Rozdział 33 "On chce cię lepiej poznać"

597 54 23
                                    

Hej kochani! 😙
Po prostu was przepraszam 😔💔 Mam nadzieję, że mi wybaczcie dość długą nieobecność 💕
Chciałam wam kogoś polecić. wirek4 - pisze fajne opowiadanie o Soy Lunie z ciekawym pomysłem. Możecie śmiało wpaść i zachęcić go do napisania drugiej części 😅
A tymczasem przed wami nowy rozdział ✏
Enjoy! 😙
JustNoOrdinaryMe🎶
☆☆☆

*Luna*
Następnego dnia weszłam z delikatnym uśmiechem do szkoły. Czułam się bardzo dobrze, pierwszy raz od dwóch tygodni w nocy nie męczyły mnie nieprzyjemne myśli.
Chowając słuchawki do plecaka, nie zauważyłam osoby, która pojawiła się obok mnie.

-Cześć, Luna! - przywitała się ze mną.

-O, hej Nina! - uśmiechnęłam się i przytuliłam brunetkę.

-Jesteś dzisiaj taka... lśniąca. Promieniujesz, dziewczyno. - zauważyła, a ja zaśmiałam się.

-Może, może...

-Co się takiego stało? - spojrzała na mnie uważnie i z szerokim uśmiechem.

-Nic, po prostu... taki jeden problem sam się rozwiązał. - machnęłam ręką.

-Tylko tyle? - uniosła znacząco jedną brew.

-No... tak. - potwierdziłam.

-A nie ma to przypadkiem związku z takim jednym chłopakiem, z którym wczoraj przejeździłaś na torze całe popołudnie? - spytała podejrzliwie, ale wyczułam w jej głosie lekkie rozbawienie.

-Że z Królem Pawiem? - zdziwiłam się, jednak po chwili zorientowałam się w kontekście tego pytania. - O nie, nie, nie, nie, Nina, bez takich domysłów proszę! - pokręciłam głową i wystawiłam dłoń w geście obronnym.

-Ale co, Luna? To, że jesteście przyjaciółmi, to nic złego przecież. - wyszczerzyła się.

Nagle mina mi zrzedła.
-Nie wiem, czy nawet jesteśmy tymi przyjaciółmi. - mruknęłam i odwróciłam głowę, próbując uniknąć jej wzroku i w ogóle całej rozmowy o tym.

Dziewczyna wyglądała na zbitą z tropu.

-Ale jak to, Luna? - spytała. - Nie rozumiem, o co chodzi? - dociekała, gdy za odpowiedź uzyskała milczenie.

Westchnęłam.
-No tak to. Ja i ty się przyjaźnimy. On i ja po prostu... nie. -dodałam ciszej, uparcie wbijając wzrok we wszystko poza brunetką.

-Ale dlaczego? Przecież wszystko sobie wyjaśniliście, tak? - skinęłam głową. - Dużo rozmawiacie, chodzicie na wspólne zajęcia, jeździcie na wrotkach. Po prostu spędzacie czas razem i nie ma między wami żadnej spiny. - nie mogła zrozumieć.

-Nina... - usiadłam na parapecie, a ona po chwili znalazła się obok mnie. - To prawda, może i spędzamy dużo czasu razem. Ale nie na rozmowach tylko na śmianiu się i wygłupach. Wymieniając wszystkie te rzeczy, zapomniałaś o jednej - najważniejszej. Zaufaniu. Ono jest przecież takim kamieniem węgielnym każdej dłuższej relacji. Bez niej wszystko zawsze się sypie. Zaufanie i szczerość. A my nic o sobie nie wiemy, w dodatku... ja nie potrafię mu nic o sobie powiedzieć, nie potrafię opowiedzieć mu o tym, co czuję, kim byłam i kim się stałam. To mnie przerasta i zupełnie nie wiem jak sobie z tym poradzić. To jakby... - zawiesiłam się, szukając odpowiedniego określenia.

-Jakby dwie przeciwności walczyły w tobie. Rozum podpowiada ci, że masz nie ufać nikomu, bo już raz ktoś cię zranił. Serce pragnie przyjaźni i miłości.- Nina dokończyła, patrząc w dal za oknem, a potem z powrotem na mnie.

Spojrzałam na nią zaskoczona.

-Dokładnie... Nina, właśnie to najlepiej mnie oddaje w tej chwili. Miałam ciebie, moich rodziców, wiedziałam, gdzie każdy ma u mnie miejsce, zjawił się on i wszystko pomieszał. - westchnęłam po raz kolejny tego dnia. - W dodatku nie wiem, czy on chciałby się zaprzyjaźnić z kimś takim, jak ja. Czy... nie oleje wszystkiego, co mu powiem i mnie nie zostawi. - dodałam cichutko, a moje oczy zrobiły się wilgotne.

Give Me Your Light ~ LutteoWhere stories live. Discover now