Rozdział 29 "Co was to wszystkich tak dziwi?"

690 67 27
                                    

Hej kochani! 💓
Oto kolejny rozdział i jestem z niego dumna bo jest chyba najdłuższy jak do tej pory 😄
Dedykowany
@opsmyrugg @wampirekxx @wirek4
HistoryGirl2004 _cwaniara25_ @Bessaly Lauruuunia RuggeIsMyLove 😙😙😙😙😙😙😙😙
Kocham was moje ludziki, wszystkim którzy to czytają dziękuję 💕💕💕
Mam nadzieję, że ten rozdział się wam spodoba i powiecie mi, co o nim sądzicie 😍
JustNoOrdinaryMe 🎶

*Matteo*
-Gaston! -zawołałem, a potem dogoniłem chłopaka, który szybkim krokiem przemierzał korytarz.- Gaston, hej. -przywitałem się z nim.

-Cześć. -odpowiedział, posyłając mi jedno krótkie spojrzenie, a potem z powrotem spuścił wzrok.

-Ej, stary, co jest? Unikasz mnie przez cały dzień. -powiedziałem, nierozumiejąc jego zachowania.

Gwałtownie podniósł głowę i zatrzymał się, a ja razem z nim.

-Ja cię unikam?! -uniósł głos, a ja zaskoczony prawie cofnąłem się o krok.- Ja? A kto wczoraj zniknął bez pożegnania? I dzisiaj kto na każdej przerwie szedł sam niewiadomo gdzie? -spojrzał na mnie wymownie.

Westchnąłem i przejechałem dłonią po twarzy.
-Byłem z Ambar, okej? Sorry, ale niestety musiałem jej powiedzieć, że idę na inne zajęcia i tak jakby się obraziła. Oczywiście twierdzi, że nic się nie stało, ale ja wiem, że życia bym nie miał, gdybym z nią nie spędził tych kilkunastu minut. -przewróciłem oczami.

Zauważyłem, że mina mojego przyjaciela zmieniła się i teraz śmiał się cicho.

-Co cię tak śmieszy?

-Stary, gadasz jak dziewczyna. -uśmiech nie schodził mu z twarzy.- Współczuję, naprawdę.

Też się zaśmiałem, jednocześnie wzdychając z ulgą.
-Ja gadam jak dziewczyna? A kto przed chwilą robił dramy, bo nie byłem z nim na przerwie? -spytałem ironicznie. Brzmiało to tak komicznie, że po chwili oboje prawie leżeliśmy na ziemi ze śmiechu.

-Dobra, ok, opanujmy się tak? -powiedział Gaston, a ja spojrzałem na niego jak na wariata.

-Ty i opanowanie? -tekst ten wywołał kolejną salwę śmiechu.

Po kilku minutach jednak postanowiliśmy wyjść jeszcze na dziedziniec, korzystając z ostatnich minut przerwy przed ostatnią lekcją, czyli zajęciami dodatkowymi.

-Aaa... -zawahałem się przed zadaniem pytania.- Jak tam twoje... samopoczucie?

Gaston nieznacznie się spiął i zrzedła mu mina.
-Nie no... -uśmiechnął się krzywo.- Pewnie masz rację. Trzeba się trzymać. Nie będę się przecież załamywał, bo jakaś jedna laska mnie nie chce, nie?

Pokiwałem głową.
Jedno mówił, a drugie widać było na jego twarzy.
Ale nie drążyłem tematu. Zresztą, właśnie zadzwonił dzwonek.

***
*Luna*
-No to co, Nina, widzimy się po zajęciach, tak? -spytałam mojej przyjaciółki, gdy rozległ się dzwonek zwiastujący koniec przerwy.

-Tak, powodzenia na teatralnych. -uśmiechnęła się do mnie i przytuliła.

-Dziękuję i nawzajem. Na fotograficznych z, no wiesz, innymi ciekawymi osobami.-powiedziałam i oddalając się, mrugnęłam do niej znacząco. Zaśmiałam się cicho, gdy zmieszana machnęła ręką, jakby mnie odganiając.

Skierowałam się prosto do sali od języka hiszpańskiego, gdzie miały odbywać się zajęcia. Przyspieszyłam kroku, widząc zamykające się drzwi, jednak gdy z impetem wpadłam do pomieszczenia, nie zauważyłam tam nauczyciela. Odetchnęłam z ulgą i rozejrzałam się. Zauważyłam Jim, Yam, Ramiro, jeszcze kilka osób z mojego rocznika, które ledwo kojarzyłam i tych z wyższej klasy, których totalnie nie znałam, a także Króla Pawia. Zdziwiłam się, bo myślałam, że pójdzie ze swoją dziewczyną na fotografię. Ale no nic, widocznie był powód, dla którego stał teraz tu i rozmawiał z... Andreasem. To była kolejna niespodzianka tego dnia, która swoją drogą wywołała na mojej twarzy lekki uśmiech.
W końcu jednak podeszłam do dziewczyn i razem czekałyśmy na nauczyciela. Pojawił się niecałe dwie minuty później z grubą teczką w dłoni.

Give Me Your Light ~ LutteoWhere stories live. Discover now