Rozdział 15

784 72 1
                                    

Gapili się jakby mieli się pobić! Skąd się znają? Ale czy Alex jest WAMPIREM?! nie wierze...
A zapomniałam powiedzieć wam jak wygląda Alex. Jest szatynem o zielonych oczach. Jest tak jak Max wysportowany i wysoki. Ma duże branie.
   - Skąd się znacie? - pytam troskę podejrzliwie
   - Długa historia - odpowiada mi Alex ale nie spuszcza oka z Maxa
Co mam zrobić? Przede mną stoją se dwa wampy i chcą się zabić.
   - No to Max możesz już sobie iść - mówię a Alex łapie mnie za ramię.
   - No to spadaj - pociąga mnie do mieszkania i zamyka Maxowi drzwi przed nosem.
Ściągam buty i weszłam za nim do mieszkania. Ma bardzo duży dom. Jest on koloru biło-czerwonego.
   - A teraz opowiedz mi wszystko! - siadam na kanapie.
Zrobił nam nasze ulubiony napój czyli kakao i usiadł.
   - Merka... to trudne - mu pozwalam tak na siebie mówić
   - Al, jesteśmy przyjaciółmi a ja się dowiaduję że mój kumpel to wampir.
   - Wiem sorry
- nagle spoważniał - Razem przeszliśmy szkolenie i nawet się kolegowaliśmy zanim... coś się stało i się nienawidzimy!
   - Dużo mi to mówi, wiesz?
Gadaliśmy jeszcze o wszystkim i niczym jak to z Alexsem. Jednak zaczęło robić się nie przyjemnie bo w tej chwili ktoś kopnął w drzwi wejściowe i sobie wszedł. Kto to mógł być? No oczywiście że Max. Wstałam i podeszłam do niego.
   - Czego?!
   - Zabieram Cię od tego psychola!

Łapie mnie za rękę i pociągnął do siebie. Alex wstał i zrobił to z drugą ręką.
   - Mar tu zostaje! - mówi Alex
Ich oczy znowu zmieniły się na krwisto czerwone. Oni są naprawdę straszni. Dlaczego to spotkało mnie?
   - Nie jestem żadną rzeczą którą można pomiatać! Macie sprawę do omówienia, więc pa! - wyszłam i trzasnęłam drzwiami
Jak oni tak mogą?! Traktować mnie jak zabawkę! Postanowiłam się przejść. Chodziłam po między uliczkami. Czy ja dobrze słyszałam?! Max będzie w 3a? Jak tak to będą mieć niezłą niespodziankę. Alex przygotuj się do CIEPŁEGO przyjęcia nowego ucznia w klasie. Zapomniałam odrobić lekcje! Szybko pobiegłam na przystanek. O i jest mój autobus. Wsiadłam do niego. Założyłam słuchawki i zaczęłam rozmyślać.
Dlaczego oni się tak nienawidzą? Dlaczego nie zauważyłam że Alex to wamp? Czy on się mną tylko bawił by teraz wypić moją krew? Chyba nie?
I potem głupcze pytania przychodziły mi do głowy:
Czy wyprasowałam mój mundurek? Co zjem na kolację? Itp.
Autobus dojechał. Powolnie szłam do domku. Gdy weszłam do domu moi rodzice byli już spakowani.
   - Już jedziemy córeczki! Będziemy tęsknić!
Nic nie odpowiedziałam tylko poszłam na górę. Na moim biurku leżał list. Z piękną pieczęcią! Zaczęłam go czytać...


Fangs and TearsWhere stories live. Discover now