Rozdział 16

767 65 0
                                    

W liście było napisane że po szkole codziennie będę chodziła na zajęcia z obroni. Max ma mnie zaprowadzić. Podpis Miejski urząd obrony krwistych. Jaki urząd? Nie ważne. Odrobiłam lekcje, umyłam się i poszłam lulu.

***

Dryńńń!!! Budzi mnie budzik. Dziś poniedziałek... jak ja ich nie lubię, ale trzeba wstać! Włożyłam nogi w moje kapcie i zeszłam na dół.
   - Dzień Dobry! - powiedział Max
On robi naleśniki? Lubię je ale... on ma śliwe pod okiem i rany na twarzy.
   - Biłeś się z Alexem? - pytam zaspana
   - Bójka to za dużo powiedziane... - mówi i podaję mi talerz z  naleśnikami i dodaję - smacznego!
Po śniadanku który swoją drogą było pysznie poszłam się umyć i przebrać w mundurek. Zrobiłam lekki makijaż i z torbą zeszłam na dół. Max już był gotowy. Oblukałam go z każdej strony by nie przyniósł mi wstydu i wyszliśmy. Zawiezie mnie czy będę musiała iść na przystanek?
   - Panie przodem - mówi i otwiera mi drzwi
   - Dziękuję, i jaki z ciebie dżentelmen - weszłam do auta
Droga do szkoły przemijała w ciszy zanim nie zapytałam:
   - Wiesz gdzie masz iść?
   - Chyba tak...
   - Mam Cię zaprowadzić?
   - No

Jesteśmy na parkingu szkoły. Wyszliśmy z auta i wszyscy dosłownie WSZYSCY się gapili. To troszkę stresujące... Z ledwością przeszliśmy przez ogrom ludzi. A co będzie w szkole?
   - Już mi się tu podoba! - mówi pewnie Max
W drzwiach styknęłam się z Dian.
   - Cześć, kochana - przytuliła mnie
   - A to kto to? - zmierza wampa wzrokiem
   - Jestem Max, przyjaciel z dzieciństwa Mary - podaje jej rękę
   - Hej jestem Dian - oddaje uścisk
Z Maxem poszliśmy dalej. Szybko odwróciłam się i zauważyłam że Diana się wachluje? Tak się jej spodobał? Idziemy dalej. Wzrok z Maxa i ze mnie nie schodzi. Zignorowałam to i szłam dalej. Doprowadziłam go do pokoju dyra i poszłam dalej. Zaniosłam swoje rzeczy do szafki gdzie czekał już na mnie Al.
   - Siema, Mar! Przyjechałaś z tym głąbem?
   - Hej... jak chodzi o Maxsa to tak, a co? Ty zazdrośniku
- i zaczęliśmy się śmiać.
Tą rozmowę przerwał nam dzwonek. Pożegnaliśmy się i poszliśmy do naszych klas. Mam teraz histe. Zaczęłam rozpakowywać swoje rzeczy aż Dian podbiegła:
   - Stara! Czy ty gadałaś wtedy o nim?!
   - No tak...
   - On jest boski!

Serio? Boski? Może przystojny ale czy od razu boski. Moje rozmyślanie przerwał nauczyciel.
   - W tej chwili Max dochodzi do nowej klasy w której jest Alex. To się zdziwią... - pomyślałam

Fangs and TearsWhere stories live. Discover now