Rozdział 18 "Chcę tylko wyjaśnić ci jedną rzecz..."

815 75 32
                                    

Hej kochani! ♥
Rozdział dzisiaj bardzo krótki, ale bardzo ważny. Chciałam napisać dla was coś dłuższego, ale właśnie jadę na Ukrainę, więc to raczej będzie możliwe dopiero za dwa dni.
Kocham was i pamiętajcie, żeby wyrazić swoją opinię 😍
JustNoOrdinaryMe 🎶

☆☆☆

*Matteo*

- Luna... - Wziąłem głęboki oddech. - Posłuchaj... - Spojrzałem na nią poważnie.

Popatrzyła na mnie i jej mina trochę zelżała. Skinęła głową.

- Chcę tylko wyjaśnić ci jedną rzecz... - Układałem sobie w głowie co mam powiedzieć. - To, co się stało wtedy...

Ogarnij się, Matteo.

- To było wyzwanie, Luna. Nie chciałem cię ani urazić, ani skrzywdzić, ani nic. To było głupie wyzwanie dane mi przez Gastona i Andreasa - poderwać cię tym żałosnym tekstem. Graliśmy w tę grę na telefonie... zresztą nieważne. - Patrzyłem jej w oczy. - Nie chciałem, żebyś była na mnie zła. Ja mam dziewczynę i naprawdę nie mam najmniejszej ochoty jej zdradzać. - Skończyłem wypowiedź i czekałem na jej reakcję.

- Matteo, ja... - Pokręciła głową, patrząc na mnie nieodgadnionym wzrokiem.

- Nie wierzysz mi, prawda? - spytałem zrezygnowany.

Naprawdę zależało mi na tym... na niej... Sam się zdziwiłem swoją postawą. Normalnie to bym pewnie to olał. Ale nie tym razem.
I naprawdę nie wiem dlaczego.
Powiedziałem jej prawdę, więc mam nadzieję, że mi uwierzy i będziemy mogli zacząć od nowa.

*Luna*

Aktualnie miałam mętlik w głowie.
Co proszę? To było... wyzwanie...?

- Nie wierzysz mi, prawda? - spytał a w jego głosie wyczułam... zrezygnowanie?

Nie miałam zielonego pojęcia, co o tym myśleć...
Uwierzyć mu? Z drugiej strony, wyzwanie mógł odrzucić... Nie chciał mnie urazić? Jest szczęśliwy z dziewczyną?

Moje myśli były mega niepoukładane.
Nie mogłam wykrztusić ani słowa.

I po raz pierwszy w życiu ucieszyłam się z dzwonka na matematykę.

- Yyy... ja powinnam już iść - powiedziałam cicho i odwróciłam się.

- Luna! - Złapał mnie za ramię.

Spojrzałam na niego niepewnie.

- Wiem, że to naprawdę było bardzo głupie... Ale... Nie chciałem nikogo skrzywdzić. Uwierz mi - powiedział, wbijając wzrok w moje oczy.

Potem puścił mnie, a ja szybko odeszłam, mając w pamięci obraz jego brązowych oczu, w których chyba jednak odbijała się szczerość.

***

Przez całą matematykę nie mogłam się skupić. Myślałam tylko o jednym. Matteo. Ledwo zauważyłam, że do klasy weszła spóźniona Nina i usiadła obok mnie.

- Luna... Luna, hej! - szepnęła i trąciła mnie w bok. - Coś się stało?

Spojrzałam na nią.

- Tak.

☆☆☆

Do "zobaczenia" za dwa dni! Besos 😘

Give Me Your Light ~ LutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz