Rozdział 34 "Co wy na to?"

581 49 21
                                    

Witajcie moi kochani! 😙
Kolejny rozdział przed wami.
Dedykuję go panience xlazy_slothx, mam nadzieję, że w końcu się zbierze i przeczyta resztę 😂💪😚
W między czasie zapraszam na moje oneshoty, heh 😊
Jeśli wystąpi błąd - napisz mi! Będę wdzięczna 😄
JustNoOrdinaryMe🎶
☆☆☆

*Matteo*
-Stary, naprawdę ci współczuję. - Gaston poklepał mnie po plecach, gdy po szkole w drodze do Rollera odpowiedziałem mu dzisiejsze wydarzenie.

-Ja naprawdę nie wiem, co z tym zrobić. Ambar jest zazdrosna o każdy szczegół, zrobiła się podejrzliwa i od pewnego czasu jest nie do zniesienia. - pokręciłem głową ze zrezygnowaniem.

-A nie zastanawiałeś się, czy ty jej nie dajesz przypadkiem powodów do tego? - spojrzał na mnie uważnie.

-Nie no, przecież nie podrywam notorycznie innych dziewczyn ani nic... - przetarłem dłonią twarz. - Spędzam z nią czas, ćwiczymy kroki. Rozmawiam, a przynajmniej próbuję z nią rozmawiać. Szkoda, że ostatnio ma do mnie same wurzuty.

-Od kiedy tak jest? - zadał kolejne pytanie.

Zastanowiłem się.
-Tak od początku tego semestru... - stwierdziłem po chwili.

-Słuchaj, Matteo. Nie sądzę, żeby Ambar miała zamiar cię zostawić czy zerwać. Jej jak najbardziej pasuje to, że jesteście królami wrotkowiska, że potrafisz świetnie śpiewać i tańczyć. Nie będzie chciała psuć sobie reputacji, jest przecież najlepsza we wszystkim. A ty jesteś idealnym chłopakiem w jej idealnym świecie. - wzruszył ramionami.

-Do czego zmierzasz? - spojrzałem na niego lekko zaskoczony i zdezorientowany.

-Po prostu - tylko od ciebie zależy, czy dalej z nią będziesz, czy tego chcesz. Jeśli ją kochasz i ci na niej zależy, musisz spróbować ją zaakceptować i zrobić też coś, żeby jednak nie była o ciebie zazdrosna tylko szczęśliwa.

To, co powiedział, mnie uderzyło.
Nie spodziewałem się, że takie słowa padną akurat z jego ust. Raczej bardziej pasowały do Niny.
A poza tym... Ciągle powtarzałem w myślach ostatnie zdanie.
Szczerze, już dawno nie zastanawiałem się, czy kocham blondynkę. Byłem z nią, bo... No właśnie. Jedynym powodem, który aktualnie przychodził mi do głowy było to, że kilkanaście miesięcy temu pocałowałem ją i zeszliśmy się. Podobała mi się, bo była we wszystkim najlepsza i wiedziała, czego chce. Dbała o siebie i swój wizerunek. Była dziewczyną idealną.

Westchnąłem. Będę musiał to jeszcze porządnie przemyśleć...
Ale na razie postanowiłem zmienić temat naszej rozmowy.

-No dobra, kolego, koniec o mnie, teraz ty. - zwróciłem się do Gastona. - Co robiłeś wczoraj po szkole? Nie widziałem cię w Rollerze.

Uśmiechnął się lekko i wzruszył ramionami.
-Byłem w parku i robiłem zadanie na zajęcia dodatkowe. - powiedział.

-Ale serio sam? - otworzyłem drzwi do Jam&Roller i weszliśmy do środka. - To trochę nudno.

-No, nie do końca. Spotkałem Ninę i razem dokonczyliśmy.

-Ah, spotkałeś Ninę. - pokiwałem głową i zamilkłem.

-No co? Coś nie tak?

-Nie, nie, wszystko jest w jak najlepszym porządku. - wzbroniłem się, po czym poczułem wibracje w prawej kieszeni spodni. Sprawdziłem wiadomość.

-To super. A teraz ja idę zamówić sobie koktajl, idziesz ze mną? - wskazał ręką na bar za sobą.

-Nie, niestety, muszę wracać do domu. Rodzice chcą ze mną o czymś pogadać, mama napisała, że mam być najszybciej, jak się da. - pokazałem mu telefon. - Pewnie znowu coś związanego z wyjazdem. - westchnąłem.

Give Me Your Light ~ LutteoWhere stories live. Discover now