58.

5.1K 229 64
                                    

- Taeś pójdziemy na spacerek !? - krzyknęła mała dziewczynka będąc na plecach starszego.

- Pewnie idź namów Lise to pójdziemy - szepnął dziewczynce na ucho odkładając ją na ziemie.Mała odrazu pobiegła do salonu.

Ja w tym czasie siedziałam w pokoju oglądając bajki z Tomem i bawiąc się z Yontanem.

- Lisaaaaa - zaczęła dziewczynka a zaraz potem zauważyłam jak do pokoju wchodzi Taehyung z ogromnym uśmiechem na twarzy.

- Słucham cię - odpowiedziałam.

- Pójdziemy na spacer? Taeś powiedział,że jak cię namówię to pójdziemy - powiedziała dziewczynka wskazując palcem na chłopaka.

- Lenaaa tego miałaś nie mówić - powiedział zaskoczony Taehyung.

- Lenaaa tego miałaś nie mówić - powiedział zaskoczony Taehyung

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Ale ja źle wyglądam,mam spodnie Taesia na sobie.- powiedziałam do dziewczynki.

- Przecież dobrze w nich wyglądasz - powiedział Tae przegryzając wargę.

- To są spodnie Taesia ? - zapytał zdziwiony Tom głaskając pieska po głowie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- To są spodnie Taesia ? - zapytał zdziwiony Tom głaskając pieska po głowie.

- Widzisz nie widać tego - powiedział chłopak uśmiechając się.

Spojrzałam na chłopaka,który samym wzrokiem namawiał mnie abym z nimi poszła na spacer.Postanowiłam,że i tak nie mam nic do stracenia.Pogoda jest ładna,świeci słońce jest cieplutko więc co mnie trzyma w domu oprócz mojego jakże wielkiego lenia i złego ubrania ?

- Ubierajcie buciki idziemy ! - krzyknęłam na co bliźniaki podeszły do mnie i przytuliły mnie.Taehyung sięgnął również po smycz dla psiaka i czekał na nas w przedpokoju.

Kiedy wszyscy byliśmy gotowi schowałam telefon do kieszeni moich a w sumie chłopaka dresów następnie złapałam za rękę Toma i Lenę a Taeś dziewczynkę i smycz z psem. Postanowiłyśmy,że pójdziemy sobie do parku.

Idąc parkiem dziewczynka zauważyła plac zabaw.Wyrwała mi się i zaczęła biec w tamtym kierunku.

- Lena ! - krzyknęłam i biegłam za dziewczynka a za mną cała reszta.

Wreszcie dopadłam dziewczynkę,która próbowała usiąść na wysokiej huśtawce.

- Lenka nie ucieka się ! Co by było gdybys przypadkiem spadła i sobie kolana poi obijała ? - zapytałam dziewczynkę a obok mnie stanął Taeś z chłopczykiem trzymającym go za rękę i Yeontanem.

- Już nie będę - odpowiedziała smutno.

- Chodź tutaj pomogę ci usiąść na tą huśtawkę - dziewczynka posłusznie znalazła się obok mnie a ja posadziłam ją na huśtawce delikatnie huśtając.Chłopak powtórzył tą czynność z Tomem.Dzieciom wcale z twarzy nie schodził uśmiech co było bardzo urocze.

- Dobrymi rodzicami byśmy byli - podszedł do mnie Taeś opierając się o belkę od huśtawki (Mam nadzieję,że wiecie o co chodzi xD ~ Aut).- Widzę,że masz wyostrzony zmysł macierzyński.- powiedział poprawiając mi włosy,które zasłaniały mi twarz.

Nie skomentowałam komentarza chłopaka,uważałam bowiem że jestem za młoda na dzieci.Nie byłabym w stanie sobie z nimi poradzić.

Poczułam wibracje w kieszeni,pośpiesznie wyciągnęłam telefon.Okazało się,że dzwoni ciocia.

- Halo ? - zapytałam.

- Liso my za 10 min będziemy - usłyszałam głos mojej cioci po drugiej stronie.

- Dobrze to my będziemy się zbierać,jesteśmy z małymi na placu zabaw.Zaraz będziemy w domu - odpowiedziałam.

- To do zobaczenia.

- Pa - odpowiedziałam i rozłączyłam się.

- No więc kurczaki zbieramy się - odpowiedziałam kładąc ręce na biodrach.

- Jak to ?! - zapytały w tym samym czasie bliźniaki.

- Kurczaki ? - zapytał Taeś i popadł w niekontrolowany śmiech na co jebłam go w żebro aby lepiej pomógł mi zdjąć z huśtawek dzieci a nie śmiać się.

Szybko opuściliśmy plac i udaliśmy się do domu.Taeś szybko otworzył zamek w drzwiach i przepuścił nas przez drzwi.Następnie odpiął smycz od obroży psa odkładając ją na szafkę w przedpokoju.Nie zdążyliśmy nawet zdjąć butów a w drzwiach pojawiła się ciocia z mamą.

- Mama ! Ciocia ! - krzyknęły i pobiegły w stronę cioci.Ciocia wzięła je za rękę.

- Nie sprawiały problemu ? - zapytała.

- Były grzeczne - odpowiedziałam uśmiechając się.

- To się cieszę - odpowiedziała - Pożegnajcie się z Lisą i Taehyungiem i będziemy się zbierać - oznajmiła ciocia.

- Nie zostaną Panie na herbatę ? - zapytał Taehyung.

- Nie,zaraz zresztą przyjeżdża do domu wujek a nie ma klucza.Spotkamy się kiedyś indziej ! Dziękuje Wam za pomoc ! Papa - krzyknęła ciocia.

- Pa córcia ! Pa Taeś ! - krzyknęła moja mama.

- Papa ! - odpowiedzieliśmy z Taehyungiem.Chłopak zamknął drzwi a ja usiadłam na kanapę.

- To co zostaliśmy sami ? - zapytał z zadziornym uśmiechem.

- Znaczy ja będę się zbierać do domu - odpowiedziałam i wstałam z kanapy.

- Nigdzie nie idziesz - odpowiedział Taehyung i popchnął mnie na kanapę wisząc nade mną - Skoro dzieci się dziś bawiły świetnie to my też się dobrze zabawimy ? - zapytał seksownie obniżając swój ton głosu.

- Nigdzie nie idziesz - odpowiedział Taehyung i popchnął mnie na kanapę wisząc nade mną - Skoro dzieci się dziś bawiły świetnie to my też się dobrze zabawimy ? - zapytał seksownie obniżając swój ton głosu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

_______________________
Chyba ostatni rozdział na dziś ;-;
Mam nadzieję,że taki mały maratonik przypadł Wam do gustu.

Kolejnego rozdziału możecie się spodziewać chyba jutro c;

Trzymajcie się ! Fighting !

Yes,I'm a bad boy- Jungkook [ ZAKOŃCZONE ]Where stories live. Discover now