Rozdział 42

453 42 0
                                    

Mary POV.

Siedzę na materacy skulana w kulkę. Diana siedzi obok mnie. Mam całe osiniaczone nogi i ręce. Mam jeszcze blizny na brzuchu. Niech się to już skończy! To piekło... Nagle ten gościu wszedł... Nie proszę! Tylko nie to! Myślałam że mnie weźmie ale tylko rzucił nam dwie małe butelki i dwie małe wody mineralne. Razem z Dianą zjedliśmy je. Jestem taka głodna, zmęczona, brudna i obolała. Chce do domu! Tęsknię... Znowu... Nie chcę tak żyć. Po prostu nie chcę! Lecz mojego życia nie da się zmienić... A może lepiej by było jak by nie żyła. Nie było by tych zmartwień... Ktoś wszedł do pokoju. Jeżeli można tak to nazwać...

   - Chodźcie! - mówi

To był mężczyzna tak około 20 lat.

   - Znowu będziecie nas torturować? - pytam zła

   - Znaj naszą litość i nie! - poszłyśmy za nim

Zaprowadził nas przed jakimiś drzwiami.

   - Tam są  wszystkie kosmetyki. Macie 10 minut! - weszłam do jakiegoś pomieszczenia a Diana do innego

Byłam w jakieś łazience. Była ona zwykła... Nic szczególnego. Słyszałam że ten kretyn nas zamyka. Dobra... Szybko rozejrzałam się czy nie ma jakiś przedmiotów które pomogły by nam przy ucieczce. Ale niestety nie. Zaspokoiłam moje potrzeby fizjologiczne i szybko wzięłam prysznic. Brakowało mi tego. Potem szybko włosy które były strasznie tłuste. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z kabiny założyłam bieliznę i ciuchy które były przygotowane. Czyli zwykły duży t-shirt i materiałowe szorty. Rozczesałam włosy tym tanim grzebieniem i troszkę je podsuszyłam. Upięłam je w wysoki kucyk i spojrzałam w lustro. Moje blizny... Jest ich wiele. Na nogach, rękach, brzuchu, plecach, szyi i twarzy... Straszne! Zmyłam resztki makijażu które zostały i ją pokremowały. Usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi.

   - Dalej, choć! - pociąga mnie z łazienki

Potem jeszcze ze swojej wyszła Diana. Facet zaprowadził nas do naszej celi. Czuję się strasznie zmęczona więc położyłam się spać... Nie spałam nawet 5 minut bo przyszedł goryl. Wziął gdzieś Diane a mnie zostawił. Nie wiem kiedy usnęłam...

Edward POV.

Straszne! Szef pokazał mi nagranie gdzie Mary zostało pointa. I co się dziwić że Max jest cały czas wkurzony. Wszyscy w tym budynku jej szukamy. Ale nic. Ona jest torturowany za coś czego nie wie... I to jest najgorsze... Idę do Jamesa się spytać czy ma jakieś informacje. Otwieram bez pukania.

   - Masz coś? - pytam

   - To nagranie było wysłane z Londynu- mówi

   - Powiedziałeś szefowi?! - pytam

   - Tak, wysłał już tam Maxa...

Mary POV.

   - Mówiłam że nic nie wiem! - mówię

Teraz przywiązali mnie do sufitu za ręce. Lekko wiszę. Ała... Strasznie boli.

   - Zła odpowiedz!

Nożem dostałam w brzuch. Mam 10 centymetrową ranę... Boli jak cholera. Potem jeden raz w twarz i trzy w brzuch. Boli... Jeden przyszedł i powiedział:

   - Teraz giń! - wstrzyknął mi coś

Zaczyna mi być duszno. Zaczynam kaszleć krwią. Pomocy! Już prawie nie mogę oddychać. Kaszle strasznie. Pomocy!!! Ratunku... Nie chcę umierać!... A może jednak? Czy nie lepiej by było umrzeć? Chyba tak...


Fangs and TearsWhere stories live. Discover now