Rozdział 3 "Przestańmy o nim myśleć"

1.5K 103 19
                                    

Hej kochani ♡
Zdecydowałam się dodać jeszcze dziś ten rozdzialik.
Dziękuję wam za każdą gwiazdkę i dosłownie każdy komentarz.
A tą część dedykuję Bessaly - dobrze wiesz, za co ;*
Mam nadzieję, że wam się spodoba
JustNoOrdinaryMe ♥

☆☆☆

*Luna*
Od Luna: 💔😢😢😢

Nic więcej nie potrafiłam napisać.
Zresztą, chyba nie musiałam. Odpowiedź przyszła natychmiast.

Od Nina: Luna? Co się stało?  Kto cię skrzywdził?
Od Nina: Jak to jakiś chłopak to zabiję idiotę
Od Nina: Dzwonię do ciebie na Skype, kochana

Nina dzwoni do ciebie.

Odebrałam.

- Luna, kochanie, co się stało? - spytała dziewczyna, gdy tylko mnie zobaczyła.

Otarłam łzy, które kilka minut temu zaczęły płynąć prawie nieprzerwanym strumieniem. Niewiele to dało.

- Spokojnie, już dobrze... Teraz powiedz mi, o co chodzi.

Odetchnęłam.

- Niina... czy tty... - zająknęłam się. - Jessteś moją pprzyjaciółkką?

Targały mną emocje. Raz czułam się wyprana z sił, a potem znowu zanosiłam się płaczem.

- Oczywiście! Lunitka...

Przez chwilę panowała cisza.

- Ale mnie nie oszukujesz? - spytałam bardzo cichutko.

Nina pokręciła głową.

- Skarbie, nie wiem, co się stało, ale zawsze możesz na mnie i Simona liczyć...

Źle trafiła.

Ponownie łzy zaczęły spływać po moich czerwonych policzkach.
Brunetka patrzyła na mnie przez moment, nic nierozumiejąc. Potem zakryła usta dłonią, a jej oczy się rozszerzyły.

- To Simon, prawda? - wyszeptała.

Tylko pokiwałam głową.

-Bbbo on... mnie... oszukał... iii... kilkka dni temu... powwwiedział, że... ttto nie było... naprawdę... znaczy... ii... potem... odszedł... iii... Laura... szkoła... iii... nienawiść... kpinny... - wykrztusiłam, zanim znowu zalałam się łzami.

Nina patrzyła na mnie ze współczuciem.
Zrozumiała.
Nie pytała już o nic.

Po chwili się odezwała.

- Już spokojnie, kochana. Wszystko będzie dobrze. Masz mnie na sto procent. - Delikatnie się uśmiechnęła.

Powoli się uspokajałam.

- Ale on...

- To debil - wypaliła. - Em, przepraszam... za słownictwo. Ale jestem na niego bardzo wkurzona. Jak on mógł ci coś takiego zrobić! - W jej oczach zatańczyły iskierki gniewu.

Podciągnęłam kolana pod brodę i okryłam się kocem.

- Nie wiem... - wyszeptałam.

Przyjaciółka wyciągnęła rękę do ekranu, jakby chciała mnie dotknąć.

- No już, kochanie. Szczerze ci powiem, że nie wiem, jak to jest, bo nigdy nie miałam przyjaciela. Ale wiem, że on nie jest wart ani jednej twojej łzy i ani jednego zgubionego uśmiechu. Ani jednego twojego słowa na jego temat. Ani jednego waszego wspomnienia. I wiem też, że o każdej porze dnia i nocy możesz liczyć na mnie. Razem damy radę. Przestańmy o nim myśleć. Obie. - Uśmiechnęła się.

Nie mogłam uwierzyć w moje szczęście w nieszczęściu. Nina miała całkowitą rację. To, co powiedziała, było piękne.

- Chociaż mi trudno będzie nie myśleć o planie okrutnej zemsty... - Zmrużyła zabawnie oczy.

Troszkę mnie to rozbawiło, ale nie miałam siły na uśmiech.
Nie miałam siły na nic.
Byłam słaba.
Zmęczona.
Bolała mnie głowa, oczy i serce.
Od płaczu robiło mi się niedobrze.
Moje powieki były ciężkie.
Brunetka od razu to zauważyła.

- A teraz idź spać, Lunka. Dobrze się wyśpij, a w swoich snach lataj pod niebo. - Delikatnie się uśmiechnęła. - Dobranoc.

Skinęłam głową.

- Dziękuję ci, Nina. Za wszystko -dodałam. - Dobranoc.
- Kocham - zakończyła naszą rozmowę.

Nie wiem, co bym bez niej zrobiła.
Ta dziewczyna... tak odległa, a jednak bliższa niż wszyscy inni.
Po prostu przyjaciółka.
Najlepsza.

Give Me Your Light ~ LutteoWhere stories live. Discover now