Rozdział 38

453 36 3
                                    

Obudziłam się... Wreszcie! Lekko przetarłam oczy. Przypomniało mi się wydarzenia z wczorajszego wieczoru więc szybko rozejrzałam się po pokoju. Był to staroświecki, elegancki pokój. Jest strasznie ładne. Nie jak tamten w pałacu. Chociaż tamten też był spoko. Wstałam i na krześle była piękna sukienka. Nigdy takiej piękniej nie widziałam! Wzięłam poszłam do łazienki która mieściła się od razu obok krzesła. Tam stało już żel pod prysznic o zapachu truskawek i białej czekolady i szampon z odżywką o zapachu róży. Po prostu...! Wzięłam DŁUGĄ kąpiel. Było supi! I przebrałam się w tą ekstra kiecke. Teraz trzeba się jakoś z tond wydostać. Wyszłam z pokoju i... Jestem na jakimś korytarzu. Spojrzałam przez okno. Jestem chyba na 6 piętrze?! Spojrzałam w prawo, i nic. Spojrzałam w lewo i... Bingo! Zeszłam schodami w dół i w dół i w dół i BAM! Oczywiście taka ze mnie ciamajda że znowu.

   - Sory! - mówię i widzę...

To chłopak. Wow! Jaki przystojny. Jest bardzo podobny do Maxa. Wszyscy mi są podobni do Maxa. Ma niebieskie oczy i brązowe włosy. Wysportowany i wytatuowany. Zauważyłam też że ma kolczyk w uchu. Ma też fajkę w ustach.
Bym spadła na ziemię ale on mnie złapał w pasie.

   - Nic się nie stało - mówi patrząc mi głęboko w oczy

   - Możesz mnie już puścić? - pytam

   - Nie chce ale piękna pani prosi więc muszę - odstawia mnie na miejsce

   - Gdzie jestem?! - pytam zdenerwowana

   - W naszej rezydencji - mówi

   - Możesz jaśniej? - pytam

   - Ja słońce nie jestem ale mieszkasz u wilczków, piękna - łapie mnie za rękę

   - Znowu?! A kiedy mogę wrócić do domu? - przejmuje inną taktykę takiej wrażliwej kruszynki, znowu

   - Nigdy! - uśmiecha się a mi zaczyna lecieć "smutna" łza - nie płacz! - ociera mi policzek

   - Ale jak?! Najpierw wampiry potem wilkołaki a teraz co?! Wróżki czy czarownice?! Nie mogę żyć normalnie? - i rozryczałam się na dobre, umiem dobrze kłamać

   - Taka piękna dziewczyna jak ty nie może płakać - przytulił mnie - choć! - ciągnie mnie gdzieś

Idziemy już dobrą chwilę a on trzyma mnie za rękę. Najchętniej bym ją wzięła ale plan ustala coś innego. Wyszliśmy z tego budynku do...

   - Wow! - zaniemówiłam ale powiedziałam to słowo

W tak pięknym ogrodzie nigdy nie byłam! Wszędzie kwiaty i krzewy i drzewa i ptaki...

   - Widzę że ci się podoba - mówi i trzyma mnie za biodro

Przysięgam jak bym mogła to... Zabiłam by go! Niech trzyma te brudne łapska przy sobie!
Usiedliśmy na ławce i zaczęłam dalej płakać ale tak " by on nie zauważył "

   - Dlaczego płaczesz? - pyta smutnym głosem

   - Tęsknię... - wezmę go na sumienie

   - Za kim? - pyta

   - Za Maxem, pulpetem... - próbuje coś powiedzieć

   - Ten Max to twój chłopak? - pyta

   - Tak... - mówię smutno

   - A pulpet? - zaśmiał się

   - Mój psiaczek- mówię - odprowadzisz mnie do mojego pokoju?

   - No dobra - mówi i wstajemy


***


Jestem sama w pokoju i obmyślam plan działania. Na kartce papieru rysuje mój plan. Najpierw trzeba skombinować linę. Potem ubrać czarne obrania. Potem w nocy wypuścić line przez okno. Potem zejść. Potem przeskoczyć przez ogrodzenie. I uciekać do domu! Nie sądzę by to wypaliła ale może jednak?... Grzebałam trochę po pomieszczeniu i znalazłam tą line. To podejrzane... Nawet bardzo! Ale no cóż jak jest to trzeba brać. Podeszłam do szafy wybrałam czarne legginsy i czarną bluzkę z długim rękawem. Do boju dziewczyno! Poczekałam jak się ściemni.Pod pierzynę włożyłam kilka poduszek by było że tam leże. Przebrałam się... Najciszej jak mogłam otworzyłam okno. Spuściłam linę a jej koniec przywiązałam do klamki od okna. Czy już wspominałam że mam lęk wysokości?! Jeszcze rozejrzałam się czy nikogo nie ma i przystąpiłam do realizacji planu. Jedną nogę przełożyłam za okno... już chciałam się wycofać ale w porę się powstrzymałam. Potem druga i jestem za oknem! Trzymam się mocno rękoma sznuru i nie patrzę w dół. Robię to coraz szybciej by nikt mnie nie nakrył. Zeszłam i jestem w krzakach... Na czworaka przechodzę cały budynek i... Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Ktoś mnie łapie od tyłu a ja zaczynam się wyrywać. Jest silniejszy trzeba tu działaś sprytnie. Zaczynam go deptać do stopach i spychać. Nagle mnie odwraca i mówi:

   - Uspokój się! - to ten chłopak który spędził ze mną dzień, muszę się go spytać jak ma na imię

   - Pomożesz mi uciec?! - pytam 

On się chwile zastanawiał ale po chwili już miał mi odpowiedzieć...

________________________________________________________________________________

Siemcia, z tej strony wasz ulubiony polsat! Ostatnio pomiędzy rozdziałami są coraz dłuższe przerwy czasowe. Nie bijcie mnie ale mam pomysłu na tą książkę. Jak macie jakieś fajne opowieści na Wattpad'zie albo filmy z wampirami to napiszcie w komi bo potrzebuje inspiracji. Do następnego rybcie! <3 ;*

Fangs and TearsWhere stories live. Discover now