Rozdział IX

2.6K 195 184
                                    



Generał Organa wbiegła do sali, w której przebywał Finn. Była szczęśliwa, iż chłopak w końcu się obudził. Jedyna szczęśliwa rzecz, jaka ostatnio się wydarzyła a zwłaszcza, że już straciła wszelkie nadzieje. Jej szczery uśmiech zniknął momentalnie, kiedy ujrzała, że Finn miota się i krzyczy, będąc przytrzymywanym przez droidy.

- Wypuście mnie! Najwyższy Porządek o wszystkim się dowie... Jeszcze mnie znajdą i uratują! - Wydyszał, ostatecznie zostając przykuty do swojego łóżka. Oczywiście wciąż próbował się wyrywać, krzycząc obelgi wobec Ruchu Oporu.

Za plecami Lei stanął Lando, który z przerażeniem spojrzał na czarnoskórego chłopaka. Myślał, iż Finn, o którym wcześniej mówili, był kimś... normalnym? A ten wyzywa organizacje Organy od najgorszych. 

- To o niego chodziło? - Zapytał dla pewności. Leia posłała smutne spojrzenie wiercącemu się mężczyźnie i lekko skinęła głową, nie spuszczając z niego wzroku.

- Finn? - zapytała, podchodząc bliżej. Rebeliant jak na zawołanie uspokoił się i spojrzał na starszą kobietę, która się do niego zbliżała. Wyglądał, jakby próbował zidentyfikować czy jest dla niego zagrożeniem. - Pamiętasz mnie? Jestem generał Organa z Ruchu Oporu. - Uśmiechnęła się ciepło, ponownie zyskując nadzieję. Może to był tylko szok po przebudzeniu. W końcu nie wiadomo, co śniło mu się przez ten cały rok.

- Generał Organa z Ruchu Oporu? - Powtórzył niepewnie, patrząc pustym wzrokiem w przestrzeń. Leia pokiwała głową i chwyciła Finna za skrępowaną dłoń. - To... - wyszeptał i w końcu spojrzał kobiecie w twarz. - To wy mnie pojmaliście! Wszyscy jesteście w to zamieszani! - Krzyknął gwałtownie, próbując chwycić generał za szyję. Niestety kajdanki nie pozwalały mu tego zrobić. Leia odsunęła się z przerażeniem w oczach. Lando, stojący w tyle, objął generał i próbował wyprowadzić ją z pomieszczenia. Ta spojrzała ostatni raz na wrzeszczącego chłopaka, któremu podano środek uspokajający. Wraz z nimi wyszedł droid medyczny.

- Pacjent po przebudzeniu cierpi na zanik pamięci. Nie wiemy jednak czy jest on tymczasowy, czy na stałe. Wykażą to dopiero badania. Prosimy o cierpliwość. - Oznajmił. Calrissian puścił w końcu Leię, która spojrzała przez szybę na usypiającego się powoli Finna. Zagryzła wargę i wzdychnęła. Miała nadzieję, że przyjaciel Rey wkrótce odzyska pamięć.

*

Rey przemykała przez korytarze niczym szara mysz. Jej kroki nie wydawały żadnych odgłosów, a ona sama wstrzymała oddech. Musi stąd uciec... tylko jeszcze nie wie jak. Rzeczy wymyślane na szybko nie zawsze są dobre, jednak w tej chwili musiała się skupić. Jeden niewłaściwy ruch i już po niej. Po paru minutach spostrzegła, iż sama nie wie, gdzie biegnie. Najgorsze było to, iż była zdecydowanie za bardzo na widoku. Przydałoby jej się coś, przez co stałaby się niewidzialna... albo chociaż zniknęła w tłumie. Jak na zawołanie zza rogu wyłonił się szturmowiec, który miał nie za dobry refleks.

Zanim zdążył krzyknąć "stój", sam leżał już na ziemi. Rey opuściła broń i podbiegła do żołnierza. Przez chwilę żałowała swojej decyzji. Mężczyzna był wysoki i solidnie zbudowany. Nie podniesie go za nic w świecie. Jednak próbowała nie tracić nadziei i otworzyła najbliższe drzwi, w którym mieściły się wyłączone droidy sprzątające. Chwyciła mężczyznę za rękę i z całej siły go tam pociągnęła. Przynajmniej próbowała. 

Po kilkuminutowej szarpaninie w końcu go tam dowlekła. Padła na podłogę, dysząc ciężko. Szturmowiec nie różnił się niczym od śmieci, które musiała przenosić na Jakku. Zdjęła mężczyźnie hełm i sprawdziła czy oddycha. Chociaż nastawiła blaster na ogłuszanie, to wciąż się bała, że zabiła żołnierza, który mógłby okazać się drugim Finnem. Może tak samo pragnął wolności?

Cichy krzyk - Reylo ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz