Rozdział 48

380 40 0
                                    

Hey kochani! 😘 Chciałam wam serdecznie podziękować za ponad 250 gwiazdek i za 1000 wyświetleń. Jesteście wielcy!!!!

Obudziłam się w środku nocy. Byłam cała spocona. Miałam zły sen. Że Max mnie zostawił... I pogryzł. Byłam w ciemnej uliczce. Nagle ktoś krzyknął "Mam cię księżniczko!". To był Max. Szybko do niego podbiegłam i przytuliłam. 

   - Jak ja się bałam... Proszę zaprowadź mnie do domu - mówię

   - Dlaczego? Może chce się tobą zabawić? - powiedział ze swoim uśmieszkiem

   - Max to nie jest śmieszne! - przełknęłam głośno ślinę gdy pchał mnie na ścianę

Nic nie mówiąc ugryzł mnie w szyję. Pisnęłam z bólu. Przypomniał mi się tamten dzień. [   Dziewczyna leżała przywiązana do metalowego stołu w ciemnym, małym pokoju. Dave Hudson bo tak nazywał się 23 letni wampir podszedł do przerażonej Mary. Ów wcześniej wspomniany Dave pochylił się na niewiastą i polizał jej szyje. Ona zaczęła go prosić by przestał, ale on jej nie słuchał. Dziewczyna zaczęła krzyczeć "Proszę przestań!" albo "Pomocy!" ale nikt się nie przejmował jakimś człowiekiem. Wampir wyciągnął jak lśniące kły i ugryzł dziewczę. Ból bym taki duży że Mary ledwo go wytrzymywała. Piszczała, wrzeszczała, wyła i krzyczała z tego niemiłego uczucia. Pierw kąsał ją z jednej strony szyi, lecz potem zaczęło się jeszcze większe piekło. Okaleczał ją dalej w drugą stronę jej chudej szyi, następnie po nadgarstkach, później zajął się udami. Po wykonaniu tych czynności mężczyzna odszedł zostawiając naszą bohaterkę, półżywą w tym szarym i smutnym pokoju... ] 

   - Max! Proszę nie!

I się obudziłam... Ale go obok mnie nie było. Pomacałam miejsce obok mnie i jego tam nie było. Zaświeciłam lampkę i na telefonie który ładował się sprawdziłam godzinę. 3:04... Może poszedł do łazienki? Albo się czegoś napić? Postanowiłam poczekać bo muszę mu opowiedzieć ten koszmar. Teraz nie zasnę. Czekałam już prawie 20 minut a go nie ma. Zaczynam się martwić. Aż nagle przez drzwi wychodzi ubrany w normalne ciuchy chłopak. Na ustach ma krew.

   - Gdzie byłeś? - pytam się

   - Wiesz jestem wampirem... Musiałem iść na polowanie - mówi a ja zamieram

   - Ale wypiłeś krew zwierzęcą? - bardziej stwierdzam niż pytam ale chce być pewna

   - ... - chłopak nie odpowiada

   - Tak? - pytam zdenerwowana

   - ...

   - Max?!

   - Nie! Kurwa nie! Musiałem się napić ludzkiej krwi bo bym już nie mógł wytrzymać! - w moich oczach pojawił się strach gdy zaczął krzyczeć...

Zły chłopak wszedł do łazienki. On tak nie może! On nie może zabijać bezbronnych ludzi! Chyba wiem co mogę zrobić by temu zapobiec...

Max POV.

Nie chciałem nakrzyczeć na Mary i teraz tego żałuję. Opłukałem zimną wodą twarz. Czy ja jestem potworem? Ale już nie mogłem wytrzymać na zwierzęcej krwi. Jestem wampirem. Gdy zobaczyłem w oczach dziewczyny strach... Jak ja mogłem doprowadzić ją do takiego stanu?! Że ona się mnie przestraszyła. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i stanęła w nich moja dziewczyna.

   - Mary przepraszam, nie chciałem na ciebie nakrzyczeć... - przerwała mi

   - Pij moją krew! - gdy to powiedziała mnie zatkało

   - Co?!

   - Gdy będziesz chciał wypić ludzką krew masz wypić moją- mówi

   - Nie zrobię tego! - zaprzeczyłem

   - Obiecaj mi że to zrobisz- w jej oczach pojawiły się łzy

   - Nie - mówię

Boję się że się nie powstrzymam. Że ją zabije. Że nie dam rady. Jak ja mam ugryźć moją księżniczkę? Będzie ją to cholernie boleć. Nigdy tego nie zrobię.

   - Jak tak to nie odzywaj się do mnie i śpisz na kanapie! - rozpłakała się i zamknęła drzwi

Przebrałem się w piżame i wszedłem do pokoju. Mary była odwrócona plecami do mnie. Siedziała na łóżku. Wziąłem ją od tyłu. Przytuliłem i zacząłem ją całować w szyję.

   - Skarbie, nie obrażaj się... Taka moją natura...

   - Taka twoja natura?! Ty nie jesteś stworzony do tego by zabijać. Jesteś za dobry by krzywdzić innych. Obiecaj mi że jak będziesz chciał krwi ludzkiej to wypijesz moją

   - ...

   - Obiecaj!

   - Obiecuję! Ale się już nie gniewaj- mówię

Zawsze dotrzymuje obietnicy ale... Dotrzymam jej. Chce by nigdy się tak nie stało. By nigdy nie musiał pić jej krwi. Trudno ograniczę się do zwierzęcej. Dziewczyna zgasiła światło i się położyła do mnie plecami. Oj jak ja nie lubię gdy mój misiek się obraża.

Fangs and TearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz