Rozdział XXI

1.9K 134 29
                                    

Generał bez słowa rozkuł dziewczynę i wyszedł z jej pokoju. Był wściekły. W jego żyłach wręcz buzowała krew. Jak ona śmie mówić do niego takie rzeczy! Jest generałem Najwyższego Porządku, który i tak za wiele jej pozwolił. Robił to wszystko jednak tylko po to, aby rozwścieczyć Rena. Kylo uważał, że dziewczyna należy jedynie do niego, a Hux z chęcią dla zemsty chciał mu ją odebrać. Pomimo tego, że podobał mu się upór dziewczyny, nie mógł dać siebie tak poniżać.

Na korytarzu zaczął krążyć ósemki, próbując się uspokoić. Kiedy jego ego pozwoliło mu na to, odetchnął z ulgą. Ponownie wszedł do pokoju, gdzie zobaczył siedzącą jak słup soli Rey. Ten tylko odciskiem palca zwolnił blokadę z kajdanek i ponownie wyszedł z pokoju.

*

- Że... ja... nie... dam rady... - dyszał do siebie Ren, idąc o kulach w stronę pokoju łączności z Przywódcą. Chciał zdać mu raport i zapytać o parę spraw. Głównie o FN 21-87 i bazę rebeliantów. Gdyby jedynie mieli Starkillera, mogliby ich po prostu wysadzić. To by było zbyt piękne i proste.

Kiedy w końcu stanął przed drzwiami, odrzucił od siebie kule. Przeklął w myślach. Chciałby mieć swoją maskę, którą ukrywał zewnętrzne emocje. Potrafił zmienić swoje myśli, jednak nie mógł ukryć bólu, wypisanego na swojej twarzy. Ren wyprostował się i poczuł ból w żebrach, które nie zrosły się jeszcze za dobrze. Nie mógł jednak udawać słabego. Zanurzył się w Ciemną Stronę Mocy, aby zniwelować ból. 

W końcu wkroczył do pomieszczenia, a na środku ukazał mu się Snoke, podpierający głowę o rękę.

- Mistrzu - wyszeptał Kylo, klękając na kolano. Syknął z bólu pod nosem. Ciemna Strona nic mu nie pomagała. Przywódca milczał. Ren słyszał, jak stuka palcami o oparcie swojego tronu. Jakby zastanawiał się nad wyrokiem śmierci. 

- Wstań - wyrzekł w końcu, a Ren z bólem wypisanym na twarzy wykonał rozkaz. - Czułem twoją śmierć - wysyczał przerażająco Snoke niczym wąż. - A potem oplotło cię dobro.

- To ta dziewczyna..! - Przerwał mu Ren, jednak szybko się opamiętał i opuścił wzrok. Przywódca zmierzył go swoim ostrym spojrzeniem. 

- Masz natychmiast znaleźć drzewo Mocy, które zostało jej przepisane. Wtedy jej dobroć będziemy mogli zamienić w zło. - W jego głosie słychać było groźbę. Albo to zrobi, albo wraz z dziewczyną zostanie zgładzony. - Masz zjawić się na zebraniu rycerzy Ren. Jesteś w końcu ich mistrzem. Masz pokazać swój autorytet, pasję i władzę. Masz im pokazać, że da się wyplewić dobro nawet z najbardziej nieskazitelnego kwiatu.

Jego hologram powoli zanikał, jednak nagle drzwi otworzyły się, a w progu pojawił się zdenerwowany generał Hux, krocząc przed siebie z głową wysoko do góry. 

- Najwyższy Przywódco! - Rozpoczął i w końcu przystanął u boku Rena, któremu posłał zabójcze spojrzenie. - Detektor wykrył obiekty latające tuż nad planetą Crait. - Zameldował na jednym tchu.

- To na pewno rebelianci - warknął Ren, przypominając sobie o bólu. Najwyższy Przywódca zamyślił się, patrząc nieprzerwanie na ścianę przed sobą. 

- Przygotować AT-M6. Może w końcu się na coś przydadzą - odpowiedział mu dowódca. - Atakować, zniszczyć. Nie dać niczego zdobyć. - Jego hologram zniknął.

*

Ren spojrzał przez szybę i ujrzał ogromne pomieszczenie, w którym znajdywały się składy ich broni. Widział, jak taśmy wybierają z pośród wszystkiego właśnie AT-M6. Przypominały one stare AT-AT, jednak te w porównaniu do nowej broni, były jedynie zabaweczką. Najnowsze maszyny kroczące miały o wiele lepszy pancerz, posiadały rakiety, a ich nogi były takie mocne, że przerwałby łańcuch stworzony ze stali z Mustafary. W przeciwieństwie do AT-AT, te nie miały najmniejszych szans, aby się przewrócić. Były także zdecydowanie szybsze. 

Cichy krzyk - Reylo ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz