Rozdział 17 "Zawsze jesteś taka niemiła dla ludzi?"

832 74 27
                                    

Hej kochani! ♥
Oto kolejny rozdział! Miał być wcześniej, ale tak wyszło, przepraszam 😍
Ale obiecuję, że nie będę was trzymać w niepewności i kolejny pojawi się niedługo 😉
Zanim zaczniemy, polecam sobie przypomnieć rozmyślania Matteo z 10 rozdziału, bo, wbrew pozorom, były istotne jeśli chodzi o jego zachowanie 😏
Mam nadzieję, że wam się spodoba 💞
JustNoOrdinaryMe

☆☆☆

*Gaston*

Po tym, jak Luna odeszła, razem z Matteo szybko skierowaliśmy się do klasy.

- Gaston, stary, co to było? - zapytał mój przyjaciel.

- O co ci chodzi?

- Nie udawaj. Przed chwilą tak po prostu chciałeś odprowadzić Lunę pod klasę. - Spojrzał na mnie, wyczekując odpowiedzi.

- Jest nowa, poprosiła mnie o pomoc. - Wzruszyłem ramionami.

- Jasne, a ja jestem lamusem - podważył moje słowa, cicho się śmiejąc.

- Nie mów, że jesteś zazdrosny? - spytałem rozbawionym tonem.

- A skąd, a poza tym nie zmieniaj tematu!

- Uważam, że już go wyczerpaliśmy - stwierdziłem, wchodząc do klasy.

- Nie wierzę. - Matteo pokręcił z uśmiechem głową. - Człowieku, podoba ci się Luna!

Na te słowa stanąłem jak wryty.
A co, jeśli on ma rację?

- Ha, wiedziałem! - wykrzyknął zadowolony z mojej reakcji.

Odwróciłem się do niego powoli.

- Krzycz głośniej, niech cała szkoła usłyszy - zaironizowałem i usiadłem w ławce.

- Czyli mam rację? - spytał z uśmieszkiem zwycięstwa.

Spojrzałem za okno.
Czy mi naprawdę podoba się Luna? Co ja do niej czuję?

Przypomniałem sobie, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem tę śliczną dziewczynę w Rollerze... A potem jak ją poznałem... Jej śmiech przy każdym moim wygłupie... I ta dziwna chęć sprawiania, by się uśmiechnęła...

Ale czy to wystarczy, by nazwać to czymś więcej niż zwykłym lubieniem prowadzącym do przyjaźni lub pospolitym początkowym zauroczeniem?

- Gaston? - Z zamyślenia wyrwał mnie głos przyjaciela.

Popatrzyłem na niego.

- Nie mam pojęcia.

***

*Luna*

Przerwę przed drugą lekcją spędziłam, słuchając o nowym pomyśle Jim i Yam. Są naprawdę kreatywne. I do tego przyjaźń bije od nich jak światło od słońca.
Niewiele brakuje, a oddychać będą w tym samym rytmie.

Drugą lekcją była historia, więc minęła mi dość szybko. Ale i tak się niemiłosiernie nudziłam bez Niny, więc gdy tylko rozległ się dzwonek, postanowiłam pójść na nią poczekać przy wejściu do szkoły.
Stanęłam sobie obok takiej dużej rośliny w holu i zaczęłam wygwizdywać melodię jakiejś piosenki.
Niestety, długo nie miałam spokoju.

- O, hej, Kelnereczko! - Zauważył mnie Król Paw i podszedł. - Czekasz na kogoś?

- Na pewno nie na ciebie - powiedziałam, nawet na niego nie spoglądając.

- Ej! - zaśmiał się.

- Dasz mi kiedyś spokój? - Spojrzałam na niego zimnym i znudzonym wzrokiem.

Nie powiem, wyglądał na trochę zdziwionego.
No ale co on sobie w ogóle myślał?

- Zawsze jesteś taka niemiła dla ludzi?

- Nie, tylko, gdy są zarozumiałymi egoistami - odgryzłam mu się.

Nic nie odpowiedział, za to czułam na sobie jego wzrok.
W końcu i ja spojrzałam na niego. Od razu wyłapał moje oczy i skupił się na nich, chcąc chyba cokolwiek z nich wyczytać.

Nie ze mną takie gierki.

Otworzyłam usta, chcąc coś powiedzieć, ale mnie uprzedził.

- Co ja takiego koszmarnego zrobiłem?

No nie wierzę.
Uśmiechnęłam się ironicznie.

- Aha, czyli nie przypominasz sobie niczego złego w swoim zachowaniu? - zapytałam retorycznie. - Czyżby pan "Ja mam pamięć doskonałą" zapomniał nasze pierwsze szczęśliwe spotkanie? - Mój głos chyba wprost ociekał sarkazmem.

- Więc o to jej chodzi... - mruknął prawie niedosłyszalnie.

- A co, nie wystarczy?

Spojrzał na mnie.

- To prawda, trochę wtedy nie wyszło tak, jakbym chciał. - Podrapał się po karku. - Ale nie myślałem, że cię to uraziło. Bardziej, że się z tego będziesz śmiać.

- Bo podrywanie innych dziewczyn, kiedy już jesteś w związku, jest takie śmieszne?

*Matteo*

- Bo podrywanie innych dziewczyn, kiedy już jesteś w związku, jest takie śmieszne? - zapytała z przekąsem.

Osz ty...
Więc o to cały czas jej chodziło! Skądś, niewiadomo skąd, dowiedziała się że mam dziewczynę i to dlatego! Tak, jak myślałem... chociaż wydawało mi się to mało prawdopodobne...

Jakim ja jestem idiotą!

No nic, nie ma co ukrywać, że jeśli chcę, by wszystko było dobrze, trzeba jej powiedzieć prawdę...

Give Me Your Light ~ LutteoWhere stories live. Discover now