większym pożądaniem, pozwalając my na każdy krok. Chłopak, zaczął rozsuwać moją sukienkę, a ja mozolnie odpinałam jego koszule. Gdy po chwili pozbyliśmy się swoich ciuchów, zostaliśmy w samej bieliźnie.

Chłopak oderwał się od moich ust, by sięgnąć po małą niebieską paczuszkę obok łoża. Jakoś nigdy wcześniej jej tu nie widziałam. Gdy chłopak zdejmował swoje bokserki i nakłada prezerwatywę na swojego członka - ja pozbyłam się swojego koronkowego stanika i próbowałam także zdjąć swoje majtki do kompletu, ale ręką chłopaka mi nie pozwoliła...

- Nie rób tego... To moja działka.. - powiedział niskim głosem przygryzając swoją wargę. Zaczął składać motyle pocałunki wzdłuż mojego ciała. Od ust aż do lini dolnej bielizny. Wtedy wziął skrawek materiału między swoje zęby i powoli ściągał z mojego ciała.

Gdy się pozbył zbędnego materiału, jakoś zabrakło mi tej odwagi. Spuściłam wzrok, ale to nic nie dało, bo Kook wziął moją twarz w swoją rękę.

- Nawet się kurwa nie waż. Jesteś moją, tak jak ja jestem twój i przede mną nie musisz sie wstydzić, bo naprawdę nie masz czego zakrywać. Twoje ciało jest śliczne i w sam raz idealne dla mnie... - przejechał kciukiem po moim policzku, a ja się tak rozczuliłam, że rzuciłam się na jego szyję.

- Dziękuję za to, że jesteś przy mnie... Kocham Cię Jeon'ie Jeonkook'u i proszę zróbmy to... - powiedziałam, połowę mówiąc w zagłębie jego szyi, a druga część patrząc mu w oczy.

Chłopak dał mi przelotnego całusa i powoli wsadził swoje palce w moja pochwe, bym mogła się przyzwyczaić. Na początku poruszał się wolno, ale po chwili coraz szybciej. Kiedy poczuł, że jestem gotowa - wszedł powoli całą swoją długością we mnie. Poruszał się naprawdę powoli, chyba jednak nie chciał mnie skrzywdzić... On jest naprawdę najlepszym co mogę mieć...W między czasie, jedna ręką bawił się moja piersią oraz składał malinki ma moich obojczykach, jak i szyi.

Ruchy bruneta stawały się coraz szybsze, a ja co chwilę głośniej i częściej pojękiwałam. Pomieszczenie było wypełnione masą stłumionych naszych dźwięków.

- K-ook.. J-jaa chyba... Zar-raz... - powiedziałam, a chłopak przyspieszył swoje ruchy.

Kiedy doszliśmy razem do stanu euforii, krzyknęliśmy głośno swoje imiona. Chłopak po chwili przestawał swoich ruchów. Nagle wyszedł ze mnie, a ja czułam ogromną pustkę.

Brunet upadł obok mnie i wziął mnie w swoje ramiona. Tak, że leżałam między jego nogami opierając się o jego tors. Nasze oddechu były płytkie i nierówne. Z czasem zaczęły się normować. Wtedy panowała cisza, nie wiem jak dla Kook'a, ale dla mnie była nieco krępująca. Do momentu, aż chłopak nie postanowił się odezwać:

- Nie myślałam, że kiedykolwiek przyznam to jakiejkolwiek dziewczynie, ale jesteś najlepszą i najcudowniejszą i najśliczniejszą dziewczyną na tym świecie. Kocham Cię. - ostatnie zdanie wypowiedział patrząc się w moje oczy, po czym złożył buziaka na moim czole.

Bałam się, że go przygniotę, ale chłopak miał chyba inne zamiary.

- A ty to gdzie? Już chcesz uciec? Zrobiłem coś źle? Lisa, błagam powiedz o co chodzi?!

Jak ja uwielbiam to kiedy on z takiego "sam sex" staje się takim uroczym zagubiony chłopcem. Oczywiście jego oczy zdradził więcej niż głos. Było w nich przerażenie...

- Ty to jednak głupi jesteś ... Nigdy cię już nie opuszczę. Chciałam się przesunąć, bo coś ci jeszcze zrobię i cię przygniotę, a dopiero co wyszedłeś ze szpitala... Nie chcę byś tam wrócił... Nie znowu... Nie przeze mnie... - powiedziałam podnosząc się i opierając ręką obok jego głowy.

Bawiłam się jego potarganymi włosami.Chłopak tylko złapał za moją talię przysuwając mnie do siebie, by przytulić się do mnie jak do jakiejś przytulanki

- To ty jesteś głupia, jeśli myślisz że to przez ciebie. To moja wina, że wtedy spieprzyłem. Dostałem chyba drugą szansę, więc nie zmarnuję jej... A ty młoda damo mi w tym pomożesz, czy tego chcesz, czy nie! - wypowiadając ostatnie zdanie się zaśmiał i zaczął mnie łaskotać.

Kolejne minuty/godziny spędziliśmy na łaskotaniu się, oglądaniu filmów i jedzeniu zamówionej pizzy. No do momentu, aż nie zasnęłam w ramionach mojego chłopaka, którego kocham nad życie..

______________________
Bogu dzięki za tak wspaniałą osóbkę jaką jest _shitprincess_ ❤️🌈

Znowu ona jest twórczynią tego rozdziału ! Dziękujcie jej za to, że pojawił się taki rozdział bo gdyby nie ona to by go nie było 👑

Mam do Was również pytanie.
Chciałam aktywować, któraś z moich książek i teraz pytanie do osób, które nie tylko czytają tą opowieść. Która książkę mam ożywić ?

Informacja z ostatniej chwili : powstaną wiersze z BTS po tej książce !
Kto się cieszy i będzie ich oczekiwał ?
Mogę zdradzić, że pierwszy wiersz będzie o V i jego psie xD

Pozdrawiam wszystkie osoby u których jest burza i musiały wracać pieszo do domu ( po mnie przyjechała mamuśka *^*)

Trzymajcie się kochani ❤️ Fighting!

Yes,I'm a bad boy- Jungkook [ ZAKOŃCZONE ]Where stories live. Discover now