Rozdział 46

437 38 0
                                    

Leżę sobie spokojnie na łóżka do pokoju wlatuje Max.

   - Kochanie pakuj się!

   - Czemu? - pytam zdziwiona

   - Odziedzyczyłem domek nad jeziorem po mojej babci i właśnie cię tam zabieram!

   - A rodzice? - zmarszczyłam nos i wywróciłam oczami

   - Zgadzają się - mówi i dodaję po chwili - masz dwie godziny!

   - Co? - odskoczyłam

   - To co słyszałaś, kotek! - pocałował mnie w polik

Gdy wyszedł z pokoju szybko wyciągnęłam pierwszą lepszą walizkę i zaczęłam pakowanie. Zapomniałam zapytać na ile? Mówi się trudno. Spakowałam się do dużej... Co ja mówię OGROMNEJ walizki tak jak bym jechała na dwa tygodnie. Wszystkie NAJpotrzebniejsze rzeczy. Suszarka i case na telefon też są bardzo potrzebne! Nie mogłam zdecydować się nad butami... Muszę se kupić nową parę. Poproszę Maxa. Najpierw ubrania. Bluzki potem spodnie krótkie i długie potem sukienki potem spódnice potem skarpety i bieliznę i w końcu buty. Adidasy włożę na jazdę a tak to sandały które są już... Po prostu mi się już nie podobają. Trampki, klapki i espadryle. Coś jeszcze? Nie lubię butów na korku. Wzięłam moją kosmetyczkę i pobiegłam do łazienki po kosmetyki. Nie zajęło mi to dużo czasu a przed moimi drzwiami stał już chłopak. Już chciał coś powiedzieć ale położyłam mu palec na ustach i weszłam do pokoju. Do walizki schowałam jeszcze kosmetyczkę i kurtkę jakby co. Do bagażu podręcznego słuchawki, ładowarkę, książkę, szkicownik z ołówkiem i gumką, mp3, portfel i takie rzeczy jak np. chusteczki. Przebrałam się w krótkie jeansowe spodenki, T-shirt z napisem "Pyskata od urodzenia" i koszule przewiązałam w pasie. Do tego włosy upięłam w wysokiego kucyka i założyłam okulary przeciw słoneczne. Max wszystkim tym czynnością się bacznie przyglądał.

   - Po co ci taka wielka walizka? Jedziemy na cztery dni - mówi

   - Trzeba było tak od razu! - mówię oburzona

   - Już się nie złość tylko choć - wziął mój bagaż i zszedł na dół

Rozejrzałam się jeszcze po pokoju czy wszystko mam i wyszłam. W salonie czekali moi rodzice by mnie pożegnać.

   - Będziemy tęsknić! - przytula mnie mama

   - Ale nie przyjedzcie mi do domu w trójkę! - potem tata

   - O to nie musicie się martwić - zaśmiałam się

   - My się zabezpieczamy! - krzyczy z drzwi Max

Zabije go! Jak on mógł powiedzieć coś takiego przy moich rodzicach?!

   - Co?! Mary...?! - zaczął ojciec zabijając wampa wzrokiem

Ja szybko pocałowałam go w polik i wybiegłam z domu krzycząc "Na razie!". Max czekał oparty o auto z fajką i wrednym uśmieszkiem.

   - Po pierwsze: Jak mogłeś powiedzieć coś takiego przy moich rodzicach deklu?! - chciał coś powiedzieć ale mu przeszkodziłam- palisz?!

   - Nie wkurzaj się tak, księżniczko! - Otwiera mi drzwi- Czasami...

Weszłam do samochodu a wampir zgasił szluga i do mnie dołończył. Zapieliśmy się w pasy i już chciał ruszać ale ja zapytałam:

   - Kochanie wiesz, bo jest ciepło i moje stare sandały... - nie zdążyłam dokończyć bo mi przerwał

   - Tak kupię ci nowe- gdy to powiedział pocałowałam go w polik- kierunek galeria! - ruszyliśmy z piskiem opon.

***

    - Maryś! Pośpiesz się! - mówi Max

   - Nie marudź! - machnęłam ręką

   - Stoimy to już 20 minut a ty nie możesz się zdecydować czy te białe czy białe... - usiadł na pufie

   - Co ty mówisz?! Muszę iść z tobą do lekarza. To są białe i beżowe! Te beżowe ją takie delikatne ale z drugiej strony te białe są też ładne...

W końcu chłopak się zdenerwował i kupił mi dwie pary. Są piękne! Z nowymi bucikami wyszliśmy ze sklepu. Max wziął ode mnie torbę i chwycił za rękę. Szliśmy tak w stronę schodów ruchomych aż tu nagle... Diana z jakimś typem.

   - Witajcie, kochani! Tak dawno was nie widziałam! Co tam u was słychać? - pyta

   - Śpieszymy się! - powiedział Max i już chcieliśmy iść

   - Jedziecie na wakacje? - Pyta jej chyba nowy chłopak

   - Tak - uśmiechnęłam się i pociągnęłam wampa za rękę- więc wiecie jak to jest, śpieszymy się!

   - Odprowadzimy was! Też już wychodzimy.

Wymieniliśmy z Maxem spojrzenie "O nie!" i wjechaliśmy schodami na podziemny parking.

   - My jedziemy na wakacje nad wodę. Innym razem pogadamy, pa! - macha nam dziewczyna

Wsiedliśmy do auta i szybko odjechaliśmy. Włączyłam radio i patrzyłam jak Max kieruje. Zapatrzyłam się na niego. Jaki on jest przystojny i męski. Lekki zarost i nie ułożone brązowe kosmyki włosów dodają mu uroku. Jeszcze te błyszczące niebieskie tęczówki i wysportowane ciało. Po prostu, mmmrrrrrrr! Nie wiem ile tak patrzyłam ale chłopak machał mi ręką przed twarzą.

   - Halo? Ziemia do Mary Carvel! - mówi i patrzy na mnie chwilę a potem na drogę

   - Sory zamyśliłam się- szybko spojrzałam w drugą stronę bo poczułam jak się czerwienie

   - Widzę... Już poleciała ci ślinka! - gdy to powiedział zamarłam

Szybko dotknęłam swoich ust ręką ale były suche. Usłyszałam jak chłopak cicho się śmieje. Spiorunowałam go wzrokiem i chyba się zaczerwieniłam. Szybko odwróciłam głowę w stronę okna.

   - Słodko się rumienisz - mówi i czuje na sobie jego wzrok...


Fangs and TearsМесто, где живут истории. Откройте их для себя